Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Polska biżuteria spodobała się w Katarze

Podczas jednej z wizyt w Galerii Mokotów w Warszawie w 2014 roku uwagę katarskiego szejka przykuła biżuteria wystawiona w butiku ANIA KRUK. Tak bardzo przypadła mu do gustu, że pewnego dnia zjawił się u Wojciecha i Anny Kruków, założycieli marki, a jednocześnie dzieci znanego jubilera z Poznania, Wojciecha Kruka seniora.

Od pojawienia się polskiej marki w Dosze minął już rok. Wkrótce w regionie ma powstać kolejny, największy ze wszystkich salonów polskiej firmy. Polscy przedsiębiorcy działający na Bliskim Wschodzie nie mają wątpliwości – jest to bardzo konkurencyjny rynek, więc żeby skutecznie na nim działać, trzeba polegać na wiedzy i doświadczeniu silnego, lokalnego partnera. Dla młodej firmy, która zaczyna działalność na tym terenie, może być to nie lada wyzwaniem. Marce ANIA KRUK pomogło szczęście – bliskowschodni partner zgłosił się sam.

Lokalny partner w cenie

Pomysł ekspansji na Bliski Wschód spodobał się właścicielom firmy, którzy równocześnie zdawali sobie sprawę, że wyjście za granicę będzie dla nich nie lada wyzwaniem. Firma powstała zaledwie trzy lata wcześniej, a młodzi Krukowie nie mieli żadnego doświadczenia w ekspansji zagranicznej. Dziś mówią, że bez pomocy lokalnego partnera inwestycja w tamtym regionie byłaby niezwykle trudna.

Prowadzenie interesów w Katarze bez lokalnego partnera jest bardzo mało prawdopodobne, bo w wielu państwach Bliskiego Wschodu obowiązuje zasada, że część przedsiębiorstw musi mieć udziałowców z obywatelstwem danego państwa. Nawet rezydenci, którzy przebywają kilkadziesiąt lat w danym kraju, bez wsparcia lokalnego partnera mogą mieć kłopot pod względami formalnymi – tłumaczy prezes firmy, Wojciech Kruk jr.

Mimo zainteresowania obu stron wejściem marki ANIA KRUK do Kataru negocjacje trwały ponad rok.

Ponieważ był to pierwszy raz, kiedy otwieraliśmy nasze sklepy za granicą, musieliśmy starannie zbadać rynek i przygotować markę jako koncept do sprzedaży na zewnątrz, nie wspominając o umowie, która oczywiście była długo analizowana i negocjowana, tak żeby obie strony były zadowolone. Zarówno ja, jak i partner katarski musieliśmy odbyć wiele podróży biznesowych. My lataliśmy do Dohy, oni do Warszawy. Dokumentacja z negocjacji dotyczących ekspansji wyniosła ponad 200 stron – opowiada Wojciech Kruk jr.

Butik ANIA KRUK w Katarze ma znacznie większe obroty niż jakikolwiek inny butik tej marki w Polsce. Arabki kupują więcej i częściej niż Polki, w związku z czym rodzeństwo od kilku miesięcy pracuje nad otwarciem kolejnego salonu w Katarze.

Kontynuacja projektu – nowy salon

Po sukcesie pierwszego butiku ANIA KRUK w Dosze polscy przedsiębiorcy razem z zagranicznym partnerem pracują nad kolejnym sklepem w regionie – ma być trzy razy większy od pierwszego salonu i największy ze wszystkich 11, które firma w ogóle posiada. Salon powstanie w galerii North Gate, która ma być jednym z największych i najbardziej prestiżowych centrów handlowych w Dosze. Jej budowa trwa już ponad rok, a otwarcie (a co za tym idzie – otwarcie nowego butiku ANIA KRUK) zaplanowano na drugą połowę 2016 roku. Równolegle rodzeństwo Kruków negocjuje już kolejne punkty – tym razem w Arabii Saudyjskiej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznaj historię wyjątkowej rodzinnej firmy »

Gdy z nazwiskiem dziedziczy się markę 

Anna Kruk PL, Ewa Kruk , Wojciech Kruk Jr. PL, Wojciech Kruk PL

Dlaczego firmy rodzinne są tak ważne. Jak skutecznie przeprowadzić proces sukcesji?


Najpopularniejsze tematy