Kobiety w biznesie wciąż mierzą się z nierównymi szansami i stereotypami, które utrudniają im rozwój. Zniekształcony obraz sukcesu kobiet w mediach pomija ich codzienne poświęcenia i trudności, jakie towarzyszą im w walce o miejsce w świecie biznesu.
W 1999 ROKU, jeszcze przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, objęłam stanowisko prezesa zarządu w firmie z kapitałem szwedzkim, rozpoczynając tym samym swoją 25‑letnią drogę zawodową. Wtedy pobierałam pierwsze lekcje zarządzania, ucząc się na błędach. Dopiero własny biznes szybko pokazał mi, że większość decyzji trzeba podejmować intuicyjnie, mierzyć daleko, ale działać, myśląc o przetrwaniu, wykazywać się elastycznością i otwartością na zmianę każdego założenia. Długoterminowe i precyzyjne plany są tylko planami. Dziś wiem, że prowadzenie firmy to codzienna, systematyczna praca, dzień po dniu, błąd za błędem, gdzie nie ma miejsca na sztywne trzymanie się strategii. Nigdy nie sporządzałam bilansu sukcesów i porażek, ale jestem pewna, że to właśnie trudne chwile odegrały kluczową rolę w moim rozwoju.
Kobiety w biznesie mają inaczej
Nie mam złudzeń – kobiety nie mają w biznesie takich samych szans jak mężczyźni. Przez lata spotykałam się z pobłażliwością i niedocenianiem. Wielokrotnie słyszałam od mężczyzn, że „kobieta nie nadaje się do biznesu”, a rozmowy z międzynarodowymi partnerami często uświadamiały mi, że traktowano mnie mniej poważnie lub wręcz z niechęcią. Jednocześnie byłam postrzegana jako ciekawostka z pewnym oczekiwaniem, kiedy coś jednak pójdzie nie tak. Z czasem doświadczenie i pozycja zawodowa pomogły mi zbudować większy autorytet, ale początki były trudne. Ignorowałam komentarze, unikałam zbędnych sporów, koncentrowałam się na celach i profesjonalizmie. Moje podejście nie było idealne, ale skuteczne. Nie wszystkie szklane sufity da się rozbić. Pytanie brzmi, czy zawsze trzeba? Dla mnie najważniejsze było realizowanie celów mojej firmy, a nie udowadnianie swojej wartości. Jeśli wymagało to unikania niektórych sytuacji czy schowania dumy, tak właśnie postępowałam. Biznes bywa brutalny i rywalizujący, ale to nie znaczy, że „nie jest dla kobiet”. Trudności mnie nie zniechęciły – wręcz przeciwnie, wzmocniły. Sukces wymaga determinacji, profesjonalizmu i umiejętności skupienia się na tym, co naprawdę ważne.
Fałszywy obraz sukcesu kobiet
Doceniam inicjatywy nagradzające kobiety w biznesie, jednak odnoszę wrażenie, że utrwalają stereotypy, sugerując, jakobyśmy potrzebowały szczególnego traktowania – a to przeczy idei równych szans. Walczymy o to, by być traktowane na równi z mężczyznami, więc powinniśmy rywalizować na takich samych zasadach, bez dodatkowych przywilejów czy spektakularnych promocji i statuetek. Niestety, media, zamiast wzmacniać głosy kobiet sukcesu, zniekształcają je, kreując obraz nierealnego świata. Kobieta sukcesu przedstawiana jest jako perfekcyjna, zawsze uśmiechnięta i nienagannie ubrana, podczas gdy koszty, jakie ponosi, pozostają niewidoczne. Przez kilkanaście lat nie miałam czasu na dbanie o siebie, swój dobrostan fizyczny, emocjonalny, kulturowy czy duchowy. Energię i czas koncentrowałam na firmie i byciu mamą. Sukces nigdy nie przychodzi za darmo. Nie można liczyć na nagrody, uznanie i szybkie pieniądze. Kobiety w biznesie nie potrzebują fałszywego rozgłosu ani idealizacji, tylko uczciwego pokazania realiów, które stoją za każdym osiągnięciem. Tylko tak można zrozumieć jego prawdziwą wartość.