Witajcie w biurze przyszłości. W biurze, czyli gdzie? W gmachu, w domu, a może w pociągu? Wszystko wskazuje na to, że pracownicy zatrudnieni w tradycyjnych biurach już wkrótce będą wyjątkami na rynku pracy. Ich koledzy stracą stałe posady i zostaną zatrudnieni w niepełnym wymiarze godzin, a zajmowane przez nich powierzchnie biurowe zmienią swoje przeznaczenie.
Wszystko to za sprawą nowych technologii, które ujawniły nieprzebrane rezerwy energii drzemiącej w zakurzonych pokojach biurowych. Dotyczy to także osób, które nadal będą tam pracowały, ale w innym stylu i trybie.
Już w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku duże korporacje zaczęły ograniczać drogą powierzchnię biurową. Dziś zjawisko to jest coraz bardziej powszechne. W tym roku władze miejskie Londynu zamierzają zredukować liczbę urzędniczych stanowisk z 2800 do niecałych 2000, zastępując etaty outsourcingiem usług. Sprzedaż zbędnych nieruchomości przyniesie miastu 10 mln funtów, a pozostałe oszczędności szacuje się na ok. 1 mln funtów rocznie. Trzeba przyznać, że to imponujące.