Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Kiedy "dużo" znaczy "mało"?

Segmentacja jest jednym z kluczowych elementów strategii marki, także osobistej. W jaki więc sposób upewniasz się, że o Twojej marce i o Tobie mówią właściwi ludzie (o tym, jak traktować opinie nieistotnych ludzi, wyrażane także w formie lajków i hejtów, pisałam już na „Jesteś Marką”)?

Furorę w internecie swego czasu zrobił film Jesteś zwycięzcą.

Przez jednych parodiowany, przez innych umieszczony w kategoriach osobliwości, nie można odmówić mu jednak siły zasięgu. Zatem, czy chcesz być podobnym zwycięzcą? W jakiej kategorii autor filmu wygrał główną nagrodę? Chcesz startować w tej samej i ścigać się o złoto? Nie?

W tym kontekście warto zastanowić się też, jak projektować cele i miary sukcesu w budowaniu silnej marki osobistej. Liczba wyświetleń na YouTube może okazać się zawodna. Tym bardziej liczba polubień, jeśli Twoim celem nie jest wylansowanie się i zaistnienie w anonimowym tłumie tylko dotarcie z wartościowymi treściami do konkretnych grup odbiorców. Chyba, że chcesz być zwycięzcą?

Kto o Tobie mówi?

Wróćmy do podstawowego pytania: po czym poznajesz, że mówią o Tobie właściwi ludzie w kontekście wartości, które są dla Ciebie ważne i które im oferujesz? Przy tej okazji pomyśl, kto o Tobie milczy i dlaczego.

Oto kilka przykładów, które pomogą opracować własne miary sukcesu.

  • Twoi bliscy i przyjaciele mówiąc o lojalności, zawsze wskażą Ciebie jako przykład.

  • Twoje dzieci rozmawiając z kolegami o zaufaniu i szacunku, wymienią Ciebie jako swojego rodzica i przyjaciela.

  • Twoi ważni partnerzy życiowi wykonując ćwiczenie, kogo ze znajomych zabraliby na bezludną wyspę jako osobę wartościową i niezbędną w ich życiu, wybiorą Ciebie.

  • Twój szef myśląc o osobie niezawodnej, pomyśli w pierwszej kolejności o Tobie.

  • Twoi pracownicy zapytani, kto jest dla nich wzorem przywództwa, wymienią bez wahania Ciebie.

  • Twoi klienci rozmawiając o tym, na czym polega najwyższa jakość obsługi, wspomną na pierwszym miejscu Twoją firmę i wymienią Twoje nazwisko.

  • Twoi studenci mówiąc o wykładowcach, których zajęcia są użyteczne i praktyczne, wspomną zajęcia z Tobą.

Wartość tłumu

Najważniejsze – czy masz jasność, kto jest dla Ciebie ważny? Czy i w jaki sposób upewniasz się, że jesteś także ważny dla niego? Bo jaka jest wartość anonimowego tłumu?

  • Tłum nie zatroszczy się o Ciebie, kiedy będziesz w potrzebie.

  • Tłum nie kupi Twojej oferty (chyba, że jesteś marką masową – tu rozmawiamy o markach premium).

  • Tłum nie da Ci referencji.

  • Tłum Cię nie zatrudni.

  • Tłum nie zaproponuje Ci wspólnego dobrego życia.

  • Tłum nie przyjdzie szczerze płakać na Twoim pogrzebie.

Tego wszystkiego możesz się spodziewać ze strony mniejszej lub większej liczby konkretnych ludzi, ważnych dla Ciebie z perspektywy zawodowej i prywatnej, którym oferujesz istotną wartość i jesteś przez to ważnym partnerem.

Kończąc zaś wątek tłumu, pamiętaj, że anonimowy tłum może okazać się groźny, dokonując wirtualnego linczu, kiedy złamiesz obietnicę swojej marki, co pokazują przykłady reakcji zawiedzionych fanów na fan page’ach znanych osób.

O kim pamiętasz?

Czy jesteś pewien, że pamiętasz o tych, którzy mają pamiętać o Tobie? Ile czasu i uwagi rezerwujesz dla nich w dobowej czy tygodniowej agendzie?

Branie udziału w wyścigu po popularność mierzoną liczbą a nie jakością partnerów niesie za sobą cztery naturalne konsekwencje.

  • Ścigając się, gubisz swoje naturalne tempo i zaczynasz biec w rytm celów wyznaczonych przez innych, tracąc własne cele z pola widzenia.

  • Rozpraszając uwagę, która jest zasobem limitowanym, tracisz z pola widzenia Twoich kluczowych partnerów, co po jakimś czasie osłabi ich lojalność.

  • Będąc w permanentnym biegu, trwonisz kapitał zaufania i reputacji – kto z nas chce robić interesy lub realizować ważne projekty z osobą nieuważną ,w permanentnym biegu, z zadyszką, ocierającą pot z czoła.

  • Poziom stresu związany z długotrwałym wysiłkiem zablokuje Ci w pewnym momencie kreatywność.

Zostawiając zatem z boku zabieganie o anonimowy tłum – skoncentruj się na najważniejszych partnerach. Ludziach, którzy powinni myśleć i mówić o Tobie w konkretnych sytuacjach.

Jest rzeczą oczywistą, że chcesz , aby wartościowe idee i działania docierały do jak największej grupy ludzi podzielających je i zaangażowanych w ich promocję. Nie myl tylko wyniku z celem. Zanim zdefiniujesz swoje cele zawodowe lub prywatne, upewnij się, że w ramach strategii pamiętałeś o najważniejszych partnerach. Z kolei planując działania komunikacyjne, określ, do kogo skierowany jest dany przekaz. Bo przecież nie do tłumu?

Kto jest dla Ciebie ważny?

Właśnie. W jakich sytuacjach i kto ma o Tobie mówić z uznaniem? Jestem ciekawa Twojej opinii: patrząc przez pryzmat doświadczenia własnego lub innych ludzi – w jakich sytuacjach ulegamy magii ilości, pokusie mierzenia sukcesu opiniami tłumu, a nie kluczowych, życiowych i zawodowych partnerów. Kiedy, także w środowisku zawodowym, tak bardzo skupiamy się na wyniku, że tracimy z oczu cel i pytanie „po co?”.

Joanna Malinowska-Parzydło

CEO w Personal Brand Institute, autorka bloga Jesteś Marką.


Najpopularniejsze tematy