Chociaż automatyzacja zmienia sposób, w jaki funkcjonują firmy, nie oznacza to, że człowiek zostaje wykluczony z procesu. Wręcz przeciwnie – zdecydowana większość organizacji, które wdrażają RPA, wciąż potrzebuje specjalistów, którzy nie tylko rozumieją technologię, ale także potrafią dostosować ją do specyficznych potrzeb biznesowych. Jak podkreśla Aleksander Kania, Poland Country Manager w UiPath, sukces automatyzacji zależy od umiejętności znalezienia równowagi między nowoczesnymi narzędziami a ludzką intuicją. RPA to nie tylko technologia – to proces, który wymaga przemyślanej strategii i zaangażowania ludzi na każdym etapie wdrożenia. Rozmawia Paulina Kostro.
Paulina Kostro: UiPath to największy dostawca technologii Robotic Process Automation (RPA) na świecie. Szukając definicji RPA, natknęłam się na opis, który określa je jako „zastępowanie pracowników przez oprogramowanie wykonujące powtarzalne zadania”. Takie ujęcie może budzić niepokój wśród pracowników, którzy martwią się o swoje miejsca pracy. Czy podzielasz takie spojrzenie na RPA?
Aleksander Kania: To nieco mylące ujęcie RPA. Robotic Process Automation to kategoria oprogramowania, które umożliwia tworzenie rozwiązań wspierających biznes poprzez „roboty” programowe, które wchodzą w interakcje z aplikacjami, tak jak robią to ludzie. Nasze „roboty” mogą symulować działania człowieka w aplikacjach – widzą i rozumieją formatki oraz wprowadzają dane dokładnie tak jak pracownicy. RPA nie zastępuje ludzi, lecz uwalnia ich od żmudnych, powtarzalnych zadań, których zazwyczaj nie lubią. Dzięki temu pracownicy mogą skupić się na bardziej satysfakcjonujących zadaniach. W praktyce wielu z nich często odczuwa ulgę, bo oprogramowanie przejmuje najbardziej monotonne obowiązki.