Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Zarabianie na nadziei. Czy pandemia sprzyja bańkom spekulacyjnym?

Branża biotechnologiczna raczej zyskuje niż traci w okresie pandemii, zaś firmy związane z produkcją szczepionki na COVID‑19 notują rekordowe wyniki. Ile jest w tym wszystkim realnej oceny wartości firm, a ile gry na obietnicach spełnienia pewnych nadziei?

Firmy Pfizer i BoNTech poinformowały o dobrych wynikach kluczowej, trzeciej fazy testów klinicznych szczepionki na COVID‑19. Twórcy obiecują, że będzie mieć ona 90‑procentową skuteczność. Obie firmy planują jeszcze w 2020 roku wyprodukować 50 milionów dawek szczepionki przeciwko COVID‑19 i około 1,3 miliarda dawek w 2021 roku. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy już otwierać szampana, jak to zrobili inwestorzy. Od „kandydata na szczepionkę” do samej szczepionki może być jeszcze długa droga.

Tajemnicze zbiegi okoliczności

Po opublikowaniu informacji na temat prac nad szczepionką, prezes Pfizera, Albert Bourla sprzedał akcje firmy warte łącznie 5,6 miliona dolarów. Podobnie postąpiła wiceprezes Sally Susman, która na sprzedaży akcji zarobiła 1,8 miliona dolarów.

Zarówno Burla, jak i Susman, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zgłosili planowaną sprzedaż akcji już 19 sierpnia. Do sprzedaży miało dojść pod warunkiem, że cena przekroczy 41,94 dolara za akcję. Jest to zatem oczekiwana realizacja zysków, praktykowana także przez zarządy innych przedsiębiorstw notowanych na amerykańskiej giełdzie. W takich sytuacjach niektórzy akcjonariusze, szczególnie ci będący prezesami firm, wstrzymują się jednak kilka dni, aby uniknąć posądzenia o wykorzystanie szumu medialnego, mającego zazwyczaj korzystny wpływ na kurs akcji.

Niektórzy się wstrzymują, ale jak widać nie wszyscy, bowiem podobne postąpili szefowie firmy farmaceutycznej Moderna. W maju, tuż po tym, jak poinformowali o pozytywnych wynikach pierwszych testów ich szczepionki, sprzedali należące do nich akcje o łącznej wartości 30 milionów dolarów. Po wybuchu pandemii firma otrzymała prawie pół miliarda dolarów z amerykańskich agencji rządowych na opracowanie szczepionki. Trzeba przyznać, że obecnie amerykańska firma farmaceutyczna jest jedną z niewielu, którym udało się uruchomić trzecią fazę testów klinicznych. Jednocześnie szczepionka opracowywana przez Modernę ma mieć, według informacji podanych przez dr. Tala Zaksa (Chief Medical Officer), 95‑procentową skuteczność.

Zgłoszonych zostało już 212 „kandydatów” na szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Jednak 164 znajduje się jeszcze w fazie testów przedklinicznych, a 48 przeszło do fazy testów klinicznych, z czego tylko 10 do fazy trzeciej (w tym produkty Moderny, Wuhan Institute of Biological Products/Sinopharm oraz BioNTech/Fosun Pharma/Pfizer). Tempo prac zespołów badawczych jest bardzo szybkie, biorąc pod uwagę fakt, że testy zazwyczaj trwają wiele miesięcy, a nawet lat.

Indeks górny Szacowana efektywność trzech szczepionek, bazująca na trzeciej fazie testów klinicznych. Stan na 17 listopada 2020 r. Indeks górny koniec Indeks górny Źródła: Dane producentów, rosyjskie ministerstwo zdrowia, Statista. Indeks górny koniec

Należy jednak jasno powiedzieć – do tej pory żadna szczepionka nie otrzymała jeszcze akceptacji i nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Dlatego nie należy popadać w hurraoptymizm i warto uzbroić się w cierpliwość, a przede wszystkim – przygotować na najgorsze, czyli na to, że szczepionka na COVID‑19 jeszcze długo nie będzie dostępna. Tym bardziej że uzyskanie odpowiedniego certyfikatu nie musi łączyć się z tym, że od razu wszyscy chętni szczepionkę otrzymają.

Pandemiczna bańka spekulacyjna?

Ogromne wzrosty cen akcji firm farmaceutycznych pracujących nad szczepionkami na COVID‑19 mogą być jednak postrzegane jak nadmuchiwanie bańki spekulacyjnej. Mimo że opracowanie szczepionki jest kluczowe, by gospodarki różnych krajów mogły wyjść z kryzysu, to wielu ekspertów podkreśla, że ten produkt medyczny nie przełoży się na zyski firm farmaceutycznych w takim stopniu, jak tego oczekują inwestorzy. Wiele zależy od tego, jak szybko zostanie opracowana skuteczna szczepionka i kiedy będzie wprowadzona do sprzedaży.

PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Adam Maciejewski: Inwestor długoterminowy lepiej oddziałuje na wycenę spółki 

Adam Maciejewski PL

Sytuacja występująca w Holdingu Wydobywczym jest dość powszechna wśród spółek notowanych na rynku giełdowym. W przedstawionym przypadku warto spojrzeć na strukturę akcjonariatu firmy w kontekście zjawiska tzw. short‑termismu, czyli krótkoterminowego podejścia do inwestycji.

Akcje innej amerykańskiej firmy farmaceutycznej Novavax podrożały z 4 do 175 dolarów za akcję, czyli aż o 4405% po tym, jak pojawiły się informacje o pracach nad szczepionką na koronawirusa (obecnie cena akcji Novavax oscyluje w okolicach 90 dolarów). Z kolei po ujawnieniu informacji, że prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump po zarażeniu koronawirusem leczony był lekiem opracowanym przez Regeneron, akcje tej spółki zyskały na wartości 60%.

Doradca polskiego rządu studzi emocje

Główny doradca polskiego premiera do spraw COVID‑19, profesor Andrzej Horban, w wywiadzie dla TVN24 powiedział, że przy obecnym tempie rozprzestrzeniania się koronawirusa w ciągu najbliższych 4 miesięcy koronawirusem zarazi się 16 milionów Polaków. A jak poinformował z kolei wiceminister zdrowia, Waldemar Kraska, pierwsza partia szczepionki trafi do Polski pod koniec roku. W pierwszej kolejności szczepieniami zostaną objęte osoby z grup ryzyka, czyli osoby w wieku powyżej 60 roku życia i personel medyczny. Kolejne grupy społeczne będą mogły być zaszczepione w pierwszym kwartale przyszłego roku. Trzeba jednak brać poprawkę na fakt, że są to bardzo optymistyczne założenia, ponieważ żadna ze szczepionek nie została oficjalnie zatwierdzona i wprowadzona na rynek. Cały czas mowa o „kandydatach”.

Nie tylko COVID‑19

Inwestorzy, rozważając zakup akcji firm farmaceutycznych, powinni zatem brać pod uwagę nie tylko nagłówki związane z pandemią, ale także ich działania dotyczące innych chorób. Zwłaszcza że szczepionka może nie być tak opłacalna, jak chcieliby tego inwestorzy giełdowi. Pandemia w końcu (miejmy nadzieję, że szybciej niż później) ustąpi, a inne schorzenia takie jak nowotwory, alergie i choroby serca będą ciągle wymagały opracowywania nowych terapii i leków.

PRZECZYTAJ TAKŻE » » »

Daniel Boniecki: Najważniejsze grupy inwestorów 

Daniel Boniecki PL

Realizacja prognoz oraz reagowanie na sytuacje kryzysowe nie wystarczą do uzyskania dobrej wyceny giełdowej. Akcje są towarem, więc spółka powinna działać jak dobry sprzedawca – wiedzieć, do jakich klientów dotrzeć i jak ich przekonać do zakupu. Inaczej skazuje się na łaskę inwestorów spekulacyjnych.

Istotne jest zatem szerokie portfolio produktów, które dana firma farmaceutyczna oferuje na rynku. Z tego powodu dobrze jest patrzeć długoterminowo i nie dać wciągnąć w niepoparte - póki co - jednoznacznymi faktami doniesienia (przypomnijmy – w tej chwili nie ma szczepionki zaakceptowanej przez Europejską Agencję Leków ani amerykańską FDA).

Jacek Tomczyk

Redaktor współpracujący MITSMR.pl i ICAN.pl


Najpopularniejsze tematy