Adam Karski potrafi kierować firmą, ale nie radzi sobie w życiu prywatnym. W konsekwencji jego postępowanie może mieć wpływ na ocenę firmy Prestige przez klientów i partnerów biznesowych, co może niekorzystnie przełożyć się na wyniki spółki.
Mężczyźni na kluczowych stanowiskach, ze względu na swoją pozycję zawodową, reputację i zgromadzony majątek – atrybuty dojrzałego mężczyzny w sile wieku, który zapewnia byt i bezpieczeństwo – stają się bardziej atrakcyjni dla wielu kobiet, w odróżnieniu od tych, którzy nie osiągnęli sukcesu zawodowego. Atrakcyjność ludzi sukcesu tworzy okazje do wielu ambiwalentnych sytuacji. Niektórzy mężczyźni, nie tylko prezesi, starają się nie ulegać pokusom, inni – podobnie jak bohater studium przypadku Adam Karski – nie potrafią lub nie chcą się im oprzeć, nie widząc w swoim postępowaniu niczego niestosownego.
Współpracując z prezesami i menedżerami, wiem, że wielu z nich ma trudności z umiejętnym godzeniem bardzo intensywnej, mocno uzależniającej pracy zawodowej z życiem rodzinnym, które często schodzi na dalszy plan. Pracując w ciągłym stresie, starają się jakoś odreagować. Ale im więcej na co dzień mają stresogennych sytuacji, tym większe są ich skłonności do szukania sposobów, aby jak najszybciej rozładować emocje, zmniejszyć adrenalinę. Jednym ze sposobów jest seks i romans. Nie potrafią dokonywać właściwych wyborów w delikatnym świecie relacji damsko‑męskich. Nie dostrzegają, kiedy w swoim zachowaniu przekraczają granicę „bezpieczeństwa” w relacjach z pracownikami (a często z personelem dostawców). Choć zdają sobie sprawę z ryzyka, jakim jest np. prowadzenie podwójnego życia (zdrada żony), uważają, że mają nad tym pełną kontrolę. Nie widzą problemu, dopóki sprawy ich nie przytłoczą, dopóki nie pojawią się poważne kłopoty rodzinne lub zawodowe.
W tym niebezpiecznym kierunku zmierza również Adam Karski. W dodatku nie ma przy siebie osoby, która mogłaby mu zwrócić uwagę na jego autodestrukcyjne zachowanie. Taką rolę mógłby spełnić doświadczony coach lub Tomasz Nitecki, członek rady nadzorczej i przyjaciel Karskiego. Jednak ze swoich doświadczeń wiem, że prezesi niechętnie dzielą się tego typu problemami, a jeśli już, to po to, aby się chwalić lub aby zyskać przyjacielskie zrozumienie. Rzadko szukają wyjścia z sytuacji, ujawniając swoje problemy. Więc rozmowa w tej materii z prezesem Prestige na pewno nie będzie łatwym zadaniem. Członkowie rady nadzorczej, choć słyszeli plotki o romansach i podbojach prezesa, do tej pory nie reagowali w sposób zdecydowany. Wahają się, ponieważ dotyczy to przede wszystkim życia prywatnego prezesa. Trudno ingerować w jego życie. Można to zrozumieć.
Tolerując zachowanie Karskiego, trzeba pamiętać, że na dłuższą metę może ono niekorzystnie wpłynąć na wizerunek i reputację firmy na rynku. Na ocenę jej wiarygodności przez inwestorów, jak również na spadek morale wśród pracowników. Z kolei zwolnienie Karskiego w warunkach dynamicznego wzrostu firmy byłoby niekorzystne od strony biznesowej. Karski powinien zatem otrzymać od rady nadzorczej jasny i jednoznaczny sygnał, że jego postępowanie ich martwi, niepokoi i wnosi namacalne ryzyko. Że nie jest bez znaczenia dla firmy. Że rujnując życie rodzinne, może być pochłonięty negatywnymi emocjami, może stracić z oczu cel biznesowy organizacji i obiektywizm. A to już jest zagrożenie dla rozwoju spółki. Jednak członkowie rady, jeśli chcą naprawdę pomóc, nie powinni go osądzać, gdyż często sami nie są bez winy.
To jest komentarz eksperta. Przeczytaj tekst główny »
Z drugiej strony nie znam przypadków w polskim środowisku biznesowym, aby ze względu na niemoralne zachowanie prezesa (zdrada żony) spadła wartość firmy, którą on zarządzał. Dużo musi się wydarzyć oprócz zdrady żony, aby miało
to wpływ na biznes.
Przeczytaj kolejne komentarze ekspertów »
To prywatna sprawa prezesa
To, co prezes Adam Karski robi po pracy, jest jego prywatną sprawą. Ale jeśli rada nadzorcza zechce go odwołać ze stanowiska – uznając, że straciła zaufanie do szefa Prestige – może to zrobić w każdej chwili. A powód zwolnienia nie musi być związany z działalnością biznesową prezesa.
Liczy się wynik ekonomiczny
Rada nadzorcza spółki Prestige powinna sprawować nadzór nad prowadzonym biznesem, a nie nad moralnością jej prezesa. Na koniec liczy się bowiem wynik ekonomiczny, a nie to, czy szef firmy zdradza żonę.