Anglia – dla jednych cywilizacyjna stolica świata, dla innych kraj o dość abstrakcyjnym poczuciu humoru. Z perspektywy biznesowej Wielka Brytania okazuje się być przede wszystkim zagłębiem talentów, skoro w odległości niecałych 80 kilometrów od siebie powstają 2 światowe korporacje…
Oprócz lokalizacji Body Shop i Pret a Manger łączy jeszcze kilka szczegółów, które na pierwszy rzut oka mogą wydać się nieistotne, jednak w dłuższej perspektywie tworzą szerszy obraz i zmieniają nasze spojrzenie na biznes.
Obie organizacje mają swój początek w małym punkcie sprzedaży. Obie odniosły międzynarodowy sukces i rzuciły wyzwanie swoim branżom. Jak to możliwe?
Ekologiczna wizja
Odpowiedzią jest tu – co może wydać się mało zaskakujące, a jednak jest genialne w swojej prostocie – strategia, czyli pomysł i plan jego realizacji.
Body Shop założyła w latach 70. Anita Roddick, która miała wizję tanich kosmetyków robionych tylko z naturalnych surowców. Nawiązywało to do osobistych zainteresowań Anity, ale również do coraz silniejszego trendu społecznego promującego ekologiczne zachowania. Dlatego Roddick postanowiła otworzyć swój własny, mały sklepik w Brighton, nazywając go The Body Shop. Zaczęła sprzedawać w nim tylko ręcznie mieszane, naturalne kosmetyki, wykorzystując do tego celu małe plastikowe buteleczki, które samodzielnie ozdabiała. Wszystko w ekologicznym stylu.
Sukces Body Shop leżał w tym, że pomysł miał od początku jasną wizję: był osadzony w dobrym zrozumieniu kontekstu potrzeb konsumenckich, dawał jasną korzyść klientom. Z drugiej strony firma jako pierwsza zaproponowała tak wyraźnie proekologiczne produkty, tworząc w ten sposób nową kategorię kosmetyków naturalnych i znajdując dla siebie strategiczną niszę rynkową.
Sposób na yuppies
Pomysł na Pret a Manger zrodził się z kolei w odpowiedzi na przesyt stylem życia yuppies. Był kontrą dla wiecznego pośpiechu w pracy i niezdrowego jedzenia. Twórcy marki otworzyli bar, gdzie potrawy przyrządza się wyłącznie ze świeżych składników. Dla wszystkich pracowników londyńskiego city miała być to zdrowa alternatywa w przeciwieństwie do tradycyjnych fast foodów.
Pret a Manger zredefiniował kategorię barów z szybkim jedzeniem, tworząc nową w oparciu o właściwie zidentyfikowany strategiczny rynek – zapracowanych yuppies potrzebujących zdrowego, świeżego posiłku.
Konsekwencja
Co jeszcze łączy obie firmy? Przede wszystkim konsekwentna realizacja swojej wizji strategicznej.
Ekologiczna i społeczna zmiana na lepsze w przypadku Body Shopu to nie tylko naturalne kosmetyki oparte na naturalnych składnikach z całego świata, ale również ekologiczne opakowania, ekologiczny wystrój wszystkich punktów sprzedaży, a przede wszystkim wieloletnie działania przeciw testowaniu kosmetyków na zwierzętach.
Z kolei Pasja świeżego jedzenia w przypadku Pret a Manger to zdrowe kanapki i inne produkty spożywcze bazujące na naturalnych składnikach. Wszystkie sącodziennie ręcznie przyrządzane przez pracowników firmy. Uniformy obsługi oraz aranżacja wnętrz restauracyjnych podkreślają charakter marki – jasne kolory i bordo, naturalne materiały. Firma jest też zaangażowana w akcje pomocy żywnościowej dla ubogich i potrzebujących.
Wraz ze zmianami społecznymi pewne elementy egzekucji tych wizji ewoluowały. W ofercie obu firm pojawiają się regularnie zmiany mające nadążać za zmieniającymi się gustami klientów. To co daje im jednak trwałą przewagę, to fakt, że podstawowa strategia organizacji – ich wizje, pozostają niezmienione, a realizacja nowych działań odbywa się zawsze według tych samych wartości. Dzięki temu marki te ciągle skutecznie konkurują na rynku.
Ile zatem warta jest ich strategia?
Popatrzmy na liczby:
Założony w 1976 przez Anitę Roddick Body Shop został kupiony przez L’Oreala w 2006 roku za ponad 600 milionów funtów.
Założony w 1984 Pret a Manger został kupiony w 2008 za 350 milionów funtów przez fundusz Bridgepoint
To chyba nieźle jak na mały, regionalny biznes – prawda? Miał wiele racji legendarny CEO Quaker Oats, John Stuart, mówiąc wiele lat temu**: Gdybyśmy mieli podzielić nasz biznes, oddałbym wam ziemię, cegły i zaprawę, a zachował marki i ich znaki towarowe i wyszedłbym na tym znacznie lepiej niż wy.**
Zgadzasz się z Johnem Stuartem? Co według Ciebie jest najważniejszym elementem strategii firmy?