Najbardziej wartościowi członkowie zespołu oczekują od kadry zarządzającej skupienia się na wynikach i odpowiedzialności, a nie na obecności w biurze potwierdzanej skanowaniem identyfikatorów.
Nakazy powrotu do biura (return‑to‑office; RTO), które niedawno wprowadziły różne firmy, takie jak UPS i Boeing, niosą jednoznaczne przesłanie: twoje biurko czeka na ciebie 5 dni w tygodniu. Prezesi uzasadniają te decyzje kwestią wzrostu produktywności, mimo że napotykają opór ze strony zatrudnionych. Wielu dyrektorów po prostu nie wierzy, że pracownicy są maksymalnie efektywni, gdy menedżerowie nie mogą ich obserwować.
W świecie globalnie rozproszonych zespołów zarządzanie oparte na monitorowaniu pracowników jest najsłabszą formą kierowania, która obniża zaangażowanie pracowników. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że nakazy nie poprawiają wyników finansowych, a wręcz szkodzą zaangażowaniu i zwiększają rotację, szczególnie wśród wydajnych pracowników, którzy często mają dodatkowe obowiązki opiekuńcze.
Istnieje lepszy sposób, żeby pójść naprzód, wymaga on jednak pracy nad kulturą organizacyjną zarówno na najwyższym szczeblu, jak i na poziomie operacyjnym. Konieczna jest także aktualizacja filozofii zarządzania – zbyt wiele firm nadal ocenia produktywność na podstawie czasu spędzonego w biurze. To nie jest najlepszy punkt odniesienia. Zamiast tego warto skupić się na wynikach, jednocześnie budując zaufanie i zapewniając elastyczność w kwestii miejsca i czasu wykonywania swojej pracy. Taki model umożliwia rozwój zarówno pracownikom, jak i całej organizacji.