Lawina emocji, jaką wojna w Ukrainie wywołała wśród pracowników i menedżerów, ruszyła z całym impetem. O tym, jak liderzy powinni się zająć emocjami własnymi i w zespole, opowiada Małgorzata Czernecka, psycholożka, doradczyni strategiczna ds. wellbeing, założycielka Human Power. Rozmawia Joanna Koprowska.
Z badania SW Research opublikowanego w marcu tego roku wynika, że aż 86% Polaków poczuło lęk, niepokój i strach w związku z wojną w Ukrainie. Emocje te towarzyszyły nam nie tylko po pracy, ale i w pracy. Jak ocenia pani kondycję psychiczną polskich pracowników?
Międzynarodowe badania pokazują ciekawą tendencję, że generalnie w okresie pandemii COVID‑19 wzrosła nasza odporność psychiczna. Powinniśmy zatem być dość dobrze przygotowani na to, co teraz dzieje się w Ukrainie. Ze względu na bliskość naszego kraju z granicą ukraińską sytuacja wygląda inaczej. To sąsiedztwo sprawia, że konflikt wojenny dotyka nas bardziej niż mieszkańców Wielkiej Brytanii, Francji czy Stanów Zjednoczonych.
Psycholodzy zauważyli, że to, co działo się w pandemii, było raptem preludium tego, co przeżywaliśmy, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Intensywność emocji, które odczuwamy, jest dzisiaj o wiele większa w porównaniu z tymi z czasu kryzysu zdrowotnego. Warto też zaznaczyć, że borykalibyśmy się z zupełnie inną sytuacją, gdyby konfliktu w Ukrainie nie poprzedziła pandemia.
Małgorzata Czernecka
Psycholożka, doradczyni strategiczna ds. wellbeing, założycielka Human Power
Czy może pani wyjaśnić tę kwestię?
Ostatnie dwa lata były czasem wyczerpującym fizycznie, emocjonalnie, mentalnie. Musieliśmy zmienić nasze codzienne nawyki. Włożyliśmy duży wysiłek w zmianę stylu pracy ze stacjonarnej na zdalną, ale też w to, by wypracować nowe zasady wspólnej egzystencji z bliskimi w jednym domu czy mieszkaniu. Stawianie czoła tym problemom było ekstremalnie dużym wysiłkiem.
W 2021 roku wiele firm oddzieliło grubą kreską to, co się działo w pierwszym roku pandemii, ogłaszając nowy początek, a wraz z nim stawiając nowe, wyśrubowane cele. Już wtedy wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w zbyt dobrej kondycji, nie jeździliśmy na wakacje, nie wypoczywaliśmy efektywnie, doświadczaliśmy obostrzeń. W efekcie 2022 rok przywitaliśmy zmęczeni do granic możliwości. Nim udało się nam złapać oddech po pandemii, zaczęła się wojna. Tymczasem, żeby sprostać tak silnym emocjom, które się z nią wiążą, potrzebujemy zasobów. Jeżeli ich nie mamy, pojawiają się szybkie zmęczenie fizyczne, wyczerpanie, górę biorą silne, skrajne emocje, zdarzają się nam huśtawki nastroju lub kłopoty ze snem, niechęć do kontaktów z innymi, objawy psychosomatyczne i wiele innych.