Choć niektóre branże osiągnęły już wysoki poziom cyberodporności, to wiele firm, szczególnie mniejszych, wciąż nie nadąża za rosnącymi wymaganiami w tym obszarze. Pomimo podejmowanych wysiłków luka kompetencyjna w zakresie cyberbezpieczeństwa w Polsce pozostaje poważnym wyzwaniem. Jej wypełnienie wymaga inwestycji w nowoczesne technologie, w tym w sztuczną inteligencję.
W ostatnich latach obserwujemy wyraźne przyspieszenie procesu cyfrowej transformacji w polskich firmach, a wraz z nim wzrost świadomości kwestii związanych z cyberbezpieczeństwem i cyberodpornością. Jeśli chodzi o odporność cybernetyczną, niektóre branże są w oczywisty sposób bardziej zaawansowane, co po części wynika z ich ogólnie wysokiego poziomu dojrzałości technologicznej, a po części z regulacji, które wymagają od nich zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Mam tu na myśli takie sektory jak finanse, bankowość, telekomunikacja, ale także na przykład energetyka czy – szerzej – cała infrastruktura krytyczna kraju.
Wraz z rozwojem cyfrowej transformacji, zdecydowanie wzrosła świadomość istotności cyberbezpieczeństwa w pozostałych branżach. Cyberbezpieczeństwo i cyberodporność od lat są tematami, którymi żywo interesują się zarządy firm, traktując je jako strategiczne obszary prowadzenia biznesu. Wynika to z faktu, że firmy z różnych sektorów coraz częściej przenoszą swoją działalność do internetu, gdzie spotykają swoich klientów, a głównym interfejsem do kontaktu z nimi stają się aplikacje. Co więcej, klienci coraz częściej oceniają firmy przez pryzmat intuicyjności i niezawodności tych aplikacji. Nawet krótkie przestoje – na przykład spowodowane atakiem cybernetycznym – negatywnie wpływają na postrzeganie całej firmy.