W związku z trwającym już od kilku lat spowolnieniem gospodarczym zarządzający przedsiębiorstwami i ich pracownicy znaleźli się pod zwiększoną presją na osiąganie dobrych wyników finansowych, co skłania ich nie tylko do bardziej rygorystycznego zarządzania budżetami, ale też zwiększa ryzyko nieetycznych zachowań w biznesie.
Potwierdza to przeprowadzone przez EY Badanie Nadużyć Gospodarczych 2013, w którym wzięło udział 3,5 tys. przedsiębiorstw w 36 krajach. Większość respondentów zgodziła się, że menedżerowie znajdują się pod coraz większą presją wywieraną na nich osobiście przez inwestorów i właścicieli, którzy są już zniecierpliwieni kryzysem i oczekują dobrych wyników.
Presja uderza bezpośrednio w menedżerów – możliwe obniżenie wynagrodzenia czy nawet utrata stanowiska są bardzo silnym motywatorem do realizacji wyśrubowanych celów, a w takich okolicznościach metody ich osiągania tracą na znaczeniu. Ankietowani przyznają, że presja jest na tyle duża, że stwarza pole do nadużyć, tym bardziej że część zarządzających nie wierzy w poprawę warunków prowadzenia biznesu w najbliższych miesiącach. Dlatego menedżerowie nierzadko idą na skróty lub wręcz działają nielegalnie, by osiągnąć krótkoterminową poprawę wyniku i zadowolić tym swoich przełożonych czy właścicieli firmy. W efekcie co piąty ankietowany był świadkiem jakiegoś rodzaju manipulacji finansowych. Co symptomatyczne, występowały one głównie w obszarach mających zrównoważyć budżet, tj. przychodów (zawyżonej sprzedaży) i wydatków (zaniżonych kosztów). Wśród działań mających na celu osiągnięcie krótkoterminowych wyników finansowych ankietowani wymieniali m.in.: rozpoznanie przychodów wcześniej, niż być powinny (średnio 9%, w Polsce 12%), ukrywanie kosztów (odpowiednio 8% i 2%) i tzw. zapychanie kanału dystrybucji (channel stuffing), czyli nakłanianie klientów do zakupu niepotrzebnych towarów (6% i 8%).