Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Ile Twój marketing wydaje na IT i dlaczego będzie coraz więcej?

Chmura obliczeniowa już nie raczkuje – osiągnęła dojrzałość i systematycznie wypiera starą technologię z rynku. Kolejne branże dostrzegają jej zalety, w tym sektor reklamowo‑marketingowy. Dlaczego tak się dzieje? Sprawdźmy.

Forbes, Forrester, Gartner i Cisco już od dawna informują o dynamicznym rozprzestrzenianiu się technologii cloud computingu na całym świecie. Wielcy tej branży przewidują, że do 2016 roku aż 33% wszystkich cyfrowych danych będzie przetwarzane w chmurze.

Chmura staje się powszechna

Wynika to głównie z tego, że stajemy się coraz bardziej cyfrowym społeczeństwem. Nie dotyczy to tylko biznesu, który musi być o krok przed Kowalskim – bowiem on zanurzył się już w chmurę po uszy: wyciągi z banku, faktury za telefon czy życzenia świąteczne – to wszystko w większości wypadków załatwia w formie cyfrowej.

Co więcej, szacuje się, że statystyczne gospodarstwo domowe tylko w 2016 roku przetworzy 3,3 TB danych w formie cyfrowej. Dla porównania w 2011 roku to samo gospodarstwo domowe przetworzyło zaledwie 464 GB. To ponad siedmiokrotny wzrost!

Eksperci z Forrestera idą jeszcze dalej i twierdzą, że w 2020 roku większość użytkowników porzuci desktopowe aplikacje i przerzuci się na te online. Co ciekawe, nie zawsze będzie to motywowane wolą użytkownika, a faktem, że coraz więcej dostawców rozwiązań będzie migrować swoje dotychczas desktopowe aplikacje do chmury.

Chmura przestaje być nowinką, ciekawostką czy buzzwordem – ona jest już z nami, korzystamy z niej na co dzień, staje się standardem i jako standard podbija coraz więcej branż, w tym marketingową.

Marketing i IT to para doskonała

Odwołajmy się do jeszcze jednego badania. Gartner w raporcie z roku 2013 stwierdził, że w ciągu najbliższych 5 lat wydatki szefów marketingu na technologię przewyższą wydatki samych szefów technologii. Czy może to dziwić? Mnie osobiście nie. Jeśli bowiem spojrzymy na zmiany, które zachodzą w strukturach funkcjonowania przedsiębiorstw, zobaczymy, że coraz częściej to właśnie marketerzy decydują o zakupach IT i to właśnie na zaspokajanie ich potrzeb coraz częściej pracują nowe technologie.

Co za tym stoi? Przede wszystkim takie zjawiska jak:

  • zarządzanie bazami klientów i relacjami z nimi (CRM),

  • digital marketing,

  • marketing bazodanowy,

  • automatyzacja marketingu (MA),

  • analityka kliencka,

  • marketing mobilny,

  • e‑commerce.

We wszystkich tych wypadkach marketer potrzebuje konkretnego zaplecza aplikacyjno‑obliczeniowego, by móc zaspokoić swoje potrzeby: wiedzy oraz dystrybucji treści. Innymi słowy, współcześnie to właśnie działy marketingu stanowią bardzo często źródło zapotrzebowania na IT i są wewnętrznym bodźcem do inwestycji. Obecnie – znów według Gartnera – aż 30% narzędzi IT działy marketingu kupują samodzielnie, bez udziału wewnętrznych departamentów, a w przypadku aż 50% zakupów stanowią one główne źródło zapotrzebowania.

Zrodziło to nawet nową funkcję w ramach organizacji – CMTO, czyli Chief Marketing Technology Officer – osoby odpowiedzialnej za dostarczanie firmie właściwych narzędzi technologiczno‑marketingowych.

Dlaczego chmura w marketingu?

Odpowiedzi na to pytanie jest kilka. Zacznijmy od tej najprostszej. Po pierwsze, chmura jest usługą, a nie sprzętem. Marketer chce gotowej platformy rozwiązującej jego problem, a nie tylko jej elementów, z których ma składać rozwiązanie. Dlatego możliwość uruchomienia w chmurze dowolnej infrastruktury, platformy i aplikacji - dodajmy: na żądanie, czyli w momencie pojawienia się zapotrzebowania – będzie dla działów marketingu zawsze kluczowa.

Usługowy charakter chmury, możliwość jej zaprzęgnięcia tylko do określonego zadania, na dany czas i w danej wielkości jest czymś, co daje poczucie posiadania pod ręką odpowiednich zasobów, ale również określa konkretne oszczędności związane z brakiem konieczności inwestowania w stale dostępną infrastrukturę.

Po drugie, chmura to aspekt technologiczny, który ujawnia się dla marketera w sposób szczególny na dwóch poziomach:

  • skalowalności,

  • szybkości przetwarzania danych.

Tutaj w sposób szczególny dotykamy chmur wyposażonych w tym względzie naprawdę solidnie. Chodzi oczywiście o mechanizm Autoskalera, który na bieżąco sprawdza obciążenie i w dynamiczny sposób podwyższa lub zmniejsza parametry zamówionej usługi. Autoskaler działa na dwóch poziomach:

  • wertykalnym, który zmienia parametry serwera (moc procesora i ilość RAM) w górę i w dół,

  • horyzontalnym, który dokłada lub odejmuje dodatkowe serwery i balansuje ruch między nimi.

Co więcej, Autoskaler – jak sama nazwa wskazuje – działa automatycznie, to znaczy, że marketer nie martwi się o to, że trzeba o czymś pamiętać. W ten sposób żadne obciążenie serwera (np. z powodu kampanii, która okazała się sukcesem) nie wpływa na dostępność systemu czy platformy.

Drugim rozwiązaniem niezmiernie ważnym dla działów marketingu jest szczególny sposób przechowywania danych, który pozwoli na bardzo szybkie operacje na bazach danych. Dzięki niemu możliwe jest dostarczanie danych do procesora w krótkim czasie, a więc finalnie skrajnie wydajna analityka. Nikomu nie trzeba powtarzać, jak ważne jest to w czasach big data.

Co marketer dostaje od chmury?

Spróbujmy teraz zebrać wiedzę na temat styku chmury i marketera na liście konkretnych korzyści. Mamy nadzieję, że już jesteś blisko zrozumienia roli cloud computingu we współczesnym świecie marketingu.

Szybkość wdrożenia. Czynnik, który nazywamy TTM (Time To Market), czyli zdolność do szybkiego zareagowania na potrzeby rynkowe, jest kluczowy dla współczesnego marketingu. Proszę sobie wyobrazić, że jako marketingowcy idziecie do działu IT i prosicie o serwer na piątek, ponieważ ruszacie z nową kampanią. Czy jesteście pewni, że zawsze dostaniecie go na czas?

W chmurze dowolna liczba serwerów, platform czy aplikacji uruchamia się w kilka minut – często bez konieczności ingerencji działu IT. To przewaga, której nie zignoruje żaden marketer, bo dzięki niej aplikacje social mediów czy mobilne, serwisy WWW, gry online, kampanie reklamowe albo digital TV natychmiast znajdują miejsce swojego uruchomienia.

Skalowalność. Już o niej trochę powiedzieliśmy, ale powtórzymy. Chmura zwalnia marketera z konieczności przewidywania, czy konkretne rozwiązanie spełni jego oczekiwania np. w odniesieniu dowytrzymania określonego ruchu albo efektywności obliczeniowej.

W wypadku chmury marketer uruchamia w niej rozwiązanie, a infrastruktura dopasowuje się automatycznie do wymogów tego rozwiązania. Niweluje to całkowicie ryzyko klęski urodzaju, czyli sytuację, w której skuteczna kampania zamienia się w niemożliwość jej poprawnego obsłużenia.

Oszczędności. To pochodna poprzedniego punktu. Obniżenie kosztów działania infrastruktury IT to coś, o czym w kontekście chmury obliczeniowej słyszy się cały czas. Dla firm zajmujących się marketingiem oznacza to koniec potrzeby utrzymywania własnej infrastruktury oraz konieczność nabywania jej tylko w momencie realnego zapotrzebowania. Innymi słowy, marketer kupuje rozwiązanie wtedy, gdy go potrzebuje, wykorzystuje je w stopniu niezbędnym do zaspokojenia potrzeb, a następnie wyłącza, tak by nie musieć za nie płacić. Wszystko to może się dziać nawet w cyklu godzinowym.

Większa widownia. Chmura poszerzyła horyzont odbiorców. Do tej pory cyfrowi marketerzy mogli oddziaływać na użytkowników komputerów. Dzisiaj, dzięki rozwojowi aplikacji mobilnych, a co za tym idzie – dzięki chmurze, specjaliści od marketingu mogą oddziaływać na użytkowników, którzy są w tramwaju, pociągu, generalnie są z dala od komputera.

Łatwy dostęp do zasobów. Specyfika pracy marketera wymaga, aby miał on stały dostęp do plików lub - ogólniej rzecz ujmując - zasobów. To właśnie chmura daje mu taką możliwość - czy to za pomocą smartfona czy z poziomu tabletu - firmowe bazy danych, platforma CRM i system mailingowy będą zawsze pod ręką.

Niezawodność. W średnich i dużych firmach, gdzie przetwarza się dużo danych, ważna jest też niezawodność infrastruktury. Konkurencja nie śpi. Korzystając z rozwiązań chmurowych, nie tylko przetworzy dane szybciej, ale również niespodziewana awaria sprzętu nie powstrzyma jej przed skuteczną kampanią. Przypomnijmy, że chmura jest odporna na awarię sprzętu, ponieważ uniezależnia środowisko uruchomieniowe od konkretnej fizycznej infrastruktury.

Bezpieczeństwo danych. Problem fizycznej utraty danych nie był rzadkością jeszcze kilka lat temu – źle odłączony pendrive czy też awaria dysku twardego powodowały przejście danych do historii. W chmurze obliczeniowej dane są zawsze bezpieczne, a w połączeniu z odpowiednią polityką bezpieczeństwa w firmie będą niczym pendrive trzymany w sejfie, który – nawet jeśli ulegnie zniszczeniu – nie straci danych.

Chmura to szansa

Nie jest odkrywczym stwierdzenie, że aby odnieść sukces w biznesie, trzeba wyprzedzić konkurencję. Teraz jest na to szansa – za kilka lat już jej nie będzie, ponieważ chmura upowszechni się na dobre, stając się produktem trochę skomodyzowanym (również w branży marketingowej).

Wszystkie firmy zajmujące się marketingiem zyskują dzięki chmurze obliczeniowej to, czego wcześniej nie mogły mieć – moc obliczeniową, jaką dysponowały do tej pory jedynie wielkie sieci czy korporacje działające w tej branży. To sprawia, że małe firmy są w stanie lepiej konkurować z tuzami rynku.

Dla marketerów chmura niesie jeszcze jedną korzyść – aby z niej korzystać w formie SaaS, nie trzeba być wykwalifikowanym informatykiem. Aplikacje działające w chmurze są zwykle prostsze w obsłudze niż te desktopowe – pomyślcie, jak sprawnie poruszacie się po systemie CRM czy kliencie poczty e‑mail (np. Gmail).

Jednak jedną z największych korzyści dla marketerów, którzy wybrali chmurę obliczeniową, jest to, że dzięki zaoszczędzonym pieniądzom mają ich więcej na przeprowadzanie skutecznych kampanii marketingowych. A czy nie o to właśnie chodzi w dzisiejszym biznesie?

Dariusz Nawojczyk

CMO, Oktawave.


Najpopularniejsze tematy