Borykający się z problemami finansowymi norweski koncern działający w branży drzewnej planuje sprzedaż swoich zagranicznych aktywów. Menedżerowie polskiej spółki zależnej zastanawiają się, czy nie odkupić 100% akcji od skandynawskiego właściciela. Jednak wartość spółki przekracza ich możliwości finansowe.
Gdy Konrad Piętkowski, prezes firmy SlawWood, wszedł do sali konferencyjnej w centrali norweskiej grupy Bergen, już prawie wszystkie miejsca były zajęte. Usiadł jak zwykle obok Andreasa Schramma, szefa szwedzkiej firmy Ohlsson. Przyjaźnili się już od blisko 15 lat, od momentu, gdy norweski koncern drzewny kupił od Skarbu Państwa spółkę ze Sławna. Kierowane przez nich firmy miały podobny profil produkcyjny – specjalizowały się w produkcji tarcicy i mebli sosnowych i blisko ze sobą współpracowały. Obie też były podwykonawcą szwedzkiego koncernu IKEA.
– Przyjechałeś tu prosto z lotniska? – spytał Andreas, widząc, że Piętkowski postawił walizkę pod ścianą.
– Tak i ledwo zdążyłem, samolot opóźnił się ponad 2 godziny. Już bałem się, że zjazd komitetu sterującego grupy zacznie się bez mojego udziału – powiedział Konrad.
– Mówiłem ci, żebyś przyjechał wcześniej. Jestem tu od wczoraj i poza zjedzeniem dobrego łososia mogłem poplotkować z kolegami z innych firm. A jest o czym mówić – podkreślił Szwed.
...