To, co pracownicy nazywają nudą, może być czymś o wiele bardziej szkodliwym dla nich samych, jak również ich organizacji – twierdzi autor bestsellerów Dan Goleman.
TikTok odnotowuje rosnący trend wśród pracowników: #boredatwork. Ten hasztag zgromadził już ponad 200 000 filmów, często wykorzystujących humorystyczne scenki, aby ukazać przygnębiającą kulturę rozczarowania miejscem pracy. Wiele z tych filmów pokazuje ludzi robiących drobne psikusy, próbując przełamać monotonię dnia pracy.
Nuda w pracy ma złą reputację, głównie z powodu jej związku z nieproduktywnymi zachowaniami, takimi jak „cyberloafing” – czyli przeglądanie internetu niezwiązane z pracą czy chronicznym zmęczeniem. Niektórzy twierdzą, że z powodu jej negatywnego wpływu na skupienie, ocenę, planowanie celów, ocenę ryzyka i kontrolę emocjonalną, nuda w pracy może być równie niebezpieczna, a nawet bardziej niebezpieczna niż wypalenie zawodowe. Badania Korn Ferry pokazują, że w wielu przypadkach nuda jest jednym z głównych powodów, dla których ludzie szukają nowej pracy.
Ale jest jeszcze jeden aspekt, gdyż oprócz nudy mamy jeszcze wypalenie zawodowe i to, co ludzie nazywają „boreout”. Chociaż te stany mogą się pokrywać, każdy z nich ma swój unikalny charakter.
Wypalenie zawodowe to termin wprowadzony przez psychologa Herberta Freudenbergera w latach 70., aby opisać stan psychicznego i fizycznego wyczerpania spowodowanego pracą. Obecnie Światowa Organizacja Zdrowia definiuje wypalenie zawodowe jako „wynikające z przewlekłego stresu w miejscu pracy, który nie został skutecznie zarządzony”. Charakteryzuje się ono „uczuciem wyczerpania, braku energii lub zmęczenia, zwiększonym dystansem psychicznym do wykonywanej pracy, uczuciami negatywizmu lub cynizmu związanymi z pracą oraz zmniejszoną wydajnością zawodową”.
Nuda to uczucie braku zainteresowania tym, co robisz lub, jak niektórzy nazywają „mentalna bezczynność”. Nuda, w każdym wieku i w każdym kontekście pojawia się gdy, brakuje nam poczucia stymulacji lub wyzwań, co skutkuje uczuciem otępienia, niepokoju lub nawet lekkiej apatii.
Boreout to stan chronicznej nudy, bardziej podstępny niż zwykła nuda ze względu na swój egzystencjalny charakter. Boreout pojawia się, gdy jesteśmy znudzeni do tego stopnia, że uważamy swoją pracę za kompletnie bezsensowną. To uczucie pojawia się, gdy wierzymy, że nasza praca nie ma żadnego celu ani znaczenia. Podobnie jak wypalenie zawodowe i pracoholizm, boreout jest powiązany z przewlekłymi problemami zdrowia psychicznego, takimi jak lęk czy depresja.
Może pracownicy nie czują tylko zwyczajnego znudzenia, ale doświadczają „boreout”. To nie oznacza, że nie są zajęci (na pewno każdy ma wystarczająco wiele zadań do wykonania na swojej liście), jednakże są zbyt zajęci robieniem rzeczy, które nie mają dla nich większego sensu. Ci pracownicy naprawdę chcą być zaangażowani w coś głęboko satysfakcjonującego, co da im poczucie spełnienia— w zadania, które są zgodne z ich podstawowymi wartościami i poczuciem sensu w świecie.
Wiele, jeśli nie większość prac, polega na wykonywaniu tych samych zadań każdego dnia. Według jednego z naszych badań wynika, że około 40% naszych codziennych aktywności odbywa się w niemal identycznych sytuacjach. Dla wielu osób ta powtarzalność jest korzystna. Rutyna uspokaja mózg — to w przewidywalności powtarzalnych działań doświadczamy pewnego stopnia relaksacji i psychologicznego bezpieczeństwa.
Jednak kiedy rutyna jest pozbawiona sensu, pojawia się prawdziwy problem. Ludzie nie są zaprogramowani tylko do lubienia powtarzalności — potrzebują także czuć, że ich wysiłki są częścią czegoś większego.
Odpowiedzią na #boredatwork nie jest skupienie się na zmianie tego, co każdy robi, ale na wywołaniu dyskusji dlaczego to robią. Takie podejście jest tym, co niektórzy badacze nazywają „jasną stroną nudy” — przerwą lub przestrzenią, jaką nuda może oferować do snucia marzeń i produktywnej refleksji nad tym, czego chcemy oraz jak bardziej kreatywnie angażować się w sprawy świata. Może to być pozytywny aspekt nudy, który wielu osobom może przynieść korzyść.