Fintechy to młode i innowacyjne firmy, które odważnie konkurują z tradycyjnymi bankami dzięki umiejętnemu łączeniu nowych pomysłów biznesowych z nowymi technologiami. Jednak pandemia COVID‑19 podniosła wysoko poprzeczkę nawet tak zwinnym i elastycznym graczom, zmuszając ich do szybkich działań i odważnych decyzji, o czym opowiadają Paweł Maciszewski i Agata Lejman z firmy AIQLABS.
AIQLABS działa od 2015 roku w szybko rosnącym segmencie consumer finance. Firma rozpoczęła działalność od oferowania pożyczek gotówkowych dla klientów detalicznych, co do dziś stanowi dla nas kluczową część przychodów. Pierwsza pożyczka została udzielona w listopadzie 2015 roku, w następnych latach uruchamialiśmy kolejne usługi, budując ofertę finansowania gotówkowego (pod markami SuperGrosz i SuperRata) i mikrofaktoringu (pod marką Finces). W listopadzie 2017 roku wartość udzielonych pożyczek przekroczyła 100 mln zł, a w 2019 – 300 mln zł.
AIQLABS, jako klasyczny przedstawiciel sektora fintech, opiera swoją działalność na innowacyjnym łączeniu rozwiązań technologicznych i finansowych. Ofertę pożyczkową wspieramy zaawansowanym procesem analitycznym i szytym na miarę, stale rozwijanym systemem IT. Umiejętność modelowania ryzyka przy wykorzystaniu zaawansowanej technologii big data i algorytmów machine learning uważamy za nasz kluczowy wyróżnik, gdyż to właśnie ta kompetencja pozwala nam utrzymać niską szkodowość produktów oraz wysokiej jakości portfel.
Kolejnym krokiem rozbudowy oferty miała być nowa usługa „Kupuj teraz – zapłać później”, łącząca w sobie dwa rozwiązania: odroczone płatności oraz kartę płatniczą KUPUJTERAZ. Tymi produktami chcieliśmy wejść w szybko rosnący segment odroczonych płatności, pozwalających na zakupy bez korzystania z własnego konta bankowego czy karty kredytowej. Z założenia nasza nowa oferta miała być korzystna nie tylko dla kupujących, którzy otrzymają produkt przed zapłatą, ale też sprzedawców, do których pieniądze trafią już w momencie zakupu. Nie byliśmy pierwszym fintechem oferującym podobne rozwiązania, wierzyliśmy jednak, że nasze kompetencje związane z łączeniem oceny ryzyka z nowymi technologiami pozwolą nam wypracować silną przewagę konkurencyjną.
Nie ma to jak w domu
Wiarę w sukces nowej oferty opieraliśmy na zaufaniu do wewnętrznych zasobów IT. Z założenia unikamy korzystania z rozwiązań pudełkowych, lecz dbamy o rozwój naszego autorskiego oprogramowania, aby móc sprawnie nim zarządzać, rozwijać je i dostosowywać pod dyktando wciąż zmieniających się potrzeb klienta. I to nam się dotychczas udawało. Niestety, doszliśmy do
