Polskie spółki giełdowe często muszą zmierzyć się z innymi wyzwaniami niż firmy notowane na giełdzie na Zachodzie. Mimo że ładowi korporacyjnemu w polskich spółkach bardzo daleko do ideału, to ze względu na jego specyfikę należy przyjąć inne rozwiązania niż na rynkach rozwiniętych.
Podstawowy problem spółek notowanych na warszawskim parkiecie w kontekście ładu korporacyjnego polega na tym, że zdecydowana większość z nich w rozumieniu kryteriów przyjętych na rynkach rozwiniętych nigdy nie powinna znaleźć się na giełdzie. Ich stosunkowo małe rozmiary, dominacja jednego właściciela, niskie rozproszenie akcji i niewielkie obroty powodują, iż akcenty są rozłożone w diametralnie inny sposób niż w przypadku dużych, płynnych spółek o rozdrobnionym akcjonariacie, jakie notowane są na większych rynkach.
Potrzeba nadzoru korporacyjnego na rynkach rozwiniętych wynikała ze stopniowego ograniczania zaangażowania akcjonariuszy i coraz dalej idącego uwłaszczania się zarządów na majątku spółek...