Już chyba głupszej reklamy wymyślić nie mogli – wzdychamy jakże często, gorączkowo szukając pilota, by przełączyć telewizor na inny kanał lub choćby pozbawić go dźwięku.
Po niedługim czasie okazuje się, że jednak mogli i wymyślili – reklamę jeszcze bardziej infantylną niż ta, które miała być szczytem głupoty. A my – oglądając ją – znów żywimy złudną nadzieję, że tym razem to już kres twórczych możliwości autorów promocyjnych klipów. I niestety znów się mylimy…
Toniemy więc w nieistotnych przekazach emitowanych przez wszystkie media: internet, telewizję, radio, prasę, billboardy i urządzenia mobilne. Wszędzie towarzyszą nam ekrany: w smartfonach i tabletach, w bankomatach, w lotniskowych terminalach odpraw, w automatycznych kasach sklepowych oraz w punktach informacyjnych centrów handlowych – wszystkie te urządzenia wyświetlają komunikaty reklamowe. Sieci mediowe przeniknęły do bardzo wielu miejsc, w których codziennie przebywamy: taksówek, pociągów, autobusów, wind, stacji benzynowych, barów, restauracji i wagonów metra. A my mamy tego serdecznie dość!
Aby przyciągnąć uwagę konsumentów i zdobyć ich zaufanie, marketingowcy muszą mniej dbać o to, co reklamy mówią, a więcej o to, co odbiorcy dzięki nim uzyskują.
Powinni zatem myśleć o reklamie oraz produktach i usługach, które ona promuje jak o czymś, co jest w trwały i pożyteczny sposób obecne w życiu konsumentów.
Skoro zatem ludzkie doświadczenie jest reklamowym medium, to jak można je wykorzystać, by zwiększyć zaangażowanie konsumentów w sposób, który przypadnie im do gustu?
Czytaj więcej w notce na stronie jacaszek.pl »