Bloomingdale’s, którego sklepy detaliczne często określane są jako „Bloomie’s”, czy sieć hoteli Howard Johnson, reklamująca się hasłem „Go Happy. Go HoJo”, to tylko dwa przykłady marek, które wykorzystują w promocji pseudonimy nadane im przez klientów.
Konsumenci chętnie tworzą dla znanych marek żartobliwe i chwytliwe przezwiska, które zyskują popularność w codziennym języku. Na pierwszy rzut oka wykorzystanie tych pseudonimów w kampaniach marketingowych wydaje się doskonałym sposobem na budowanie relacji z odbiorcami. Nasze najnowsze badania jednak pokazują, że taka strategia może przynieść efekty odwrotne do zamierzonych.