Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Czy czeka nas przełom w nauce, który zmieni gospodarkę?

– Fizyka jest nauką przyszłości i biznes może bardzo skorzystać z odkryć fizyków – opowiada Sabrina Gonzalez Pasterski, młoda fizyczka, absolwentka MIT, uznawana za „nowego Einsteina”. Podczas konferencji Women in Tech Summit rozmawia Rafał Pikuła.

Rafał Pikuła: Jesteś ciągle porównywana do Einsteina czy Hawkinga. Nie czujesz presji z tego powodu?

Sabrina Gonzalez Pasterski: Myślę, że jako badaczka nie odczuwam takiej presji, raczej zdarza mi się czuć zawstydzenie, kiedy jakiś projekt się nie powiedzie. Wiem, że media próbują sprzedać pracę naukową w krzykliwy sposób, posługują się głośnymi metaforami, ale dla nas nie ma to znaczenia. W świecie naukowym nie zwracamy uwagi na takie etykiety, nie mają one znaczenia.

Bywasz nazywana też Kim Kardashian świata nauki…

To akurat nowość! W Zurychu udzielałam wywiadu polskiej dziennikarce, potem ona w tytule swojego tekstu tak mnie nazwała. Nie wiedziałam, że będzie taki tytuł! Przyjechałam do Polski i tutaj… już kolejna osoba mnie pyta o to porównanie! Nie byłam na to przygotowana, bo jednak do tej pory porównywano mnie raczej do Einsteina (śmiech). Mam nadzieję, że nie jestem Kardashianką świata nauki, choć może takie porównanie jest bardziej akuratne?

Świat nauki potrzebuje takiego rozgłosu, jak celebryci?

Może jest to jakieś wyjście, ale ja naprawdę nie chcę być gwiazdą. Odkąd pamiętam, chciałam być naukowczynią, ale nie myślałam, że będzie to droga do sławy. Ta cała popularność trochę mnie dziwi, ale ja naprawdę skupiam się tylko na pracy naukowej i myślę, że jestem w tym dobra. Wiesz, naukowcy naprawdę nie robią swoich odkryć dla nagród czy zaszczytów. Jeżeli marzysz o sławie, to są łatwiejsze drogi niż te wiodące przez świat fizyki. Myślę jednak, że jeśli swoją postawą, swoją popularnością zachęcę kogoś do studiowania nauk ścisłych, to będzie to mój mały osobisty sukces.

Wróćmy więc z czerwonego dywanu do laboratorium. Co sprawiło, że zainteresowałaś się naukami ścisłymi?

Odkąd pamiętam, zajęcia z fizyki podobały mi się bardziej niż inne. W pewnym momencie zapragnęłam wyjść poza teorię i sprawdzić fizykę w praktyce, stąd prace nad budową silnika i inne eksperymenty. Fizyka jest pasjonującą nauką, ponieważ jest najbardziej powiązana z realnym światem, odpowiada na rzeczywiste problemy i wyzwania, jest odpowiedzią dla wielu zdarzeń i sytuacji z codzienności. Można powiedzieć, że fizyka jest pytaniem o prawdę w świecie.

Rozumiem potrzebę rozumienia świata, ale jak wykorzystać fizykę biznesowo?

Fizyka kwantowa leży u podstaw komputerów kwantowych, które są przyszłością. W dobie zaawansowanej analizy danych znajomość zagadnień z zakresu fizyki kwantowej może okazać się bezcenna. Innym trendem jest także blockchain. Podczas tworzenia rozwiązań opartych na tej technologii wiedza z zakresu fizyki również może być pomocna. Nie można także zapominać, że fizyka jest bardzo interdyscyplinarną dziedziną wiedzy, mającą szerokie zastosowanie w wielu branżach i dziedzinach. Myślę, że to właśnie fizyka jest nauką przyszłości, a biznes może tylko skorzystać z odkryć fizyków.

Jednym z gorących tematów w świecie fizyki jest teoria strun. Dla części badaczy, takich jak Peter Woit, to bzdura. Dla innych to fundamentalna kwestia, która mogłaby zrewolucjonizować nie tylko nasze myślenia, ale także naszą gospodarkę.

W fizyce jest bardzo wielu naukowców, którzy uważają, że teoria strun to bzdura, ponieważ jest niemierzalna. W efekcie dla nich liczy się tylko to, co może być poddane eksperymentom. Zapominają jednak, że słynny bozon Higgsa też przez lata pozostawał w świecie teorii, zanim udało się tę cząstkę zauważyć. Jestem przekonana, że teoria strun może być teorią wszystkiego i być rewolucją, która zmieni nasze rozumienie świata.

Dlaczego?

Myślę, że teoria strun otwiera także inne rozumienie pojęć, takich jak korespondencja AdS/CFT, holografia, teoria cząstek. W rezultacie nowe zrozumienie tych pojęć może być przełomem w obszarze badań kosmosu, a wierzę, że gospodarka kosmiczna również jest przyszłością. W tym obszarze to właśnie nowa fizyka – fizyka kwantowa, teoria strun, holografia – może być decydującą dziedziną wiedzy. Jeżeli na poważnie myślimy o eksploracji kosmosu, to bez rozwijania tej nauki się nie obejdzie. W teorii strun, jak i samej fizyce jest bardzo wiele do zrobienia, do zbadania, być może nikt z mojego pokolenia nie dokona przełomowego odkrycia, ale nasze badania mogą być podstawą dalszego rozwoju.

Jeżeli mówimy już o przyszłości, to muszę cię zapytać, czy zamierzasz zostać na uniwersytecie, czy może wolisz rozwijać się w biznesie?

Na obecną chwilę fizyka kwantowa i teoria strun to domena uniwersytetu. Świat biznesu bardzo ostrożnie rozwija rozwiązania z zakresu kwantów. Oczywiście są korporacje, takie jak na przykład IBM, które intensywnie pracują nad komputerami kwantowymi, ale wciąż jest to nisza. Myślę, że w bliskiej przyszłości prywatne korporacje coraz chętniej będą rozwijać projekty związane z nową fizyką i wtedy będę mogła rozwijać się poza światem akademickim. Badania naukowe dają poczucie sprawczości, ponieważ czujesz, że coś zmieniasz, rozwijasz. Podobna dynamika pracy może być w start‑upie, więc niewykluczone, że zaangażuję się w jakiś ciekawy projekt start‑upowy.

Zakładanie start‑upów to nowa moda wśród milenialsów. Ty jednak nie pasujesz do portretu typowego milenialsa: nie masz konta na Facebooku ani na Instagramie, nie prowadzisz swojego kanału na YouTubie. Jak chcesz rozwijać innowacje, będąc tak daleko od rozwiązań, które zmieniły świat?

Faktycznie nie jestem obecna w mediach społecznościowych (jedynym miejscem, w którym działa w sieci, jest jej własna strona Physicsgirl.com – przyp. red), ale nie uważam, że to problem (śmiech). Myślę, że mogłyby one bardzo mnie rozpraszać i przeszkadzać w nauce. Jak już mówiłam, nie mam potrzeby bycia celebrytką, nawet jeśli chodzi o celebrytkę świata nauki. W mojej pracy muszę być maksymalnie skupiona i zaangażowana.

Inna rzecz, że właśnie odłączenie się od takich bodźców rozpraszających ma dobry wpływ na naszą kreatywność. Myślę, że można być innowacyjnym, nie śledząc modnych trendów. Powiem nawet, że to właśnie oderwanie się od „wzorców” sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej innowacyjni.

Rafał Pikuła

Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 


Najpopularniejsze tematy