Kryzys uświadomił menedżerom, że wiele zaprojektowanych przed laty procesów nie przystaje do wyzwań, przed którymi stają nowoczesne organizacje.
Przez trzy dekady za prawdziwy symbol krótkowzroczności uchodził Ken Olson, założyciel i prezes koncernu high‑tech DEC, który u schyłku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku stwierdził, że nie sądzi, by ktokolwiek chciał mieć w domu komputer. Trzy lata później rozpoczęła się „era peceta”, a sprzedaż komputerów szybko przekroczyła milion sztuk rocznie.
Ostatnie miesiące obfitowały jednak w wydarzenia, które mogą stać się nowymi symbolami braku umiejętności dostosowania się do zmian zachodzących na rynku. Za najbarwniejszy przykład takiej postawy przez lata będą zapewne uchodzić pracownicy jednego z biur Deutsche Bank AG, którzy ostatnią pulę transferów finansowych zlecili Lehman Brothers już po 15 września 2008, a więc po głośnej na cały świat upadłości giganta z Wall Street.
Ten błąd będzie prawdopodobnie kosztował Deutsche Bank AG około 72 milionów dolarów. Odbił się także na reputacji firmy. Jej zarząd może jednak mówić o prawdziwym szczęściu, bowiem kryzys, którego jesteśmy świadkami, nie toleruje błędów. Wzrost niepewności doprowadził do sytuacji, w której niemal każda pomyłka może oznaczać upadek firmy, tak jak każda trafna decyzja może przynieść błyskawiczny sukces. A ich negatywne i pozytywne skutki będą towarzyszyć przedsiębiorstwom przez lata.
Nowoczesne przywództwo to nie tylko umiejętność motywowania pracowników do działania. »