Naukowcy i przedsiębiorcy pracujący nad rozwiązaniem najpilniejszych problemów świata nie zdołają sprostać temu wyzwaniu bez wsparcia funduszy venture capital, a te najpierw muszą zrozumieć możliwości deep‑tech i ponownie postawić na myślenie długoterminowe.
Kiedy kapitał wysokiego ryzyka zaczął grać tak bezpiecznie?
Obecnie mamy do czynienia z obfitością inwestycji kapitału wysokiego ryzyka w projekty, które nie są zbyt ryzykowne, takie jak platformy i aplikacje obiecujące sprawić, że nasze życie stanie się wygodniejsze. Te innowacje w dużej mierze powodują zakłócenia rynkowe i oddziałują na konkurencję, ale nie rozwiązują największych problemów, przed którymi stoi ludzkość. Nie mamy wystarczająco dużo możliwości wytwarzania zielonej energii ani technologii, które pozwoliłyby usunąć dostateczną ilość dwutlenku węgla z atmosfery, aby przywrócić równowagę klimatyczną. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ponad 800 milionów ludzi – jedna dziesiąta światowej populacji – jest dziś niedożywionych. Nie wiemy, jak radzić sobie z przeludnieniem ani jak powstrzymać nadmierną eksploatację zasobów naturalnych.
Problem polega na tym, że zbyt wielu prawdziwie radykalnych innowatorów ponosi porażkę w tzw. dolinie śmierci innowacji: krytycznym punkcie, w którym własne zasoby przestają wystarczać, a zdobycie funduszy niezbędnych do dalszego rozwoju i skalowania działalności okazuje się zbyt trudne. Ten newralgiczny okres, kiedy innowatorzy starają się udowodnić wartość swojego pomysłu inwestorom chcącym mieć pewność, że podejmują dobrą decyzję, często trwa zbyt długo, aby przedsięwzięcie mogło przetrwać. W istocie jest to sytuacja, w której to rynki kapitałowe zawodzą w kwestii wspierania przełomowych innowacji i rozwiązań deep‑tech (technologii zakorzenionej w zaawansowanych zasadach naukowych i innowacjach inżynieryjnych – przyp. red.).
To musi się szybko zmienić. Swoją rolę w tym obszarze mają do odegrania nie tylko rządy, lecz także fundusze inwestycyjne wysokiego ryzyka. Najwyższy czas, aby wielcy gracze w sektorze VC przestawili się z finansowania łatwych klas aktywów cyfrowych na wsparcie bardziej fundamentalnych postępów naukowych i technologicznych.
Powrót do korzeni venture capital mógłby również przynieść większe zyski tym, którzy byliby gotowi podjąć większe ryzyko. Inwestycje w firmy z niskim poziomem aktywów fizycznych (asset‑light companies), takie jak dostawcy oprogramowania jako usługi (software as a service; SaaS) czy platformy, są obecnie znacznie bardziej ryzykowne niż kilkanaście lat temu (w dekadzie 2010–2020) z powodu rosnącej konkurencji i niskiego poziomu innowacji. Stawianie na wystarczającą liczbę inwestycji przestało działać, ponieważ wyceny firm osiągnęły tak wysoki poziom, że ich zyski nigdy tego nie uzasadnią, nawet jeśli biznes będzie się rozwijał w zdrowym tempie. Jednocześnie w systemie VC krąży dużo nadmiarowych środków, które mogłyby i powinny być zainwestowane, ale inwestorzy czekają na bardziej interesujące możliwości.
W branżowym żargonie te pieniądze nazywane są „suchym prochem” (dry powder). W raporcie z maja 2021 roku, sporządzonym przez firmę doradczą Boston Consulting Group (BCG) i francuski think tank deep‑tech Hello Tomorrow, oszacowano, że „suchy proch” kapitału ryzyka trzymany przez firmy VC i private equity osiągnął wartość 1,9 biliona dolarów. Od tego czasu ta suma prawdopodobnie bardzo wzrosła. Pomimo wzrostu stóp procentowych w ostatnich latach ten kapitał jest narażony na duże ryzyko inflacyjne. Zamiast być wykorzystywany do finansowania kolejnej aplikacji czy cyfrowego gadżetu o rzekomym potencjale do ułatwiania życia, „suchy proch” mógłby zostać zainwestowany o wiele mądrzej, czyli tak, by służyć większemu celowi. Dobra wiadomość brzmi, że proces ponownego przemyślenia strategii inwestycyjnych i ich przekierowywania już się rozpoczął.
Według badań BCG oraz Hello Tomorrow, inwestycje VC w start‑upy deep‑tech w latach 2016–2020 wzrosły czterokrotnie, przekraczając 60 miliardów dolarów. Znacząca część tego wzrostu pochodziła od dużych korporacji, których działy VC w 2020 roku zainwestowały prawie 20 miliardów dolarów w start‑upy deep‑tech. Z tej sumy lwia część – około 80% – trafiła do takich obszarów jak biologia syntetyczna, sztuczna inteligencja i zaawansowane materiały.