Liderzy odpowiedzialni za planowanie strategiczne często są ślepi na to, jak przyszłość może zmienić ich spojrzenie na status quo. Nastawienie oparte na planowaniu scenariuszy może pomóc im wyrwać się z tej pułapki.
Menedżerowie zaangażowani w planowanie strategiczne zazwyczaj mają podobną słabość. Koncentrują się na możliwych kierunkach działań i nie zwracają uwagi na przyszły kontekst społeczno‑ekonomiczny i środowiskowy, w którym te działania będą się rozgrywać. W ciągu 70 lat badań, praktyki i nauczania zaobserwowaliśmy, że liderzy biznesu często mają tylko jedną, ukrytą wizję przyszłości, a ich organizacje są skonfigurowane do pracy pod jej dyktando. Takie założenie zazwyczaj wynika z przyjmowanych strategii, będących zbiorem niekwestionowanych założeń na temat przyszłości. Te zestawy domniemanych założeń nazywamy widmowymi scenariuszami. Ponieważ są one niewidoczne dla innych, mogą powracać, by – niczym duchy – prześladować kadrę kierowniczą i firmy w nieoczekiwany i niepożądany sposób.
U podstaw każdego widmowego scenariusza leżą pewne ukryte założenia, które liderzy projektują na przyszłość, nie zastanawiając się, czy one mogą się zmienić. Czy wiesz, w jaki sposób dramatyczne zmiany klimatyczne wpływają na usługi kolejowe w Wielkiej Brytanii? W lipcu 2022 roku po raz pierwszy odnotowano tam temperaturę powyżej 40 stopni Celsjusza. Te upały rozgrzały szyny do ponad 62°C, powodując ich wygięcie. W rezultacie odwołano wiele kursów pociągów, a prędkość na innych trasach została spowolniona do 100 kilometrów na godzinę. Tory kolejowe zaprojektowano z myślą o przyszłości, w której temperatura powietrza nie przekraczała 27°C. Krótko mówiąc, brytyjską sieć kolejową zbudowano tak, aby działała nie w okolicznościach, w jakich faktycznie znalazła się w 2022 roku, tylko wedle założenia, że historyczne trendy klimatyczne pozostaną niezmienione.
Liderzy firm mogą podnieść efektywność swojego zespołu zarządzającego, umiejętnie balansując między wykorzystywaniem chęci do rywalizacji pomiędzy jego członkami a wspieraniem współpracy między nimi.
Sztuczna inteligencja to technologia stosowana od wielu lat, jednak przełom w jej popularności nastąpił dopiero w listopadzie 2022 roku, gdy OpenAI udostępniła w sieci swój rewolucyjny model ChatGPT. Te firmy, które dostrzegły w tym szansę i uczą się wykorzystywać generatywną sztuczną inteligencję w swoim biznesie, mogą osiągnąć przewagę konkurencyjną i istotnie poprawić swoje wyniki.
Algorytmy sztucznej inteligencji (AI) od lat stanowią obszar zainteresowania firm z najróżniejszych branż, nie tylko technologicznych. Spektrum ich zastosowań jest bardzo szerokie. Obejmuje optymalizację i automatyzację procesów w wielu obszarach działania przedsiębiorstwa – od obsługi klienta, przez wewnętrzne operacje, aż do utrzymania maszyn czy bardziej precyzyjną analitykę, symulacje i prognozowanie. Skokowy wzrost popularno‑ści AI nastąpił jednak dopiero w ostatnich 12 miesiącach na fali zainteresowania modelem ChatGPT, stworzo‑nym przez OpenAI, który przekonał wszystkich uczestników rynku, że technologia ta będzie kluczowa dla suk‑cesu zarówno pojedynczych firm, jak i całych gospodarek.
Tożsamość organizacyjna, architektura biznesu oraz wewnętrzne modele współpracy mogą być zarówno atutami, jak i przeszkodami w dążeniu do rozwoju w nowych sektorach.
9 stycznia 2007 roku Steve Jobs wszedł na scenę podczas konferencji Macworld w San Francisco i ogłosił: „Dziś Apple deklaruje, że wymyśli telefon na nowo”. Obiecał, że pierwsza generacja iPhone’a trafi do sprzedaży w ciągu zaledwie sześciu miesięcy. Prototyp, który trzymał w dłoni, był jednak daleki od ukończenia. Zespół Jobsa wciąż pracował nad stworzeniem bardziej trwałego ekranu dotykowego. Choć szkło było rozważane jako jedna z kilku możliwości, Apple nie znalazł dotąd materiału, który nie pękałby przy upadku telefonu.
Zaraz po prezentacji Jobs zadzwonił do Wendella Weeksa, dyrektora zarządzającego firmy Corning, która w przeszłości współpracowała z Thomasem Edisonem przy tworzeniu szklanych obudów do pierwszych żarówek. Jobs dał Weeksowi zaledwie kilka dni na podjęcie decyzji, czy Corning podejmie z Apple’em współpracę nad opracowaniem trwałego szklanego ekranu dotykowego. Dla Weeksa takie zobowiązanie oznaczałoby konieczność przekierowania ogromnych zasobów i 300 pracowników z dobrze prosperującego działu LCD, który zapewniał firmie bardzo potrzebny przepływ gotówki.
Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.
Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.
Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.
Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.
Europejski Kongres Finansowy co roku ściąga światowej klasy ekspertów i oferuje szeroką gamę paneli dyskusyjnych w tematyce finansów i gospodarki. Niemniej, prawdziwym gwoździem programu jest tradycyjnie finał w formie debaty prezesów największych banków. 4 czerwca 2025 roku ponownie w Sopocie doszło do spotkania najważniejszych decydentów polskiego sektora finansowego.
Tegoroczną edycję debaty poprowadzili Brunon Bartkiewicz, członek rady programowej EKF oraz Iwona Kozera, partnerka zarządzająca EY Consulting w Polsce. Wzięło w niej udział aż 10 prezesów zarządów największych polskich banków: Michał Bolesławski (ING Bank Śląski), Elżbieta Czetwertyńska (Citi Handlowy), Przemysław Gdański (BNP Paribas Bank Polska), João Bras Jorge (Millennium S.A.), Cezary Kocik (mBank), Michał Gajewski (Santander Bank Polska), Cezary Stypułkowski, (Banku Pekao), Szymon Midera (PKO Bank Polski), Adam Marciniak, (VeloBank S.A.) oraz Piotr Żabski (Alior Bank). Co roku, jest to jedyna taka okazja w której uczestniczy tak wiele osób tak ważnych dla polskiej gospodarki.
Przed rozpoczęciem właściwej części debaty, uczestnicy mieli okazję posłuchać wystąpienia przewodniczącego KNF, Jacka Jastrzębskiego. Zaapelował on o rozwój rynku kapitałowego, aby odciążyć banki od ryzykownych inwestycji. Zaznaczył także konieczność bliskiej współpracy sektora bankowego z firmami technologicznymi oraz potrzebę ustanowienia odpowiednich regulacji w zakresie ochrony danych. Następnie, firma EY przedstawiła wyniki ankiety przeprowadzonej z zarządami banków uczestniczących w wydarzeniu. Za podwaliny do dyskusji posłużyły także wnioski z trzech eksperckich okrągłych stołów:
Sektor bankowy jest podstawą nowoczesnej gospodarki. Z tego względu finansowanie biznesu w turbulentnych czasach stało się przedmiotem debaty podczas tegorocznego EKF. Zostały postawione kluczowe dla polskich przedsiębiorców pytania, nawiązujące do zmian geopolitycznych w kraju i na świecie, trudności, z którymi mierzą się przedsiębiorcy w zakresie finansowania, jak również problemów, przed którymi stają polskie banki. Te wyzwania bezpośrednio przyczyniają się do kształtowania się rynku finansowego.
Banki i inne instytucje finansowe są podstawą nowoczesnej gospodarki. Pełnią funkcję swoistych pośredników, lokując depozyty i oszczędności, a następnie dostarczając kapitał do reszty gospodarki poprzez akcję kredytową. Umożliwia to przedsiębiorcom pozyskanie kredytów na potrzebne inwestycje, a tym samym uczestniczenie w innowacyjności i ciągłym rozwoju technologicznym oraz gospodarczym. Podczas Europejskiego Kongresu Finansowego odbyła się debata „Finansowanie rozwoju biznesu w turbulentnych czasach”, którą prowadził Cezary Szymanek, zastępca redaktora naczelnego dziennika „Rzeczpospolita” i redaktor naczelny gazety giełdy i inwestorów „Parkiet”.
Strategiczna odmowa to dziś nieodzowna kompetencja liderów MŚP, którzy mierzą się z presją realizacji zbyt ambitnych, często nierealnych celów. Zgoda na wszystko grozi wypaleniem i utratą efektywności, a odmowa – ryzykiem niezrozumienia. Jak zachować równowagę? W artykule pokazujemy, jak odmawiać profesjonalnie i konstruktywnie, chroniąc kluczowe priorytety firmy, a jednocześnie budować autorytet lidera. Przedstawiamy dane, narzędzia i praktyki, które pomagają podejmować trafne decyzje, urealniać cele i wzmacniać zaufanie zespołu.
Ponad połowa pracowników w Polsce czuje się przeciążona emocjonalnie, a niemal połowa (48%) jest zmęczona ciągłymi zmianami w miejscu pracy. Taka fatyga zmian (ang. change fatigue) stanowi dziś poważne wyzwanie dla firm – pracownicy i menedżerowie są przytłoczeni rosnącą liczbą inicjatyw i celów realizowanych równocześnie. Potwierdzają to badania: 50% polskich liderów deklaruje, że ma zbyt wiele obowiązków i męczy ich tempo nieustannych zmian, a 41% przyznaje, że coraz częściej pracuje po godzinach. W środowisku MŚP – gdzie zespoły są mniejsze, a zasoby ograniczone – taka sytuacja bywa szczególnie dotkliwa. Gdy firma usiłuje „gonić wszystko na raz”, pracownicy szybko tracą koncentrację, energię i motywację, co wprost przekłada się na spadek wyników.
Źródłem tego przeciążenia nierzadko są nierealistyczne cele. Zarządy i kluczowi klienci potrafią oczekiwać wzrostów czy wyników oderwanych od realiów – np. 30% wzrostu sprzedaży w rok przy zamrożonych zasobach, mimo że dotąd firma nigdy nie przekroczyła 20%.
Wszyscy uwielbiamy historie z cyklu „co poszło nie tak”. Analizy korporacyjnych porażek stały się stałym elementem nauki o zarządzaniu. Ostrzegają liderów przed ukrytymi zagrożeniami i pomijanymi słabymi punktami. Samo analizowanie niedociągnięć i próby łagodzenia ich efektów jednak nie wystarczą, by osiągnąć sukces. Aby zbudować trwałą przewagę konkurencyjną, liderzy muszą zrozumieć swoje atuty i nauczyć się świadomie z nich korzystać.
Świadomość przewagi wynikającej z mocnych stron jest niezbędna do osiągnięcia rentowności oferowanych produktów i usługi – wyjaśniają Marco Bertini, Oded Koenigsberg i Todd Snelgrove. Opracowana przez nich koncepcja sprzedaży opartej na wartości zachęca firmy do wyjścia poza proste kwantyfikowanie korzyści wynikających z cech produktu służące jedynie jako uzasadnienie ceny. Podejście to bowiem z czasem traci skuteczność. Zamiast tego firmy powinny analizować swoje atuty w kontekście konkretnego klienta: które z nich są dla niego rzeczywiście istotne? Jaką wartość mają z jego perspektywy oferowane produkty? W jakim stopniu wspierają jego produktywność? Jak wygląda ich dostępność? Co klient byłby w stanie dokupić? Jak postrzega reputację marki? W tym ujęciu znajomość własnych mocnych stron staje się fundamentem budowania długofalowych relacji z klientami. Wartość jest w tym procesie współtworzona przez obie strony – dostawcę i nabywcę.
NIE!
Skończ z budżetem robionym w trybie awaryjnym, pod presją czasu……..
.. bo budżetowanie 2026 powinno już trwać, a jeśli nie, to czas zacząć jeszcze przed wakacjami
W sklepach i na ulicach pojawiają się świąteczne ozdoby, a w radiu już gra „Last Christmas”. W firmie pachnie mandarynkami i piernikami.
Tymczasem w działach controllingu atmosfera jest napięta. Zespół siedzi po godzinach, zmęczony i pracuje pod presją, ponieważ budżet trzeba zatwierdzić przed rozpoczęciem nowego roku, a wciąż brakuje spójnych danych. Zarząd codziennie dopytuje, kiedy w końcu pojawi się jego finalna wersja. Controlling próbuje sklejać liczby, ale jest „w lesie” – część menedżerów nie odesłała formatek. Harmonogram? Owszem, był – tylko nikt go nie przeczytał, a część go nawet nie widziała. Strategia? Została zaktualizowana i zatwierdzona… dwa tygodnie temu. W gorszym scenariuszu – nie istnieje w żadnej spisanej formie.
A przecież budżet to nie formalność. To jedno z najważniejszych narzędzi zarządzania, które realnie wpływa na działanie firmy i realizację jej celów i strategii. A mimo to wciąż zdarza się, że proces ten przebiega w sposób chaotyczny, nieprzemyślany, prowadzony „na ostatnią chwilę”.
Komunikacja – słowo-klucz. Ewidentnie zabrakło informacji o strategii, harmonogramie, zasadach budżetowania. Dlatego zamiast współpracy i planowania zapanował chaos, napięcia i narastająca frustracja po obu stronach, zarówno zarządu, menadżerów (bo znów ten controlling się czepia i czegoś od nich chce) jak i zespołu działu controllingu.
Brzmi znajomo? Niestety, nie jesteś wyjątkiem. To „świąteczny klasyk” – w lepszej wersji listopadowy, w gorszej – poświąteczny albo noworoczny – sytuacja, którą regularnie opisują nam klienci.
Jak temu zapobiec? Poniżej znajdziesz konkretne wskazówki, które pomogą uporządkować proces budżetowania. Dzięki nim unikniesz niepotrzebnych spięć w zespołach, a przede wszystkim zrealizujesz strategię spółki. Zdefiniowanie spójnych celów, ich przełożenie na konkretne działania, przypisanie odpowiedzialności za realizację poszczególnych celów i działań pozwala odpowiednio kontrolować realizację celów oraz reagować na pojawiające się odchylenia.
Dzisiejszy świat biznesu wkracza w epokę bezprecedensowej niepewności. Szybkie zmiany technologiczne, zawirowania geopolityczne oraz kryzysy klimatyczne i społeczne sprawiają, że dotychczasowe modele prognozowania zawodzą. Młodsze pokolenie liderów – wchodzące właśnie na scenę globalnego biznesu – postrzega te przemiany jako „koniec przewidywalności”, zjawisko wymagające nowego podejścia do zarządzania. Według międzynarodowego badania Voices of the Leaders of Tomorrow 2025 młodzi liderzy aż w 72% uznają obecne zmiany geopolityczne za zasadniczą, wręcz tektoniczną transformację, podczas gdy podobny pogląd podziela tylko około jedna trzecia doświadczonych dyrektorów. Innymi słowy, tam gdzie starsze pokolenie żywi jeszcze nadzieję na powrót stabilności, młodsi już przygotowują się na ciągłe wstrząsy i przeobrażenia.
Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.
Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?
W chwili wybuchu kryzysu finansowego w Polsce ruszył nowy bank, który nie miał ani historii, ani rozpoznawalnej marki. Alior Bank wkraczał na rynek, na którym o klientów konkurowało ponad 50 banków komercyjnych oraz niemal 600 banków spółdzielczych. W tak konkurencyjnym i silnie strzeżonym otoczeniu w ciągu trzech lat odebrał rywalom milion klientów i zbudował od zera silną markę. Tak udane wejście na rynek było możliwe dzięki stworzeniu oferty opartej na koncepcji „więcej za mniej”, czyli zaoferowaniu klientom atrakcyjniejszych usług od średniej rynkowej za cenę niższą od konkurencji, a nawet za darmo. Wypracowanie odpowiednio atrakcyjnej oferty wymagało zrozumienia zmieniających się potrzeb klientów, którzy oczekiwali rzeczywiście wysokiej (a nie tylko deklarowanej) jakości obsługi, taniego dostępu do produktów zarezerwowanych dotychczas dla najzamożniejszych, dostosowania banku do lokalnych wymagań oraz marki, z którą klienci mogli się utożsamiać. W artykule przedstawiamy założenia leżące u podstaw stworzenia nowego banku oraz szczegóły strategii, która pozwoliła w ciągu zaledwie trzech lat wkroczyć do pierwszej ligi instytucji finansowych w Polsce.
Geopolityka to pojęcie, które jeszcze kilka lat temu nie miało większego znaczenia dla polskiego biznesu. Dziś jednak, w obliczu globalnych zmian i nieprzewidywalnych wydarzeń na arenie międzynarodowej, coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, jak istotne jest uwzględnienie geopolityki w strategiach biznesowych.
Polska historia współczesna nie dostarcza zbyt wielu przykładów liderów, o których można by powiedzieć, że zawładnęli umysłami i sercami dużej liczby osób. Jeśli już gdzieś szukać wzorców, to głównie w Kościele i polityce. W tej ostatniej sferze wybija się marszałek Józef Piłsudski – niekwestionowany lider 20‑lecia międzywojennego, człowiek, który wokół śmiałej idei zbrojnej walki z zaborcą zjednoczył niemal całe społeczeństwo, a potem walnie przyczynił się do powstania niepodległego państwa.
Paradoksalnie, choć jako lider charyzmatyczny Józef Piłsudski wydaje się być poza zasięgiem zwykłych ludzi pretendujących do roli przywódcy, jego sukces daje się przypisać doskonałemu wypełnianiu podstawowych zadań każdego lidera, w tym przede wszystkim tworzeniu i wdrażaniu wizji. O tym, jak to robił, traktuje ten artykuł. Nie próbuję w nim rozstrzygać trafności wyborów politycznych Marszałka, opowiadać jego biografii w chronologicznej kolejności zdarzeń ani omawiać jego miejsca w historii Polski. Patrzę wyłącznie na to, jakim Józef Piłsudski był liderem.
Jeśliby zgodzić się z tezą, że dzieciństwo ma decydujący wpływ na charakter dorosłego człowieka, Józef Piłsudski powinien zostać szeregowym wyznawcą idei innych przywódców, stroniącym od radykalnych rozwiązań. Był bowiem synem wielkiego właściciela ziemskiego. Dzieciństwo spędził w rodowym majątku matki w Zułowie pod Wilnem. Miał tam wszystko, czego zapragnął. W majątku liczącym 8 tysięcy hektarów nie brakowało licznej służby i guwernantek uczących języka francuskiego i niemieckiego. Sielskie, anielskie dzieciństwo skończyło się wraz z fiaskiem inwestycji ojca i wielkim pożarem dworu z zabudowaniami w 1874 roku, gdy Piłsudski miał 8 lat. Dopiero od tego momentu przyszły Naczelnik Państwa cierpiał biedę, która wyostrzyła jego spojrzenie, zradykalizowała poglądy i nakierowała hierarchię wartości bardziej na przymioty ducha niż ciała.
Czas jest darmowy, ale jest też bezcenny… „Wiedza to najlepsze narzędzie władzy”, powiedział kiedyś Bill Gates, wybitny przedsiębiorca, który jest dziś niepodważalnym symbolem sukcesu. Te słowa doskonale nadają się na rozpoczęcie następnego artykułu, który ponownie poświęcam rachunkowości zarządczej. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym zakochujecie się w niej co raz mocniej.
Każda firma musi dokładnie wiedzieć, które interesy chce robić, a z których z góry rezygnuje. Jeśli nie jesttego świadoma, może popełniać katastrofalne błędy. W biznesie albo idziesz do przodu, albo się cofasz. Dlatego każda firma potrzebuje strategii rozwoju. Niestety, formułowanie takiej strategii nie jest proste. Gdzie warto szukać możliwości rozwoju? Które obszary działania są najbardziej atrakcyjne? Z jakich pojawiających się […]
Techsolutions, mając do zaoferowania swój prestiż, oryginalne projekty, młode kierownictwo, małą organizację itp., może sobie pozwolić na to, aby kandydatom do pracy eksponować raczej te elementy, a niekoniecznie wysokie wynagrodzenia. O firmach usługowych, takich jak Techsolutions, których sukces zależy w dużej mierze od ludzi, mówi się, że większość ich kapitału codziennie wychodzi z pracy między 17.00 a 19.00. Nie jest […]
Od nastania wolnego rynku w 1990 roku polscy konsumenci, a szczególnie dwa najszybciej rosnące i najbardziej chłonne segmenty bogatych i zamożnychIndeks górny aa, znacznie zbliżyli się do swoich odpowiedników na rynkach rozwiniętych. Tak jak oni czują się znużeni sztampowymi kampaniami marketingowymi. Szukają czegoś ożywczego. I znajdują, czasami w stylu retro. Ekskluzywność Jedną z retro – metod przyciągnięcia klientów, które sprawdziły się w polskich […]
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!