O tym, jak zbudować globalną firmę w zgodzie z ideami patriotyzmu gospodarczego oraz wprowadzać innowacyjne i zrównoważone rozwiązania, opowiada Krzysztof Domarecki, prezes Selena FM, jednego z największych na świecie producentów chemii budowlanej.
Już w latach dziewięćdziesiątych wprowadził pan na rynek markę produktów do prac budowlanych i wykończeniowych Tytan, która do dziś zbiera nagrody, chociażby tę ostatnią od Teraz Polska. Jak dbacie o atrakcyjność oferty i zaufanie profesjonalistów?
Mechanizm tworzenia produktów wysokiej jakości polega na tym, aby być blisko użytkownika, obserwować jego zachowania, słuchać go, wyciągać wnioski, a zdobytą wiedzę przekładać na produkt. Od zawsze pracujemy blisko budowlańców, zagłębiając się w ich potrzeby i problemy. Różnicujemy wyroby ze względu na kryteria klimatyczne oraz kulturę pracy. Dziś w Europie coraz więcej pracowników na budowach stanowią imigranci, którzy nie zawsze mają techniczne wykształcenie. Dlatego dostosowujemy produkty tak, aby były łatwe i proste w aplikacji, a dzięki technologii pokrywały ewentualne deficyty w umiejętnościach wykonawców.
W Dzierżoniowie mieści się główne centrum R&D Selena Labs, które koordynuje działania zespołów badawczych z Polski, Włoch, Hiszpanii, Turcji i Chin. Jak międzynarodowa wymiana kompetencji przekłada się na tworzenie innowacji?
Przez długi czas wydawało się, że najlepsze produkty wymyślamy w Europie, a reszta świata importuje nasze idee. Po uruchomieniu międzynarodowego zespołu R&D okazało się, że rozwiązania opracowywane przez Koreańczyków czy Chińczyków są innowacyjne także dla Europejczyków. Wymiana kompetencji sprzyja szybszemu radzeniu sobie z napotkanymi problemami np. w zakresie ulepszenia formulacji produktu.
Czy w realiach globalizacji łatwo prowadzić działalność w zgodzie z ideami patriotyzmu gospodarczego?
Kluczem do siły gospodarczej państw są rodzime firmy, które mają centrale we własnym kraju, ale prowadzą międzynarodową działalność. Selena w sposób naturalny łączy patriotyzm gospodarczy z ekspansją. Nasza produkcja idzie na cały świat, a korzyści gospodarcze są odczuwalne zarówno w Polsce, jak i w 17 krajach, gdzie mamy 35 spółek i prowadzimy sprzedaż.
Proszę pamiętać, że region CE jest nazywany gospodarką peryferii, ponieważ ma największy stopnień skolonizowania gospodarczego na świecie. Szacuje się, że 65–85% eksportu z krajów CE pochodzi z lokalnych fabryk należących do koncernów międzynarodowych, które mają centrale gdzieś indziej. W praktyce porządną ekspansję globalną przeprowadzają firmy prywatne wspierane przez państwa. Robią tak Chińczycy, Amerykanie, Niemcy, Francuzi czy Japończycy. W Polsce dopiero się tego uczymy.
To chyba dobrze, że proces nauki już się u nas rozpoczął, prawda?
Tak, ale ostatnio mamy fatalne przykłady. Nasz rząd lansuje hasła patriotyzmu gospodarczego, a tworzy narodową chmurę obliczeniową w kooperacji z amerykańskim dostawcą. Mamy przecież krakowską firmę Comarch, która specjalizuje się w zaawansowanych technologiach i działa w 90 krajach. Z taką perełką na własnym podwórku wypadałoby tę chmurę tworzyć polskimi siłami.
Promowanie Polski za granicą sprawia Selenie trudności?
Wbrew pozorom promowanie Polski jest na wielu rynkach łatwiejsze, niż się wydaje. Jeżeli oferujemy produkt polski, oferujemy produkt europejski, czyli określoną jakość. Na rynkach Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu, Azji czy krajów byłego RWPG polskość produktu jest atutem. Jedyny problem stanowi ona nadal w niektórych dość ksenofobicznych państwach Europy Zachodniej. Trudno jest tam umieścić produkt, posługując się marką polską.
Ostatnio dużo wysiłków w Selenie pochłania zrównoważone budownictwo. Z jakich dokonań na tym polu jest pan szczególnie dumny?
Stworzyliśmy np. chłodzącą powłokę dachową COOL‑R®, która pozwala obniżyć temperaturę w budynkach bez angażowania klimatyzacji. Gdy pokryliśmy nią dach lotniska w Porto Alegre w Brazylii (o powierzchni niemal dwóch hektarów) jego temperatura spadła z 86°C do 34°C, co wpłynęło na temperaturę w budynku. Dzięki temu rozwiązaniu udało się też zmniejszyć temperaturę na drugim co do wielkości targu rybnym na świecie w Madrycie. Kwestia energooszczędności jest dla nas ważna zarówno podczas budowy, jak i eksploatacji budynku. Zaawansowana chemia budowlana pozwala nam zapewnić lepszą izolację od hałasu bądź uzyskać satysfakcjonujący bilans cieplny bez dodatkowego zużycia energii na chłodzenie lub ogrzewanie. Takie rozwiązania przekładają się na niższy koszt energii oraz mniejszą emisję gazów cieplarnianych.
Serce Seleny jest we Wrocławiu, gdzie mieści się nieprzerwanie od 1992 roku jej siedziba główna, ale od tego czasu firma się rozrosła. Jak zarządza się tak złożoną organizacją w czasach pandemii?
Trzeba znaleźć balans między bezpieczeństwem a efektywnością pracy. Dla nas było to proste, bo w systemie tzw. pracy zdalnej pracujemy już 20 lat. COVID‑19 zwiększył tylko skalę pracy na odległość. Sam nadal pracuję na całym świecie, choć teraz robię to z domu pod Wrocławiem. Rano miałem wideokonferencję z Koreą, potem z Turcją, następnie z Bułgarią, a obecnie rozmawiam z panią.
W początkowym okresie pandemii było wiadomo, że budowlańcy będą potrzebować mniej kleju, a powodzeniem będzie się cieszyć płyn do dezynfekcji, zmieniliśmy więc plany produkcyjne. W ciągu dwóch dni opracowaliśmy produkt Tytan HEALTH zgodny ze standardami WHO, na który błyskawicznie dostaliśmy pozwolenie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Pierwszą partię płynu przekazaliśmy bezpłatnie szpitalom i placówkom medycznym, a obecnie eksportujemy go do różnych krajów. Dostosowujemy również kanały sprzedaży i działania marketingowe, wprowadzając rozwiązania cyfrowe.
Gdy pan zakładał Selenę, na rynkach międzynarodowych polskie firmy dopiero raczkowały. Dziś Selena jest notowana na giełdzie, działa w kilkunastu krajach, a jej produkty docierają na ponad 100 rynków. Jak udało się osiągnąć taką skalę?
Ostatnie 30 lat będziemy nazywać złotą epoką globalizacji. Za sprawą porozumień gospodarczych, zniesienia barier taryfowych, obniżenia kosztów komunikacji globalizacja stała się dostępna dla firm o średniej wielkości pochodzących z dowolnego kraju na świecie.
Nim Selena zarobiła na eksporcie pierwszą złotówkę, interesowałem się ekspansją, analizowałem sytuację makroekonomiczną i studiowałem czynniki globalizacyjne. Mimo że w 1999 roku nasza łączna sprzedaż wynosiła raptem 100 milionów złotych, podjąłem decyzję o wyjściu poza Polskę.
Za analizą poszło wdrożenie, a więc budowa zespołów w krajach i synergii pomiędzy nimi, inwestowanie w zakłady produkcyjne, R&D, globalny marketing. Po około 10 latach weszliśmy na ścieżkę fuzji i przejęć oraz joint venture. Jak mówią Amerykanie, dobra strategia to w 10% przygotowanie, a w 90% – egzekucja. Po niemal 30 latach istnienia Seleny na rynku mogę się pod tym stwierdzeniem śmiało podpisać.
Przeczytaj pozostałe artykuły »
Patriotyzm gospodarczy rozszyfrowany
Polskość zyskuje na znaczeniu w oczach konsumentów i firm - zarówno tych rodzimego, jak i zagranicznego pochodzenia. Poczucie odpowiedzialności za rozwój polskiej gospodarki przekłada się na wielopłaszczyznowe działania. Jak firmy oraz klienci B2B i B2C rozumieją nowoczesny patriotyzm gospodarczy?
Potrzeba nam wspólnotowej solidarności
O konieczności wspierania się przez polskie firmy oraz kierowaniu się wartościami w biznesie opowiada Mirosław Klepacki, prezes zarządu Apator, dostawcy rozwiązań dla nowoczesnej energetyki.
Silna gospodarka jest w interesie wszystkich
O konsekwentnym budowaniu koncernu multienergetycznego, patriotyzmie konsumenckim i współpracy z rodzimymi producentami opowiada Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.