Najpopularniejsze tematy:

Premium

Materiał dostępny tylko dla Subskrybentów

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

Premium

Subskrybenci wiedzą więcej!

Nie masz subskrypcji? Dołącz do grona Subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Wybierz wariant dopasowany do siebie!

Jesteś Subskrybentem? Zaloguj się

X
Następny artykuł dla ciebie
Wyświetl >>
Automatyzacja w transformacji IT. Cel: optymalizacja

Jednym z głównych celów cyfrowej transformacji w biznesie jest większa efektywność. Dzięki automatyzacji możemy osiągnąć cel mniejszym nakładem sił, czasu, pieniędzy – i z mniejszym ryzykiem.

Dążenie do perfekcji jest naturalnym procesem pracy. Jak definiować taką perfekcję? Choćby jako maksymalną optymalizację podejmowanych działań. Czyli: staramy się osiągnąć założony cel przy minimalnym koszcie czasu, zużytej energii, wykorzystanych zasobach. Popełniamy jednak błędy; są one nieuniknione wszędzie tam, gdzie zaangażowany jest człowiek. Dodajmy, że koszt błędów popełnionych przez człowieka nie zawsze jest łatwy do obliczenia. Utrata renomy, a z nią zaufania, może okazać się czynnikiem krytycznym, decydującym o powodzeniu, a nawet o przetrwaniu na rynku.

Kluczem do osiągnięcia optymalnej efektywności i ograniczenia strat związanych z nieprzewidywalnym czynnikiem ludzkim jest automatyzacja. Należy do niej dążyć na każdym polu działalności rutynowych, gdzie o sukcesie decyduje szeroko rozumiana ekonomia pracy i precyzja.

To właśnie na tym polu najbardziej widoczna jest przewaga, jaką zapewniają technologie cyfrowe.

Pierwsze skojarzenia są oczywiste: związane z potencjałem sztucznej inteligencji czy chmury. Jak pokazuje badanie niedawno przeprowadzone przez firmę analityczną IDG, cyfrowa transformacja biznesu i automatyzacja z wykorzystaniem hybrydowych chmur obliczeniowych są zjawiskami ściśle ze sobą powiązanymi. Cyfrowe inicjatywy biznesowe stają się szybsze, prostsze i tańsze w realizacji dzięki transformacji IT w kierunku automatyzacji – co więcej, mogą być nawet sfinansowane z uzyskanych w ten sposób przychodów.

Przyjrzyjmy się automatyzacji związanej z prostą pracą fizyczną, jaką jest przenoszenie towarów. Kanadyjska firma OTTO Motors pracuje nad robotami, które będą nam pomagać w magazynach, sortowniach, halach produkcyjnych i wszędzie tam, gdzie trzeba z miejsca na miejsce przenosić ciężary. Roboty OTTO Motors to samobieżne platformy, z podnośnikami, wyposażone w czujniki pozwalające im na bieżąco tworzyć przestrzenną mapę otoczenia i omijać przeszkody podczas ruchu. To krok – a nawet kroków kilka – dalej od chociażby koncepcji wózka widłowego z operatorem.

Potencjalne korzyści są oczywiste. Platformy będą początkowo zapewne tylko asystować ludziom, wskazującym im dany towar i punkt docelowy, z czasem jednak, wyposażone w uniwersalne chwytaki i sterowane sztuczną inteligencją, całkowicie przejmą obowiązki człowieka. Tańsze w eksploatacji, szybsze, niezawodne, zastąpią nas w końcu całkowicie w prostych, rutynowych, podlegających automatyzacji pracach. To w końcu tylko kolejny etap procesu, który zainicjowała automatyzacja prac przy taśmach produkcyjnych. Dzięki rozwojowi sztucznej inteligencji, bezprzewodowej komunikacji i technologii czujników maszyny – od dawna zastępujące nas w pracach fizycznych – stają się mobilne.

Zaczęliśmy od najmniej oczywistego obszaru rozwiązań owocujących automatyzacją prac. A jednak już na tym przykładzie widać, ile można zyskać. Odciążenie pracowników od zadań prostych i powtarzalnych (a tym samym ich większe skupienie na kreacji i innowacji – co ma niebagatelne znaczenie przy stale rosnącym niedoborze rąk do pracy w obszarze IT), skrócony czas przygotowania produktu na rynek (time to market), niższe koszty operacyjne przy, możemy założyć, szybko zwracającej się inwestycji w nową technologię, zminimalizowanie ryzyka popełnienia błędu – to te najbardziej oczywiste.

Zwróćmy przy tym uwagę, jak znacznie może rozszerzyć możliwości takich maszyn rozwój sztucznej inteligencji, przykładowo, dzięki coraz doskonalszym procesom uczenia głębokiego (deep learning). Postęp, jaki możemy obserwować ostatnimi laty na polu rozpoznawania obiektów, pozwala z dużą dozą pewności założyć, że tego typu roboty będą wkrótce zdolne osiągnąć efektywność identyfikacji bliską perfekcji. Będziemy zatem mogli w większym zakresie korzystać z opcji automatycznych zakupów, nawet w przypadku towarów codziennego użytku, jak artykuły spożywcze czy higieniczne.

Sterowany sztuczną inteligencją w chmurze robot rozpozna towar, przeniesie go do transportera – prawdopodobnie latającego drona, zdolnego do autonomicznego lotu – a my błyskawicznie otrzymamy dostawę. Wszystkie te procesy można bowiem zautomatyzować, a niezbędne do tego technologie albo już istnieją, albo są w zaawansowanej fazie rozwoju.

W pierwszej fazie optymalizacja w procesie transformacji IT obejmie jednak te obszary, na których najłatwiej ją wdrożyć. To zresztą już się dzieje. Zdolność sztucznej inteligencji do ultraszybkiego operowania na gigantycznych blokach danych (big data) zapewnia nieporównywalnie większe możliwości analityczne niż te, jakie może zapewnić człowiek. To dzięki automatyzacji procesów analitycznych internetowe serwisy mogą dynamicznie dostosowywać do poszczególnych użytkowników nie tylko treści, które potencjalnie są dla nich interesujące, ale i ofertę reklamową, z której z największym prawdopodobieństwem mogą skorzystać. Sztuczna inteligencja w chmurze rozpozna szybciej niż człowiek, gdzie i kiedy może nastąpić sytuacja krytyczna, związana na przykład z niedoborem surowców w produkcji i na czas zasugeruje lub podejmie decyzję, która temu zaradzi. Zdolność rozpoznawania wzorca i przeprowadzania rutynowych procesów analitycznych ma nieskończoną liczbę zastosowań w biznesie i trudno dziś wyobrazić sobie firmę, która nie chciałaby z tego atutu skorzystać.

Oczywiście automatyzacja w procesie transformacji IT wymaga, jako warunku prymarnego, modernizacji infrastruktury. Pisaliśmy o tym w jednym z poprzednich artykułów z tego cyklu, warto jednak przypomnieć, że ta inwestycja błyskawicznie się zwraca. Redukcja czasu pracy nadplanowej, związanej z opóźnieniami, obliczana jest dziś na 73 proc., a zmniejszenie związanych z tym strat przychodów: 69 proc. Warto zwrócić uwagę, że te liczby mogą tylko rosnąć, wraz z dalszą optymalizacją wynikającą z doskonalenia technologii i zdolności do jej efektywnego zaimplementowania.

Nie zapominajmy jednak o kilku podstawowych zasadach, których warto i należy się trzymać, aby nasze działania zakończyły się powodzeniem – ponieważ nie zawsze automatyzacja musi oznaczać sukces i same benefity:

  • Źle działający proces nadal takim będzie, nawet jeżeli go zautomatyzujemy.

  • Najbardziej bezużyteczną rzeczą, jaką można zrobić, jest zautomatyzowanie i uczynienie superefektywnym czegoś, czego w ogólne nie powinno się robić.

  • Im bardziej złożone i skomplikowane staje się nasze IT, tym bardziej złożony i skomplikowany będzie proces jego automatyzacji.

Rozważamy tu potencjał nowej rewolucji przemysłowej – transformacji cyfrowej, owocu transformacji IT. Do zrozumienia charakteru i znaczenia tych głębokich przemian, które bez wątpienia dotyczyć będą nas wszystkich, nie jest jednak wymagana zaawansowana, hermetyczna, wysoce specjalistyczna wiedza. Jak zawsze w historii rozwoju cywilizacji technicznej, chodzi o to samo: o skuteczniejsze stawianie czoła wyzwaniom. O to, by wykonać pracę lepiej – mniejszym nakładem sił, szybciej, dokładniej, z możliwie jak najbardziej satysfakcjonującym efektem końcowym. Automatyzacja w transformacji IT zapewnia pod tym względem olbrzymie możliwości.

Paweł Albert

Advisory Systems Engineer w Dell EMC.


Najpopularniejsze tematy