Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Recesja? Inflacja? Czas na sztuczną inteligencję!

Chociaż rewolucja technologiczna wymaga czasu, a kryzys nie sprzyja inwestycjom, polskie firmy powinny podłączyć się pod główny nurt technologiczny, jakim jest obecnie rozwój sztucznej inteligencji. W obliczu nadciągającej recesji warto sięgnąć po możliwości sztucznej inteligencji z jej potencjałem do automatyzacji, aby przetrwać i wyjść zwycięsko z niełatwej rzeczywistości biznesowej.

Najnowsze dane makro są więcej niż pesymistyczne. Po pierwsze: jak podał właśnie Główny Urząd Statystyczny, inflacja w styczniu w Polsce wyniosła r/r 17,2%. Tym samym po dwóch miesiącach spadków, znów poszła w górę. Ten wzrost nie jest zaskoczeniem, ale nowe dane o inflacji wyglądają fatalnie w zestawieniu z danymi o dynamice PKB. Według GUS produkt krajowy brutto Polski zmalał w IV kwartale minionego roku o 2,4% w stosunku do poprzednich trzech miesięcy. To najgorszy wynik w Unii Europejskiej, choć spadek PKB odnotowano już w dziewięciu unijnych gospodarkach! W samym eurolandzie PKB zwiększył się o 0,1% k/k i choć ten minimalny wzrost był pozytywną niespodzianką, to i tak nie ma się z czego cieszyć – w strefie euro mamy stagnację.

Te dane są niezwykle niepokojące dla polskich firm. Z jednej strony mamy wysokie ceny energii napędzające inflację, z drugiej – spadające dochody gospodarstw domowych na rodzimym rynku i zastój na rynkach europejskich, czyli głównych odbiorcach naszych firm. A połączenie wysokiej inflacji i recesji to zapowiedź stagflacji, czyli fatalnego w skutkach scenariusza dla gospodarki.

Ryzyko stagflacji jest bez wątpienia wyraźnym ostrzeżeniem, że firmy muszą w nadchodzących miesiącach uzbroić się w znacznie większą odporność. Poprzednie kryzysy nauczyły nas przecież, że trudne czasy są najtrudniejsze dla tych, którzy się nie potrafili na nie przygotować. Dla najlepiej przygotowanych firm jest to strategiczna szansa na przetrwanie zawieruchy i odbicie się od dna.

Miałem już okazję przytaczać na naszych łamach przykład badań, które przeprowadził profesor Ranjay Gulati z Harvard Business School. Przeanalizował on trzy globalne recesje (kryzys z 1980 r., kryzys z 1990 r. i pęknięcie bańki internetowej w 2000 r.) i doszedł do wniosku, że w czasach kryzysu część firm bankrutuje, część osiąga gorsze wyniki, ale część rośnie. Ta ostatnia grupa osiągała znacznie lepsze wyniki niż przed kryzysem dzięki połączeniu pewnych kompetencji: zwinności i zdolności do innowacji. Podobnie było w czasie pandemii, co potwierdziliśmy własnymi badaniami – firmy, które dostatecznie szybko osiągnęły wysoki poziom dojrzałości cyfrowej, lepiej poradziły sobie ze skutkami pandemii niż pozostałe. Choćby dzięki temu, że mogły szybciej i sprawniej przejść na pracę zdalną bez utraty efektywności.

Dziś, gdy digitalizacja jest, jak mawiał klasyk, oczywistą oczywistością, przewag należy szukać w nowych rozwiązaniach, takich jak generatywna sztuczna inteligencja, automatyzacja i głębokie uczenie maszynowe. Ten nowy zestaw technologii jest przez ekspertów, w tym inwestorów venture capital, postrzegany jako narzędzie skutecznie zwiększające wydajność (np. poprzez automatyzację pracy), podnoszące efektywność operacji oraz stwarzające zupełnie nowe możliwości, jak choćby innowacje w zakresie nowych leków i zabiegów medycznych, jazdę autonomicznymi pojazdami w sektorze motoryzacyjnym czy też inteligentne zarządzanie łańcuchami dostaw.

Kluczowa rola sztucznej inteligencji jest nie do przecenienia, jeśli chodzi o efektywność kosztową. I nie mam tu na myśli zwalniania copywriterów, marketingowców czy grafików, a zastępowania ich algorytmami generatywnej sztucznej inteligencji, takimi jak GPT‑3 i DALL‑E. Chodzi o to, że sztuczna inteligencja napędza dziś automatyzację, dając niepowtarzalną szansą zastępowania powtarzalnych zadań bardziej efektywną technologią. Proces ten nie polega zatem na całkowitym zwolnieniu pracowników, ale jest raczej optymalizacją zadań, która doprowadzi do lepszej jakości miejsc pracy, poprawy zarządzania wydajnością i zasobami, skutecznej analizy klienta i wreszcie poprawy kompetencji w zakresie personalizacji oferty.

Warto już dziś skorzystać z szans, jakie oferuje AI, zanim zrobią to inni. To właśnie polskie i europejskie przedsiębiorstwa są obecnie najbardziej narażone na spowolnienie gospodarcze, mają więc żywotny interes w wykorzystaniu sztucznej inteligencji do zwiększania swojej odporności.


Najpopularniejsze tematy