Przywództwo w skrajnie niepewnych czasach oznacza wspieranie swojego zespołu i wspólne z nim tworzenie przyszłości.
Pod koniec 2020 roku przywództwo oznacza wytyczanie nowej ścieżki rozwoju wśród gigantycznych wstrząsów wywołanych pandemią COVID‑19, która spowodowała taki kryzys zdrowotny, gospodarczy i społeczny, że najlepiej dopracowane plany okazały się bezużyteczne. Ponieważ przed czekającym nas maratonem nie dostaniemy mapy, przejście tych czasów będzie testem na zwinność.
Przywódcy i podwładni będą musieli razem eksperymentować, działać i wyciągać wnioski z sukcesów i porażek, aby wymyślić firmową przyszłość. Zwinne przywództwo jest dziś ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. A polega ono na wykorzystywaniu turbulencji w otoczeniu zamiast reagowania na nie. Jak uprawnić zespół do szybkiego i pomysłowego rozwiązywania problemów, kiedy okoliczności ciągle się zmieniają i trudno o wiarygodne dane? Jak stworzyć organizacji warunki, które zapewnią jej przetrwanie? Jak wymyślić nowe sposoby nawiązywania relacji z głównymi interesariuszami, kiedy wszyscy odczuwają presję i brakuje zasobów? I jak rozwijać własną zdolność radzenia sobie z niewiadomymi, które niesie przyszłość? Przez trzy dekady prowadzenia badań oraz pracy w charakterze doradcy i wykładowcy odkryłam, że istnieją trzy imperatywy wybitnego przywództwa: zarządzanie zespołem, czyli tworzenie z jednostek, nad którymi masz formalną władzę, osiągającej wysokie wyniki całości; zarządzanie siecią kontaktów, czyli budowanie partnerskich relacji z najważniejszymi interesariuszami w firmie i poza nią; oraz zarządzanie sobą, a więc wykorzystywanie własnej osoby jako narzędzia do wykonywania zadań. Jeśli stawiasz sobie za cel przygotowanie przedsiębiorstwa do nowej normalności, zaniedbanie nawet jednego z tych obowiązków sprowadza zagrożenie na firmowe zdolności do działania, uczenia się, wykonywania zwrotów i dynamicznego rozwoju.