Koło cyfrowej transformacji, zasilane danymi, już ruszyło. Organizacje, które nauczą się wprawiać je w najszybszy ruch, zdystansują konkurencję. Będą miały lepszy wgląd w swoją organizację oraz znały kierunek jej rozwoju.
Zmiana dzieje się teraz, na naszych oczach. Pociąg w kierunku transformacji cyfrowej już ruszył. Kiedy dojedzie na miejsce, otoczenie każdej organizacji zmieni się nie do poznania. Pojawią się nowi liderzy i konkurenci, stworzone zostaną nowe branże i modele operacyjne. Jest to możliwe dzięki technologiom informacyjnym oraz staremu dobremu IT, które w ostatnich latach osiągnęły poziom, który nie pozwala już ich klasyfikować wyłącznie jako wsparcia, ale są zmuszone traktować je jako partnera.
Można powiedzieć, że wykładnicza rewolucja, która dokonuje się w technologiach w zakresie prędkości, wydajności, elastyczności i rosnącego spektrum zastosowań, stanowi przywrócenie równowagi w świecie. Przez długi czas IT było o wiele słabsze i miało mniejsze możliwości niż wytwory tradycyjnego biznesu. Przykład? „Mózgiem” rakiety Saturn V, która wyniosła amerykańskich astronautów na Księżyc, był komputer o mocy obliczeniowej mniejszej od współczesnego telefonu ze średniej półki. A jednak rakiecie tej udało się osiągnąć coś niebywałego.
Biznes nie istnieje bez strategii »
Koło transformacji, czyli mechanizm informacji zwrotnej
Dziś IT nie jest już Dawidem ścierającym się z Goliatem. Po latach wykładniczych wzrostów wydajności i szybkości (któż z nas nie słyszał o prawie Moore’a?) przyszły – wreszcie! – zastosowania biznesowe. Ich wcieleniem jest obieg zamknięty, który kręci się dzięki danym. Michael Dell powiedział, że to dane są paliwem transformacji cyfrowej i nie ma w tym przesady.
Obieg zamknięty polega na generowaniu przez systemy danych biznesowych: o sprzedaży, zachowaniach klientów, łańcuchu dostaw itp. Mogą one dotyczyć każdego aspektu działalności. Dane te poddawane są analizie, dzięki czemu powstaje wartość – albo twarde dane o dużym znaczeniu lub miękkie wskazówki (insights), czyli informacje i wnioski użyteczne dla organizacji. Te dane wyjściowe, np. o strukturze wiekowej odwiedzających stronę internetową, trafiają z powrotem do obiegu w postaci konkretnych decyzji. Te informacje mogą stymulować np. decyzje o innym doborze reklam, dostosowaniu ich do grupy docelowej i ewaluacji działań oraz budżetu reklamowego. Te decyzje wpływają na parametry, które poddawane są analizie. I znów, analityka oparta na nowoczesnych technologiach, w zasobie danych generowanych przez systemy firmy, może ujawnić nowe prawidłowości czy trendy, które z kolei mogą wpłynąć na decyzje, a te przełożą się na dane, które pokaże analityka. I tak w kółko.
Brzmi to może nieco skomplikowanie, ale technologiczno‑biznesowy obieg zamknięty to nic innego jak pętla ciągłej informacji zwrotnej, która – jeśli jest skonfigurowana właściwie – ma potencjał ujawniania informacji, które pozostają ukryte przed tymi, którzy informacji nie analizują.
Ten tekst jest częścią projektu How to do IT. To twój sprawdzony przewodnik po cyfrowej transformacji i technologiach dla biznesu. Zapisz się na newsletter projektu!
Każda branża może skorzystać
IT stało się pełnoprawnym partnerem biznesu, a nie tylko wsparciem działań prowadzonych w innych, nietechnologicznych sferach. Organizacje, które dostrzegą potencjał tkwiący w technologicznej analityce, będą w uprzywilejowanej pozycji w wyścigu do znalezienia przewag konkurencyjnych. Oczywiście już dziś, w 2018 r., analityka IT jest szeroko wykorzystywana, np. w wytwórstwie. Linie produkcyjne obudowane analityką i systemami z obszaru internetu rzeczy (Internet of Things, IoT), potrafią zadbać same o siebie. Możliwe jest na przykład, aby element urządzenia, w którym zmieniły się parametry, powiadomił o tym inne urządzenie, przewidując awarię. Następnie część ta jest wytypowana do wymiany, która dokonywana jest w zaplanowany sposób, bez zakłóceń w produkcji. Cały proces, być może poza wymianą części, dokonuje się automatycznie.
Wartość, która powstaje w tym przypadku, nie polega na automatyzacji procesów i zmniejszeniu kosztów dzięki wyeliminowaniu ludzkiej pracy. Wartością jest wyeliminowanie przestoju w wytwarzaniu poprzez predykcyjny proces wymiany części, która wkrótce ulegnie awarii. Takie przewidywanie nie byłoby możliwe bez analityki. To ona ujawnia, że konkretna zmiana parametrów elementu poprzedza jego awarię. Dzięki niej znamy też prawdopodobieństwo wystąpienia incydentu. Ta informacja posłużyła do wdrożenia mechanizmów monitoringu wykorzystujących internet rzeczy. To właśnie przykład, jak koło transformacji cyfrowej działa w praktyce. Należy jednak pamiętać, że by działało ono dobrze, musi generować jakościowe dane, które przekładają się na jakościowe decyzje. Działania nowoczesnych systemów IT powinny być nadzorowane przez zarządzających organizacją. W tym sensie IT staje się podstawowym biznesem, niezależnie od branży. Na czym ma polegać nadzór zarządów nad systemami? Rozważmy to na przykładzie z sektora usług finansowych. Wyobraźmy sobie, że w banku wdrażany jest system analityki danych, który podpowiada, że skoro klient zdeponował w nim np. 500 tys. zł, to warto skontaktować się z nim w sprawie dostępnych produktów, np. z sektora private banking, a nie kredytu konsumenckiego na 2 tys. zł. Takiego zastrzeżenia nie dokona sam system – potrzebny jest udział ludzi. Przynajmniej do momentu, w którym algorytmom sztucznej inteligencji (AI) zaufamy na tyle, by powierzać im nasze pieniądze.
Koło cyfrowej transformacji zostało już wprawione w ruch. Przewidywanie przyszłości jest obarczone ogromnym ryzykiem błędu. Niemniej już teraz widać, że te organizacje, które nauczą się to koło wprawiać w najszybszy ruch, będą w uprzywilejowanej pozycji w wyścigu o tworzenie rynkowej przewagi konkurencyjnej.
Na końcu, pamiętajmy, że kluczowym elementem są dane, szybkość ich przetwarzania i aplikacje, które z nich korzystają. Nie traćmy czasu na żmudne budowanie i utrzymywanie infrastruktury w przestarzałym modelu BYO (Build Your Own). Wykorzystajmy gotowe, preintegrowane rozwiązania, które pozwolą maksymalnie przyspieszyć na starcie i analizować dane praktycznie natychmiast – w kilka godzin, a nie miesięcy po wdrożeniu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zmodernizuj IT, żeby przetrwać na rynku »