W niedalekiej przyszłości czeka nas znaczne upowszechnienie Internetu Rzeczy. To dobry powód, by zainteresowały się nim firmy, gdyż nowe rozwiązania technologiczne mogą okazać się pomocne w lepszym dostosowaniu oferty do oczekiwań ich klientów. Konsumenci natomiast zyskają możliwość oszczędzenia czasu i pieniędzy.
O Internecie Rzeczy w Polsce zaczęto rozmawiać w kontekście tzw. inteligentnych sieci, dzięki którym dostawcy energii mogą m.in. przewidywać zapotrzebowanie odbiorców na energię. Internet Rzeczy umożliwia więc opracowanie pewnych wzorców zużycia energii, które mogą mieć wpływ na taryfy energetyczne. Gospodarstwa domowe odczują tu korzyść, ponieważ system będzie mógł automatycznie uruchamiać niektóre sprzęty, na przykład pralki czy zmywarki, by cykl ich pracy umieścić w godzinach, w których energia jest najtańsza. Głównym zainteresowanym będzie jednak przemysł, bo to jego zapotrzebowanie na prąd jest największe. Dzięki Internetowi Rzeczy będzie więc można na przykład uruchamiać określone procesy przemysłowe w godzinach, w których ceny energii są niższe. To możliwe, bo przecież już dziś bardzo często udział ludzi jest w nich minimalny. Umiejętne zarządzanie bilansem energetycznym okaże się również korzystne z perspektywy gospodarki całego kraju.