Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Gdy zapomnimy o komunikacji niejawnej…

WiKi PRESS, czołowy producent gier planszowych, chce rozszerzyć biznes na gry komputerowe. Wydawca nie ma w tym obszarze żadnego know‑how, dlatego szuka na rynku partnera z odpowiednią wiedzą. Jego uwagę przyciągnął start‑up Games FOUR z potencjałem, ale i problemami finansowymi. Niestety, procesowi połączenia firm towarzyszą duże obawy pracowników. Po firmie krążą szkodliwe plotki.

Przed biurowcem, w którym wydawnictwo WiKi PRESS miało swoją siedzibę, jak zwykle stała grupka firmowych palaczy.

– Słyszałaś, że Markowski ma wylecieć? – Jola szturchnęła koleżankę w ramię i głową wskazała wysiadającego z taksówki Grzegorza Markowskiego, członka zarządu odpowiedzialnego za IT w firmie.

– To bzdury, ludzie gadają teraz różne rzeczy – Lila nieelegancko prychnęła i zaciągnęła się elektronicznym papierosem. Biały lekki dymek o cytrusowym zapachu rozwiał się w powietrzu. – A w ogóle to skąd to wiesz?

– Mariola mówiła. Wiesz, teraz, kiedy łączą nasze działy, po prostu wiele stanowisk się dubluje. Markowskiego ma zastąpić człowiek od IT z Games FOUR. Ponoć jest świetny. Ta firemka zawdzięcza sukces właśnie jemu.

WiKi PRESS, która należała do czołówki producentów gier planszowych, kolejny raz robiła zwrot w strategii rozwoju. Powstała w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Zaczynała od wydawania pisemek dla dzieci, później stopniowo zaczęła rozszerzać swoją ofertę na książeczki i gry planszowe. Zarabiała również na sprzedaży licencji na produkcję gadżetów i galanterii z wizerunkami dziecięcych bohaterów.

Od lat na czele spółki stał Marek Michalski, który, jak nikt inny, potrafił chwytać okazje biznesowe i wyczuwać trendy rynkowe. Dzięki temu WiKi PRESS z reguły najszybciej reagowała na potrzeby i zainteresowania małych oraz nastoletnich klientów. To również on zaproponował rozszerzenie portfolio produktowego o ofertę skierowaną do osób dorosłych.

Kiedy zaczął się boom na planszówki, firma miała już w ofercie ciekawe tytuły. Ale poszła dalej i zajęła się produkcją kart do gier, a także weszła w świat RPG (role‑playing games). W nowej strategii rozwoju Michalski zainteresował się produkcją gier komputerowych. Oczywiście, gdy to oznajmił, w firmie natychmiast pojawiły się głosy sprzeciwu. – Przecież my się na tym kompletnie nie znamy – słyszał od współpracowników. Dlatego zwołał firmowe zebranie i wyjaśnił swoje podejście.

– Nie mamy kompetencji w produkcji gier komputerowych, dlatego kupimy je na rynku. Zamierzam przejąć Games FOUR. To start‑up założony przez czterech studentów, którzy są pasjonatami takiej rozrywki. Przebojem weszli na globalny rynek z interaktywną grą komputerową, w której bohaterowie odbudowują zniszczony przez złe moce świat w równoległej rzeczywistości. Scenariusz gry przeznaczonej głównie dla młodzieży napisał Steven Evans, zwycięzca konkursu literackiego ogłoszonego dla studentów UCLA w Los Angeles. Evans popuścił wodze wyobraźni i stworzył absolutnie hitową historię, która uczy koncentracji, wyrabia pamięć, rozwija spostrzegawczość i zręczność, a przede wszystkim świetnie bawi również dorosłych. Gra od razu powstała w kilku wersjach językowych i zarobiła niezłą kasę. Niestety, wyłożyli się na kolejnej, rozbudowanej, wersji. Nie znam szczegółów tej historii, ale ponoć chłopcy pokłócili się z głównym grafikiem, który zabrał swoich ludzi i odszedł. Games FOUR zawalił wszystkie kolejne terminy zapowiadanej premiery, stracił renomę wśród dystrybutorów i teraz ma kłopoty. To najlepsza okazja, żeby przejąć go za niewielkie pieniądze – przekonywał radę Michalski. Udało się to po wielogodzinnej dyskusji.

WiKi PRESS złożyła ofertę kupna start‑upu czwórce właścicieli. Na początku propozycja nie spotkała się z przychylnym przyjęciem, ale kilkanaście spotkań i godziny rozmów sprawiły, że doszło do konsensusu. Po przeprowadzeniu due diligence WiKi PRESS zaproponowała m.in. zakupienie 70% udziałów w Games FOUR z opcją wykupu pozostałych w ciągu trzech kolejnych lat oraz roczną gwarancję zatrudnienia wszystkich osób mających umowy na czas nieograniczony.

Po kilku miesiącach negocjacji na rynek popłynął komunikat o fuzji wydawcy planszówek i producenta gier komputerowych. Branża z zaciekawieniem śledziła posunięcia Michalskiego. Dziennikarze biznesowi podpytywali pracowników obu spółek, co dzieje się wewnątrz, ale niewiele rzetelnych, potwierdzonych przez władze obu spółek, informacji przedostawało się na rynek przez blokadę komunikacyjną. Krążyły za to dziwne plotki.

Brak informacji rodzi plotki

Zakaz informowania rynku o szczegółowych planach na najbliższe pół roku oraz brak wewnętrznej polityki komunikacyjnej przyniosły opłakane skutki. Ludzie obu firm wypuszczali w obieg spiskowe historie. W WiKi PRESS chodziły słuchy, że poza Michalskim stracą pracę wszyscy członkowie zarządu, że w tej całej fuzji wcale nie chodzi o utworzenie silnej trzeciej nogi przychodowej, ale o powiązania rodzinne Michalskiego ze współwłaścicielem Games FOUR oraz to, że Michalski za pieniądze WiKi PRESS uratował biznes przyszłego zięcia.

Zostało 60% artykułu.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Dołącz do subskrybentów MIT Sloan Management Review Polska Premium!

Jesteś subskrybentem? Zaloguj się »

Lidia Zakrzewska

Redaktor zarządzająca "ICAN Management Review".


Najpopularniejsze tematy