Narastająca inflacja jest powodem szeregu zmian w życiu Polaków. Nie ominęły one rynku pracy. Z uwagi na rosnące ceny pojawia się presja ze strony pracowników na dostosowanie do nich ich płac. Jakie kroki powinni podjąć przedsiębiorcy, by nie tracić wartościowej kadry i dodatkowo nie napędzać spirali inflacyjnej?
Najnowsze badanie portalu Pracuj.pl, pt. Praca w czasach zmian, pokazało bardzo niepokojący trend wśród polskich pracobiorców. Między marcem a wrześniem 2022 roku zaobserwowano gwałtowny spadek liczby osób zadowolonych ze swojego obecnego wynagrodzenia. Pracuj.pl notuje w tym zakresie różnicę rzędu 16% w przeciągu wspomnianego półrocza! W marcu 2022 roku chęć pozostania w obecnej pracy z uwagi na powyższe korzystne warunki zadeklarowało 41% respondentów, natomiast we wrześniu 2022 roku odsetek ten spadł do 25%.
Znaczące zmiany wśród nieszukających pracy
Trend ten może okazać się stałym zjawiskiem. – Według naszych najnowszych danych, jeszcze niepublikowanych przez Pracuj.pl, aż 73% zatrudnionych Polaków jest obecnie przekonanych, że gdyby zdecydowali się na zmianę pracy, otrzymaliby w niej lepsze zarobki od obecnych. Nasze dane rzeczywiście wskazują, że Polacy większej szansy na lepsze zarobki dopatrują się w nowych miejscach zatrudnienia niż u obecnego pracodawcy – zdradza Aleksandra Skwarska, menedżer ds. PR i CSR w grupie Pracuj.
– Do zmiany zatrudnienia motywuje nas zatem właśnie chęć zarabiania więcej, do pozostania w obecnym miejscu – raczej kwestie bardziej miękkie, takie jak poczucie docenienia, lokalizacja firmy, przywiązanie. To ważny sygnał zarówno dla pracodawców, którzy rekrutują, jak i tych, którzy mierzą się ze zbyt wysoką rotacją kadry. Firmy radzą sobie z tymi wyzwaniami na różne sposoby – podkreśla Skwarska. – Dla pracodawców chcących utrzymać obecną kadrę istotne jest budowanie systemów awansów, rozwoju pracownika, premiowania, które są jasne i zrozumiałe dla zatrudnionych. Dzięki nim pracownicy mają bowiem lepszą perspektywę na podwyżki, gdyż rozumieją prowadzącą do nich ścieżkę.
Naturalnie, inne potrzeby na pierwszym miejscu stawiają firmy, w których rotacja pracowników jest dynamiczniejsza. – Firmy te powinny przedstawiać atrakcyjne finansowo aspekty zatrudnienia, a jeśli nie stanowią one przewagi konkurencyjnej – benefity pozapłacowe, które mogą odciążać na różne sposoby budżet przyszłego pracownika – zaznacza przedstawicielka grupy Pracuj. - W obliczu wyzwań gospodarczych zarówno rekrutujący, jak i chcący utrzymać obecną kadrę muszą pamiętać o transparentnej komunikacji. Trudności części firm i związane z nimi kroki kadrowe lub finansowe mogą wpływać mniej negatywnie na zespół, jeśli będzie on świadomy przyczyn takich decyzji oraz inicjatyw, które podejmuje firma, by przeciwdziałać negatywnemu wpływowi sytuacji na pracowników. Skuteczności takiej komunikacji dowodzą doświadczenia z tzw. pierwszego lockdownu podczas pandemii koronawirusa. Firmy, które sprawnie i uczciwie mówiły o wyzwaniach i podejmowanych środkach zaradczych, co do zasady długofalowo budowały lepsze relacje z zespołem.
Najnowsze badanie Praca w czasach zmian portalu Pracuj.pl pokazało ponadto stabilny trend dotyczący powodów zmiany pracy. Ponad 57% respondentów zadeklarowało, że chce zarabiać więcej i z tego powodu przymierza się do zmiany miejsca pracy. Inne przyczyny to brak możliwości awansu i wrażenie bycia osobą niedocenianą, tak odpowiedziało odpowiednio 30% i 27% pytanych.
Jakie są powody tak znaczących półrocznych różnic
Co jest jednak powodem tak znacznego spadku osób chętnych do pozostania w obecnej pracy?
– Spadek liczby osób nieszukających pracy z uwagi na odpowiednie zarobki spowodowany jest w głównej mierze rosnącą inflacją – mówi Szymon Witkowski, ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Najnowszy szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2022 roku dokonany przez GUS wskazuje na inflację wynoszącą 17,9% rok do roku. To ponad dwie pensje każdego z nas w skali roku pożarte przez inflację. Bardzo niebezpieczne jest to, że w porównaniu z zeszłym rokiem znacząco wyższe są ceny: żywności (wzrost o 21,9%), energii (41,7%) oraz paliw (19,5%), a więc podstawowych dóbr w każdym gospodarstwie domowym. W takiej sytuacji nie sposób dziwić się, że pracownicy zmuszeni są występować o podwyżkę. Ta zaś prowadzi do wzrostu kosztów produkcji, a tym samym do wzrostu cen towarów i usług. To nie jest początek spirali inflacyjnej, ona już od pewnego czasu występuje w polskiej gospodarce.
Czym jest spirala płacowo‑cenowa
– Spirala inflacyjna jest to samoczynnie występujący mechanizm dostosowania cenowego, który ma na celu zabezpieczenie realnej wartości dochodów – wyjaśnia Witkowski. - W praktyce najczęściej pojawia się wtedy, gdy w gospodarce gwałtownie rosną ceny towarów i usług np. z powodu szoków podażowych będących efektem choćby gwałtownego wzrostu cen surowców energetycznych. Gdy rosną ceny, rośnie też presja płacowa. Pracownicy, których realne dochody maleją, oczekują podwyżek. Wzrost wynagrodzeń z kolei prowadzi do wzrostu kosztów produkcji, co jest kolejnym czynnikiem sprzyjającym inflacji. Ceny ponownie rosną, a pracownicy znów oczekują podwyżek i koło się zamyka – podkreśla Witkowski. - Jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, bowiem wynagrodzenia pracowników rosną tylko nominalnie, a ich realna siła nabywcza pozostaje taka sama bądź maleje. Niekontrolowany wzrost inflacji zagraża również przedsiębiorstwom, które mogą utracić płynność finansową, przestaną być konkurencyjne na rynku i w konsekwencji zostaną zamknięte.
Jak przeciwdziałać spirali płacowo‑cenowej?
Zadaliśmy to pytanie między innymi prof. Pawłowi Korzyńskiemu z Akademii Leona Koźmińskiego. Przedstawił on ciekawą propozycję, skupiającą się przede wszystkim na możliwościach samych pracowników oraz pracodawców.
– Pracodawcy powinni inwestować w technologie i kompetencje pracowników, tak aby konsekwentnie podnosić wydajność. Jeśli wzrostowi wynagrodzeń będzie towarzyszyć wzrost wydajności pracy, w pewnym momencie nie trzeba będzie podnosić cen. Oczywiście nowe rozwiązania technologiczne oraz szkolenia dla pracowników to również koszt. Z pomocą mogłyby przyjść fundusze unijne – wskazuje profesor.- Pracownicy muszą stale inwestować w siebie. Nie można o tym zapominać, zwłaszcza w czasach kryzysowych – podkreśla. - Każdy pracownik, negocjując wynagrodzenie, powinien też szukać sposobów na doskonalenie swoich umiejętności lub poszukiwanie umiejętności w nowych obszarach. Należy pamiętać, że niekoniecznie tylko technologia może wpływać na wydajność pracy. Równie ważne są zmiany organizacyjne, które stają się możliwe dzięki kreatywności pracowników oraz kompetencjom interpersonalnym.
Szymon Witkowski z ZPP wskazuje przede wszystkim na konieczność zwalczenia przyczyny spirali inflacyjnej, a więc samej inflacji. – Ze spiralą cen i płac bardzo trudno jest walczyć. Przede wszystkim jest to rola rozważnej polityki pieniężnej, a do pewnego stopnia również fiskalnej państwa. Ważne jest, aby działania banku centralnego były spójne z działaniami władz centralnych, a obecnie nie zawsze idą one w parze. Niestety na jeden z najważniejszych obecnych czynników inflacyjnych, czyli na sytuację geopolityczną, mamy ograniczony wpływ. Pozytywne jest to, że nasza gospodarka, choć są już sygnały dotyczące spowolnienia, wciąż jest w stosunkowo dobrej kondycji. Przede wszystkim wciąż mamy niskie bezrobocie – zwraca uwagę Witkowski. - Jeśli nasza gospodarka wytrzyma obecną presję inflacyjną, poradzi sobie z zagrożeniami np. w zakresie dostaw energii oraz z wieloma innymi niebezpieczeństwami. Jeśli uda nam się ograniczyć wpływ najważniejszych czynników proinflacyjnych na naszą gospodarkę, to również presja płacowa zacznie ustępować, a wzrosty wynagrodzeń przestaną mieć jedynie wymiar nominalny.