Firmy wracają do wykorzystywania uczenia maszynowego i analityki, zdestabilizowanych przez globalną pandemię.
Ekonomiczny wpływ COVID‑19 jest bezprecedensowy, dramatycznie zmieniając rynki oraz perspektywy wzrostu gospodarczego. Transport, przetwórstwo żywności, handel detaliczny, handel elektroniczny oraz wiele innych branż musiało dokonać transformacji z dnia na dzień. Bezrobocie w Stanach Zjednoczonych osiągnęło poziom nieznany, odkąd sięgamy pamięcią, a PKB ma spaść na całym świecie. Jak sytuację podsumowało jedno z pism ekonomicznych: „Dzisiaj prawie wszystko na świecie jest superdziwne i zdestabilizowane”.
Dane, które wykorzystujemy do podejmowania decyzji zarządczych, dopadła i wywróciła do góry nogami obecna sytuacja na nieprzewidywalnym rynku. I nie jest to trywialna sprawa: w ciągu ostatniego dziesięciolecia obserwowaliśmy zwrot w stronę procesu decyzyjnego opartego na danych, spowodowanego m.in. lawinowym wzrostem dostępnych źródeł danych. Dane z punktów sprzedaży, Internetu rzeczy, dane z telefonów komórkowych, dane tekstowe z portali społecznościowych, dane głosowe i wideo – wszystkie są automatycznie zbierane i raportowane. W połączeniu z postępem w zakresie uczenia maszynowego oraz sztucznej inteligencji umożliwiły one liderom i organizacjom stosowanie zaawansowanej analityki danych do podejmowania bardziej świadomych decyzji.