W biznesie niezwykle rzadko spotyka się sytuacje, które same się rozwiązują w oczekiwany przez nas sposób przy naszej bierności. Interwencja zawsze jest wskazana.
Sytuacja opisana w studium decyzji jest dziś, niestety, często spotykana w rzeczywistości. Jej przyczyną nie jest wyłącznie pandemia COVID‑19. Borykają się z nią różne firmy, a i powody wypalenia bywają różne. Zaryzykowałbym twierdzenie, że każda osoba dotknięta tym problemem jest przypadkiem jedynym w swoim rodzaju. Problem wypalenia zawodowego istnieje od dawna i nie wolno go lekceważyć.
Wypalenie zawodowe może dotknąć pracowników firm, które przez dłuższy czas zmagają się z problemami trudnymi do rozwiązania.
Mam tutaj na myśli takie trudności, które zależą od czynników zewnętrznych, a my mamy ograniczony wpływ na ich zmianę lub neutralizację. Szczególnie podatny grunt do pojawienia się tego problemu znajdziemy w firmach, które przez dłuższy czas nie musiały zażarcie walczyć o swoje miejsce na rynku, a i tak generowały ponadprzeciętne zyski. Krótko mówiąc, żyło się miło, łatwo i przyjemnie, aż tu nagle sytuacja ulega diametralnej zmianie – zyski zaczynają topnieć, otoczenie jest coraz bardziej wrogie, a warunki rynkowe znacząco się pogarszają.