Problem braku równowagi między czasem poświęconym na zarabianie pieniędzy a tym przeznaczonym na utrzymywanie dobrych relacji z rodziną, przyjaciółmi, na pasje czy inne formy aktywności można odnieść bezpośrednio do zarządzania czasem w przypadku pracowników, a w przypadku menedżerów – do zarządzania ludźmi.
Pracodawca, zatrudniając pracownika do wykonywania określonych zadań, kupuje jego kompetencje i jego czas. Dlatego chce, aby wykorzystał czas w sposób najbardziej efektywny. Presja jest na tyle silna, że coraz więcej ludzi, nie umiejąc sobie z nią poradzić, cierpi na różne zaburzenia psychiczne. Lekarze mówią, że jest to nowa forma depresji, mająca nieodłączny związek z szybkim tempem życia i zaburzeniem proporcji pomiędzy pracą a wypoczynkiem. Choroba dotyka ludzi aktywnych zawodowo i na pierwszy rzut oka odnoszących duże zawodowe sukcesy. Rozszerza się też zjawisko tzw. anhedonii, czyli braku lub utraty zdolności do odczuwania przyjemności i satysfakcji, do przeżywania radości z tego, co do tej pory ją przynosiło, np. zapach świeżego chleba, górskie wędrówki czy zabawa z dzieckiem. Zjawisko to staje się coraz bardziej powszechne, dlatego świadomość pracodawców dotycząca ochrony zdrowia psychicznego jest bardziej niż pożądana, a jeszcze bardziej wskazane jest wdrożenie rozwiązań wspierających ludzi w utrzymywaniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.
Elastyczne formy zatrudnienia pozwalają pracownikom odzyskać czas na życie prywatne, ograniczyć stres i sprawiają, że są szczęśliwsi.
Pracodawca może wprowadzić wiele rozwiązań. Może zaproponować pracownikom firmowe przedszkole, darmową opiekunkę do dziecka, z usług której można skorzystać w sytuacji awaryjnej, pracę z domu oraz usługi typu konsjerż, czyli pomoc osoby, która załatwi wiele codziennych spraw (odbierze dziecko z przedszkola, kupi bilet na samolot, odda auto do przeglądu, nada przesyłkę kurierską). Koszty takich rozwiązań są duże, jednak chronicznie zmęczony i zagoniony człowiek może narazić organizację na jeszcze większe wydatki. Nie tylko nie przyniesie wartości dodanej dla klienta firmy, w której pracuje, a co za tym idzie – dla samej firmy, ale może popełnić wiele błędów, których konsekwencje będą więcej kosztować niż wdrożenie rozwiązań z obszaru work‑life balance. Taka sytuacja może zrujnować wizerunek pracodawcy jako tego, który dba o ludzi, na co żadna firma nie może sobie pozwolić w sytuacji, kiedy toczy się ostra walka o pozyskanie najbardziej utalentowanych osób na rynku.
...