Najtrudniejszym zadaniem dla współczesnych liderów jest ewolucja z mentalności „wiemy wszystko” na podejście „uczmy się wszystkiego”. Dotyczy to nie tylko przyjmowania nowych ról przywódczych, ale i rozwoju samoświadomości oraz budowania kultury współpracy. Z Christine McCarthy, dyrektor generalną TEC Leadership Institute, rozmawia Paulina Kostro.
Co oznacza dla ciebie nowoczesne przywództwo? Moim zdaniem nowoczesne przywództwo jest ściśle związane z ewoluującym krajobrazem naszego otoczenia i ludźmi. W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci, a zwłaszcza podczas ostatniej dekady, byliśmy świadkami znaczących zmian, spowodowanych m.in. nadejściem sztucznej inteligencji (AI). Jednak kluczową rolę w kształtowaniu współczesnego leadershipu odegrała cyfrowa transformacja gospodarki i miejsc pracy. Liderzy muszą teraz posiadać umiejętność obsługi technologii cyfrowej i być otwarci na zmiany. Pierwszy aspekt nowoczesnego przywództwa obejmuje zatem zrozumienie z jednej strony klientów, a z drugiej pracowników i zaspokajanie ich potrzeb w kontekście cyfrowym. Liderzy muszą przy tym pamiętać, że obecne już na rynku pracy pokolenia Y i Z, a także wychodzące nań pokolenie alfa, to osoby, które należy określić mianem cyfrowych tubylców. Wychowani w otoczeniu internetu i technologii cyfrowych mają odmienne wartości. Szukają przywództwa opartego na celu, skoncentrowanego na zrównoważonym rozwoju i przede wszystkim na ludziach.
Drugim istotnym aspektem nowoczesnego przywództwa jest siła robocza (workforce), co do której liderzy muszą dostosować swoje podejście. Aby najpierw przyciągać talenty, a później je zatrzymać, są zobligowani do brania pod uwagę zróżnicowanych oczekiwań wielu pokoleń. Wymaga to z jednej strony uwzględnienia wartości młodszych pracowników, a z drugiej ułatwienia starszym generacjom (X, Baby Boomers) przejścia do nowego rodzaju przywództwa.