Każdy posiadacz pojazdu mechanicznego, zgodnie z prawem, powinien zawrzeć umowę komunikacyjnego ubezpieczenia OC. Mimo istnienia takiego obowiązku nie wszyscy go dopełniają. Tymczasem wystarczy jeden dzień przerwy w ochronie ubezpieczeniowej, żeby groziła nam wysoka kara za brak OC. Ile wyniesie w 2021 roku?
Jeśli zawarliśmy umowę ubezpieczenia OC pojazdu, to gdy spowodujemy szkodę, towarzystwo ubezpieczeniowe weźmie na siebie odpowiedzialność finansową za takie zdarzenie. Oznacza to, że poszkodowany może otrzymać odszkodowanie, z którego pokryje koszty naprawy swojego auta, korzystania z pojazdu zastępczego oraz świadczenie na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji. OC chroni więc przede wszystkim poszkodowanego, ale też pozwala sprawcy wypadku czy kolizji uniknąć konieczności ponoszenia kosztów naprawy szkód – zarówno tych osobowych, jak i tych na mieniu – z własnej kieszeni.
Mimo tego, że ochrona ubezpieczeniowa jest obowiązkowa i ogranicza ryzyko ponoszenia przez posiadacza pojazdu odpowiedzialności finansowej za szkody, to i tak nie wszyscy zawierają umowę OC. Tymczasem Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) może nałożyć karę nawet w przypadku jednodniowej przerwy w ochronie.
Ile wyniesie kara za brak OC w 2021 roku? Jej wysokość zależy od rodzaju pojazdu, czasu przerwy w ubezpieczeniu oraz minimalnego wynagrodzenia w danym roku. Od 1 stycznia 2021 roku najniższa krajowa będzie wynosić 2800 zł brutto. Od tej kwoty będzie liczona wysokość kary za brak OC, której wysokość kształtuje się następująco:
Co istotne, zapłacenie kary nie zwalnia posiadacza pojazdu z obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC.
Brak OC? UFG to wykryje
Powody, dlaczego kierowca nie zawarł umowy ubezpieczenia OC pojazdu, są różne. Może to wynikać z nieświadomości. Niektórzy kierowcy rezygnują z takiej ochrony, ponieważ ich auto jest niesprawne i nikt nim nie jeździ. Niestety OC nieużywanego pojazdu jest również obowiązkowe. Fakt, że nie korzystamy z auta, nie oznacza, że UFG nie nałoży na nas kary. Fundusz używa narzędzi, które umożliwiają mu wskazywanie nieubezpieczonych bez konieczności bezpośredniej kontroli. W ten sposób typowanych jest 70‑80 proc. kierowców, którzy nie kupili ubezpieczenia OC.
Skuteczność UFG rośnie z roku na rok. W 2019 roku wezwania do zapłaty kary za brak OC otrzymało 127 tys. posiadaczy pojazdów. W ciągu pierwszych 7 miesięcy 2020 roku trafiły one do ponad 100 tys. kierowców, co wskazuje, że będziemy mieli do czynienia z rekordowym wynikiem. Nie warto więc liczyć, że akurat nam uda się uniknąć kary.
Dane UFG pokazują, że średnia wysokość rocznej składki na OC wynosi ok. 550 zł (cenę można wyliczyć, korzystając z kalkulatora OC. Zatem posiadacz samochodu osobowego, który będzie mieć przerwę w OC powyżej 14 dni, może zapłacić karę wyższą, niż kosztowałoby go 10 lat korzystania z ochrony. Co więcej, to może być dopiero początek problemów.
Kara za brak OC to nic przy wysokości średniego regresu
Nałożenie kary przez UFG to tylko jedna z konsekwencji braku umowy ubezpieczenia OC. Na o wiele wyższe koszty musi się przygotować posiadacz nieubezpieczonego pojazdu, którym zostanie spowodowana kolizja czy wypadek. Wówczas odszkodowanie wypłaci poszkodowanym UFG, ale następnie zwróci się z regresem do sprawcy, który będzie musiał oddać te środki. Rekordzista winien jest tej instytucji 1,4 mln zł za śmiertelne potrącenie rowerzysty nieubezpieczonym motocyklem. 1,37 mln długu ma inny sprawca, którego pasażer w wyniku wypadku jest sparaliżowany. Średnia wartość regresu w 2020 roku wyniosła 17 tys. zł. To kolejny argument, który przemawia za zawarciem umowy ubezpieczenia OC. Dzięki ochronie możemy uniknąć wysokich kosztów.