Enel‑Med istnieje od 1993 roku, w skład grupy wchodzą przychodnie wieloprofilowe, dwa szpitale, oddziały diagnostyki obrazowej, specjalistyczne kliniki oraz dom opieki długoterminowej. Oferuje pełną obsługę medyczną na terenie całego kraju. Od 2011 roku jest notowany na GPW. O prywatnej opiece zdrowotnej rozmawiamy z Jackiem Rozwadowskim, wiceprezesem, dyrektorem zarządzającym Enel‑Medu.
Partnerem materiału jest Enel‑Med.
Polacy przez lata przyzwyczaili się, że opieka zdrowotna jest bezpłatna. Czy to się zmienia? Czy dociera do nas, że za ochronę zdrowia trzeba płacić?
Publiczna opieka zdrowotna tak naprawdę nigdy nie była darmowa, źródłem całkowitego finansowania ubezpieczenia zdrowotnego zawsze były środki ubezpieczonego (pracownika). Wysokość składki zdrowotnej w skali miesiąca to 9%.
Dbanie o zdrowie stało się modne, to już nie jest trend wywodzący się wprost z potrzeb medycznych, ale też ze stylu życia czy modnej ostatnio polityki well‑being. Prywatną opiekę medyczną pacjenci doceniają głównie z uwagi na fakt, że w leczeniu ważny jest czas. Fachowość lekarzy, a przede wszystkim ich dostępność grają dużą rolę w stawianiu poprawnych i szybkich diagnoz, zwiększając szanse na szybki powrót do zdrowia. Jest to jeden z powodów, dla których tak chętnie wykupujemy abonamenty medyczne. Potwierdza to struktura przychodów naszej firmy, gdzie 65% stanowią abonamenty medyczne. Ogólnie w finansowaniu działalności wykorzystujemy wszystkie instrumenty, od NFZ, poprzez abonamenty z systemem 20‑procentowych zniżek na usługi poza pakietowe, indywidualne ubezpieczenia, współpłatności, gdzie pacjent dopłaca do abonamentu albo do niektórych wizyt. Tak więc staramy się utrzymać multikanałowość w dostępie do usług, żeby koszty nie stanowiły trudnej do pokonania bariery. I to nam się udaje. Biorąc pod uwagę średnią wysokość opłat miesięcznych w ramach abonamentu, nigdzie w Europie nie otrzymamy opieki medycznej na tak wysokim poziomie jak u nas.
Czego oczekują od prywatnych firm medycznych pacjenci i jak zmieniały/zmieniają się ich postawy?
Tempo życia sprawia, że pacjenci oczekują od nas szybkiego wyleczenia i bardzo sprawnej obsługi. Zależy im na kompleksowych usługach w jednym miejscu, w jak najszybszym terminie. Poza tym istotna jest również lokalizacja placówki, która powinna mieścić się niedaleko miejsca pracy lub zamieszkania. W obszarze zarządczym to bardzo wysoko postawiona poprzeczka. Możemy sprostać tym oczekiwaniom, przynajmniej w dużej części, dzięki nowym technologiom.
Na początku roku uruchomiliśmy aplikację, która pomaga zarządzać zdrowiem. Pacjent może umówić się na wizytę, ustawić grafik wizyt kontrolnych, ocenić lekarza, wybrać z rankingów tych, którzy mu odpowiadają, i stworzyć własną grupę „opiekunów”, zobaczyć wyniki badań i zalecenia z komentarzami. Szybkość i łatwość obsługi rozpatrywana jest nie tylko w sferze pacjenta B2C, ale również z perspektywy pacjenta B2B, czyli pracodawcy. Taką możliwość daje platforma stworzona dla firm, poprzez którą HR może zarządzać m.in. dość złożoną sferą medycyny pracy.
Wspieramy się nowoczesnymi narzędziami technologicznymi, aby ułatwić życie pacjentom i sobie. Myślę tu na przykład o e‑wizytach, które niedawno zostały usankcjonowane prawnie, czyli o wizytach z wykorzystaniem e‑łączy: wideo, telefonu i czatu.
Świat wirtualny zbliżamy do realnego, na przykład dzięki e‑stetoskopowi pacjent może się osłuchać według wskazań lekarza. Na rynku mamy już dostępne USG z głowicami podłączanymi bezpośrednio do smartfonów. Oczywiście to świetny gadżet, ale fakt, że można zrobić USG w karetce czy podczas wizyty domowej, jest bezcenny. Mam nadzieję, że trend dotyczący mobilności nakręci producentów do pracy nad przenośnymi urządzeniami ratującymi życie. E‑wizyty, które stanowią dzisiaj prawie 5% wizyt w naszej firmie, pokazały, że jako pacjenci jesteśmy wygodni, ale też dbamy o zdrowie i chcemy na bieżąco konsultować swoje spostrzeżenia z lekarzem.
Kupili państwo dom opieki długoterminowej. W portfelu Enel‑Medu są już dwie flagowe marki – medycyna estetyczna i medycyna sportowa. Czy ze względu na demografię będzie to trzeci flagowy produkt spółki?
Domy opieki długoterminowej to trend, od którego nie uciekniemy. Starzejemy się jako społeczeństwo, zniknęły wielopokoleniowe rodziny mieszkające pod jednym dachem, kobiety pracują zawodowo, więc kiedy zachoruje najstarszy członek rodziny, nie ma kto się nim opiekować. Poza tym tworzenie takich domów jest zgodne z naszą filozofią – zapewnić opiekę pacjentowi na każdym etapie życia. Inwestycje w medycznie wyspecjalizowane marki ENEL‑SENIOR, ENEL‑SPORT czy ESTELL to jest z jednej strony ukłon w stronę trendów rynkowych, a z drugiej – w stronę marży, bo gdybyśmy liczyli długoterminowo na marże abonamentowe, to prawdopodobnie musielibyśmy mocno ograniczyć działalność inwestycyjną.
Wróćmy do jakości usług medycznych. Jakie wyzwania stoją przed firmą?
Cały czas chcemy pozostać firmą konkurencyjną na rynku. Enel‑Med nie konkuruje wielkością sieci, a jakością świadczonych usług. Aby sprawdzić poziom satysfakcji, wdrożyliśmy IVR‑owy system badania satysfakcji pacjentów. Przeprowadziliśmy do tej pory ponad 112 tysięcy ankiet – średnia ocena satysfakcji z lekarzy w skali 1–6 to 5,49. Mamy zatem nie tylko wybitnych specjalistów, ale także tych, których pacjenci najbardziej cenią, szanują i którym ufają, a to bardzo ważne, szczególnie jeżeli chodzi o nasze zdrowie. W tym roku otrzymaliśmy Gwiazdę Jakości Obsługi, która dodatkowo potwierdziła naszą wysoką jakość. Jednak digitalizacja, o której wspomniałem wcześniej, i jakość to nie wszystko, stawiamy również na nowoczesny sprzęt i przyjazne wnętrza, a to po prostu musi kosztować. Z drugiej jednak strony w naszej branży pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze.
Jeżeli pieniądze w biznesie medycznym nie są najważniejsze, czym biznes medyczny różni się od biznesu innych branż?
Empatią i poczuciem misji. One muszą się oczywiście zderzyć z twardymi regułami ekonomii. Nigdy nie dopuszczę do sytuacji, żeby firma musiała zrezygnować z zakupu nowoczesnego sprzętu ratującego zdrowie i życie, bo jej na to nie stać. Szukam źródeł przychodów i tak zarządzam finansami, żeby zawsze znalazły się pieniądze na konieczne zakupy.
Spółki giełdowe ogłaszają na koniec roku swoje strategie albo modyfikują już ogłoszone. Jak to wygląda w przypadku Enel‑Medu?
Ogłosiliśmy swoją strategię 3 lata temu. W tej chwili nie planujemy wydania oficjalnego dokumentu, ponieważ rynek jest bardzo zmienny, trzeba dynamicznie reagować na to, co się dzieje nie tylko w naszej branży, ale też w innych, to już znak naszych czasów.
Kanwą rozwoju nadal pozostają abonamenty z 17‑procentową dynamiką wzrostu, chcielibyśmy jednak popracować nad lepszym wizerunkiem abonamentów, bo doszło tu do totalnej erozji cen i braku zrozumienia. Olbrzymia konkurencja na rynku usług medycznych oraz cięcie kosztów w firmach doprowadziło do pogorszenia dostępności do usług oraz ograniczania zakresu pakietów medycznych. Przy wzrastających kosztach wynagrodzeń lekarzy obawiam się, że za tę jakość medyczną trzeba będzie w niedługiej przyszłości więcej zapłacić.
Poza tym będziemy wchodzić z ofertą do mniejszych miast i będziemy rozwijać stomatologię i flagowe marki – medycynę estetyczną i sportową. Już dziś znakomicie rozwija się marka ENEL‑SPORT, która zapewnia kompleksowe podejście do pacjenta w zakresie diagnostyki, leczenia, operacji i rehabilitacji pacjenta ortopedycznego. Medycyna estetyczna ESTELL to z kolei odpowiedź na coraz bardziej popularne usługi z zakresu medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej, u nas potwierdzone wiarygodnością medyczną Enel‑Medu, co jest niezwykle istotne przy takich zabiegach. Stomatologia to przeszło 10% przychodów firmy, ale to już jest marka mocno ugruntowana. Enel‑Med bowiem od początku swojej działalności, czyli już od 25 lat, świadczy te usługi. Pozostałe marki specjalistyczne dziś stanowią jeszcze niewielki procent w strukturze przychodów, ale bardzo obiecująco i szybko rosną.