Złożoność świata, w którym funkcjonują organizacje, sprawia, że zmiana staje się stałym elementem ich funkcjonowania. Naukowe podejście pozwala sprostać wyzwaniom, które niesie ta sytuacja.
Doszliśmy do punktu, w którym zmienia się nasze rozumienie zmian. Obecnie można mówić o czymś, co najlepiej nazwać wschodzącą nauką o zmianie — zwłaszcza o złożonej, transformacyjnej zmianie, która musi zachodzić częściej, w szybszym tempie, a nawet w warunkach większej niepewności.
Ta nowa dziedzina mówi nam wiele o tym, dlaczego ludzie mają trudności ze zmianami, dlaczego tylko nielicznym udaje się przez nie przejść i co w związku z tym robią inaczej, a także jak możemy wykorzystać tę wiedzę w naszych własnych organizacjach. Ta wyłaniająca się nauka — wraz z zestawem koncepcji, zasad i taktyk — wywodzi się z trzech głównych źródeł. Pierwsze obejmuje badanie jednostek: a konkretnie naszej „natury ludzkiej” oraz oporu wobec zmian lub zdolności do ich wprowadzania. Opiera się na badaniach przeprowadzanych od wieków, które ostatnio zostały znacznie wzbogacone o nowe materiały z dziedziny nauk o mózgu.
Drugie źródło obejmuje badania nad nowoczesną organizacją, które nabrały rozpędu w latach trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku. Książka The Concept of the Corporation autorstwa Petera Duckera była pierwszym wyraźnym przykładem tych prac. Niektóre bardzo pouczające projekty w tym obszarze pojawiły się w ostatniej dekadzie. Trzecie źródło to obecne badania nowoczesnych organizacji i ludzi, którzy w nich działają i próbują wprowadzać zmiany, wraz z komentarzami na temat wyników i spekulacjami na temat przyczynowości. Pierwsze przykłady takich opracowań można znaleźć już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, ale większość informacji z tego zakresu jest znacznie nowsza. Wzmożona praca nad zmianą wewnętrzną i przywództwem w dużym stopniu pokrywa się ze wzrostem tempa zmian kontekstowych skupionych wokół organizacji.
„Okablowanie” człowieka – wbudowany system przetrwania i rozwoju
Chociaż od wieków mówimy o ludzkiej naturze, dopiero od niedawna jesteśmy w stanie połączyć intensywne badania obserwacyjne z metodami, które są w stanie odwzorować mapę połączeń nerwowych w mózgu. Implikacje tego nurtu badawczego mogą być ogromne, co pokażemy w naszej dyskusji na temat strategii, transformacji cyfrowej, restrukturyzacji, zmian kulturowych, fuzji i przejęć, skalowalnej zwinności oraz szeroko zakrojonych inicjatyw społecznych.
Skupiając się na prosperowaniu w coraz szybciej zmieniającym się i złożonym świecie, możemy zauważyć, że najbardziej użytecznym obrazem, który wyłania się z tych badań, wcale nie jest sposób, w jaki większość osób myśli o ludzkiej naturze. Zdecydowana większość ludzi ma bowiem tendencję do poważnego niedoceniania siły naszego wbudowanego instynktu przetrwania i tego, jak może on nieumyślnie stłumić naszą zdolność do szybkiego dostrzegania możliwości, wprowadzania innowacji, adaptacji, przewodzenia i zmiany na lepsze. Ludzie mają w sobie coś, co nazywamy kanałem przetrwania. Jest to biologiczny odpowiednik systemu radarowego, który nieustannie wypatruje zagrożeń. Na początku, bardzo dawno temu, były to prawdopodobnie głównie zagrożenia fizyczne. Dzisiaj ten sam podstawowy „sprzęt” jest zaprogramowany przez społeczeństwo i osobiste doświadczenia, aby być wyczulonym na zagrożenia zawodowe, ekonomiczne, psychologiczne i inne, które uważamy za szkodliwe dla naszego dobrobytu.