Reklama
OFERTA SPECJALNA na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - OFERTA LIMITOWANA
INNOWACJE
Polska flaga

Zbyt wysoka poprzeczka? – komentarz 3

1 września 2010 6 min czytania
Sebastian Mikosz
Zbyt wysoka poprzeczka? - komentarz 3

Streszczenie: Awans na najwyższe stanowisko w firmie to nie tylko sukces i prestiż, ale również wyzwanie niosące ryzyko porażki. Wymaga od lidera odporności na presję, przełamywania uprzedzeń, poszukiwania sojuszników oraz rozwiązywania trudnych problemów. Nowy prezes Insteru jest dopiero na początku swojej drogi i potrzebuje czasu, aby się wykazać.

Pokaż więcej

Zbyt wysoka poprzeczka? – komentarz 3

Zbyt wysoka poprzeczka? - komentarz 3

Awans na najwyższe stanowisko w firmie to nie tylko sukces i prestiż. To wyzwanie, które zawsze niesie ryzyko porażki. Wymaga od lidera wyjątkowej odporności na presję, przełamywania uprzedzeń, szukania sojuszników i rozwiązywania trudnych problemów. Prezes Insteru jest dopiero na początku drugi. Musi mieć czas, aby się wykazać.

Sytuacja, w jakiej znalazł się prezes Zawadowski, jest typowa dla karier większości menedżerów obejmujących najwyższe stanowiska w firmach. Nigdy nie jest się do końca gotowym do takiej roli, tym bardziej że awansując, zazwyczaj zostaje się prezesem coraz większych organizacji. Trudno więc już na starcie być dobrze przygotowanym do nowych, poważniejszych wyzwań. Zawsze też znajdzie się ktoś, kto powie wówczas, że albo potencjalny kandydat jest za młody i brakuje mu doświadczenia, albo że zbyt doświadczony i nie będzie mu się chciało wykazać większą inicjatywą.

Dodatkowo, aby stać się dobrym przywódcą, potrzeba lat. To sztuka permanentnego uczenia się. Powinni o tym pamiętać nie tylko sami prezesi, ale też osoby odpowiedzialne za ich nominacje.

Idealnym rozwiązaniem, dającym kandydatowi na prezesa szansę sprawdzenia się, jest program sukcesji. Ale nie znam takich polskich spółek, których szefowie zapowiedzieliby na konferencjach prasowych, że kończą swoją misję, i wskazywali następcę, z którym przez co najmniej rok będą współpracować, a potem wspierać go na przykład z pozycji członka rady nadzorczej. Brak planów sukcesji jest spowodowany młodością naszej gospodarki. Z drugiej jednak strony w krajach, gdzie mocno zakorzenione są tradycje związane z wyborem następców, też bywa różnie. Dla przykładu w liniach lotniczych Lufthansa proces sukcesji zachodzi płynnie i rozpisany jest na 2 – 3 lata. Prezes Wolfgang Mayrhuber pod koniec lipca zeszłego roku zapowiedział swoje odejście i już od roku wiadomo było, kto będzie jego następcą. Został nim Christopher Franz, były szef Swiss Air, który kilkanaście miesięcy temu przeszedł do niemieckich linii. Z kolei w Japan Airlines, po anonsie złożenia wniosku o ochronę przed wierzycielami, z dnia na dzień rada nadzorcza zmieniła prezesa, który następnie wyrzucił prawie całą kadrę zarządzającą.

W Polsce plany sukcesji wprowadzane są w prywatnych, często rodzinnych firmach, w których właściciel wyznacza swojego następcę. Czasami jest to ktoś z rodziny albo osoba z zewnątrz – dobry menedżer z doświadczeniem zarządczym. Jednak w praktyce ta współpraca na styku właściciel – prezes układa się bardzo różnie. Ale w tego typu firmach zmiany na stanowiskach prezesów nie wywołują tak wielu emocji i dyskusji, jak w dużych spółkach publicznych. Tam działanie jest wyjątkowo utrudnione nawet dla wytrawnego w bojach menedżera, który ma za sobą doświadczenie zarządcze.

Bohater studium przypadku musi działać zdecydowanie. W pierwszej kolejności powinien rozładować napięcie w zarządzie, które negatywnie przekłada się na atmosferę w całej organizacji. W zarządzie powinien być konsensus w kluczowych kwestiach związanych z realizacją zadań i strategii.

Bohater studium przypadku musi działać zdecydowanie. W pierwszej kolejności powinien rozładować napięcie w zarządzie, które negatywnie przekłada się na atmosferę w całej organizacji. Na jego miejscu natychmiast domagałbym się od rady nadzorczej usunięcia dwóch członków zarządu, którzy poddają w wątpliwość decyzje nowego prezesa i postępują wobec niego nielojalnie. W zarządzie powinien być konsensus w kluczowych kwestiach związanych z realizacją zadań i strategii. Nie wyobrażam sobie współpracy z osobami, co do których nie mam absolutnego zaufania. Zarząd jest zespołem, który „powinien ciągnąć wózek w jedną stronę”. Jeśli ktoś z tej pracy się wyłamuje, skręca, stoi w miejscu albo zawraca, to nie ma innego wyjścia, jak rozstanie. Prezes nie może bowiem niczego nakazać żadnemu z członków zarządu. On tylko kieruje ich pracami.

Ponadto w przypadku dyrektora finansowego Grzegorza Wąsowskiego, który od 14 lat był związany z firmą i miał nadzieję na stanowisko prezesa, nie ma co liczyć na poprawę współpracy. On nie odpuści, będzie skrywał żal i niezadowolenie. I zamiast wspierać prezesa, będzie czekał i punktował każde jego potknięcie, aby zająć wymarzone miejsce.

Porządkując sytuację w zarządzie, Zawadowski nie może zapominać o zewnętrznej komunikacji i reakcji na to, co mówi rynek i co piszą media. Na pewno przeciek do prasy spowodowała osoba nielojalna. Takie posunięcia ze strony pracowników mogą zniszczyć nawet dużą firmę. Nie ma nic gorszego od wewnętrznego wroga, który działa na szkodę akcjonariuszy. Sprawcę trzeba koniecznie znaleźć.

Jednak działania komunikacyjne firmy nie mogą być podporządkowane mediom. Bez względu na pozytywny czy negatywny oddźwięk artykułów prasowych Zawadowski powinien zadbać o to, aby jak najpełniejsza informacja docierała jak najszybciej do klientów, odbiorców produktów i usług, jak również pracowników firmy. To oni muszą czuć, że o ważnych dla Insteru sprawach nie dowiadują się z prasy, ale bezpośrednio u źródła. Że dobrze wiedzą, w jakim kierunku Inster będzie się rozwijał i że nowe kierownictwo zachowa zobowiązania poprzednich władz związane na przykład z gwarancjami zatrudnienia. Wpisywanie się w ciągłość decyzji poprzedników jest złotą zasadą zarządczą. Wchodząc do firmy, trzeba przejąć ją z pełnym bagażem złych i dobrych posunięć poprzedników. Zapewnienie Zawadowskiego, że będzie kontynuował pracę właściciela Insteru, przez którego został wybrany, pomogłoby mu powiększyć grupę sojuszników tak potrzebną w pełnieniu nowej roli. Oczywiście, nie uniknie oceny i porównań z byłym prezesem. Ale nie powinien ich roztrząsać, żeby nie dokładać sobie niepotrzebnych zmartwień.

Osobiście nie oceniam publicznie swoich poprzedników, tak jak nie chciałbym, aby moi następcy oceniali mnie. Z perspektywy czasu, kiedy ma się więcej informacji o przeszłości i lepszą wiedzę o konsekwencjach podjętych decyzji, łatwo jest kogoś krytykować i mówić, że można było coś zrobić inaczej. Radziłbym też Zawadowskiemu, aby konsekwentnie robił swoje. Skoro przyjął funkcję, jedyną rzeczą, która mu pozostaje, jest jak najlepsze wykonywanie zadań, które przed nim stoją. Jest już pod wystarczającą presją, z którą musi umieć się zmierzyć. Mocno się z nim w tym obszarze identyfikuję. Kiedyś nie zdawałem sobie sprawy, jak trzeba być silnym psychicznie, by sprostać wszystkim wyzwaniom i oczekiwaniom ze strony różnych grup. Począwszy od rady nadzorczej, akcjonariuszy, rynku (w tym mediów, analityków), niezadowolonych klientów, wreszcie znajomych i rodziny. Z tego nie można się wyzwolić. Ta presja jest przypisana do stanowiska, ale trzeba umieć nią zarządzać. To też bardzo ważne zadanie, z którym musi umieć się zmierzyć lider organizacji.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego: dobra kondycja psychiczna jest podstawą zdrowej organizacji i efektywnego przywództwa

10 października wypada Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Warto jednak pamiętać, że o psychikę należy dbać nie tylko od święta. Inwestycja w dobrostan liderów i pracowników to także inwestycja w rozwój organizacji.

 

Tegoroczna edycja wydarzenia odbywa pod wyznaczonym przez Światową Federacją Zdrowia Psychicznego hasłem: „Zdrowie psychiczne w sytuacjach kryzysowych wymagających pomocy humanitarnej”.  To doskonała okazja do refleksji na temat tego, w jaki sposób organizacje mogą pomóc najbardziej potrzebującym, czyli ofiarom konfliktów zbrojnych i klęsk żywiołowych, poprzez budowę odporności, troskę o lokalne społeczności i udział w inicjatywach dobroczynnych. Występowanie wyjątkowych sytuacji nie oznacza jednak, że przedsiębiorstwa nie powinny skupiać się również nad aspektami zdrowia psychicznego również w swoich strukturach na co dzień.

Multimedia
Halucynacje w AI: Dlaczego LLM-y zmyślają i będą zmyślać?

Czy duże modele językowe (LLM) mogą przestać kłamać? Większość firm wdrażających AI ma taką nadzieję. Tymczasem prof. Michał Karpowicz, szef Samsung AI Center Warsaw, przedstawia matematyczny dowód, że tzw. halucynacje to nie błąd, ale nieunikniona cecha każdego LLM-a. Dowiedz się, dlaczego nigdy nie będziesz mieć gwarancji, że odpowiedź AI jest w 100% prawdziwa i co to oznacza dla Twojego biznesu.

Toksyczny szef, wypalony zespół: obraz zarządzania w polskich firmach

W Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego najnowszy raport „Bezpieczeństwo Pracy w Polsce 2025” obnaża gorzką prawdę o polskim środowisku pracy. Aż 67% pracowników doświadcza nieodpowiedniego traktowania ze strony przełożonych, co prowadzi do masowego spadku motywacji, problemów ze zdrowiem psychicznym i wypalenia zawodowego. Dane są alarmujące i pokazują, że biznes stoi przed pilnym wyzwaniem: uzdrowieniem kultury organizacyjnej, zanim będzie za późno.

Co się stanie, jeśli nauka przez obserwację zniknie?

Na przestrzeni lat obserwowałam wiele różnych sposobów wspierania młodych ludzi w poznawaniu zawodu, kultury organizacyjnej i obowiązujących norm, czyli w tym, by „uczyli się przez obserwację”. Jednak wiele w tym obszarze się zmienia.
Na przykład kilka lat temu zaskoczył mnie układ biura mojego znajomego, znanego londyńskiego prawnika. Miał on typowy gabinet partnera — narożne biuro z panoramicznym widokiem na miasto i monumentalnym biurkiem. A jednak wzdłuż jednej ze ścian stały trzy mniejsze biurka, przy których pracowali młodzi stażyści kancelarii. Zapytałem więc: dlaczego nie mają własnych boksów biurowych?

Digitalizacja dokumentów wspiera zespoły transportu medycznego. Jak Seven Med wdrożyło automatyzację drukowania i skanowania

Obsługa dużego wolumenu dokumentów to problem wielu organizacji. Gdy jednak na szali waży się ludzkie zdrowie i życie, sprawność działań administracyjnych jest szczególnie ważna.

Seven Med, łódzka firma specjalizująca się w transporcie medycznym, zdecydowała się wyjść przed szereg i wyznaczyć nowe standardy w branży, wdrażając Kyocera Cloud Print and Scan – system automatycznego zarządzania wydrukiem i skanowaniem firmy Arcus.  O tym, co stanowiło przyczynę tej decyzji, jakie trudności jej towarzyszyły i jakie są końcowe wnioski, opowiedział nam prezes Seven Med, Jarosław Królewiak oraz Łukasz Małkiewicz, prezes Avendi Solutions – firmy odpowiedzialnej za wdrożenie rozwiązania.

Multimedia
Myśl jak ameba, działaj jak SpaceX: strategia biznesowa w erze AI

Czy wiesz, czego Twoja firma może nauczyć się od ameby i SpaceX, by przetrwać w erze AI? Iwo Zmyślony w swoim wystąpieniu na Kongresie MIT Sloan Management Review Polska w fascynujący sposób pokazuje, dlaczego tradycyjne modele zarządzania, skuteczne w XX wieku, dziś już nie wystarczają.

Jak poprzednie pokolenia wpływają na nasze decyzje?

W ostatnich latach przeprowadzono liczne badania na temat tego, w jaki sposób ludzie podejmują decyzje wpływające na przyszłe pokolenia. Zidentyfikowano psychologiczne bariery, które definiują dylematy międzypokoleniowe, np. sytuacje, w których obecne pokolenie musi zrezygnować z pewnych korzyści, aby działać w interesie przyszłych generacji. Odkryto między innymi, że poczucie odpowiedzialności i troska o dziedzictwo mogą wpływać na to, w jaki sposób wynagradzamy wobec naszych następców.

Wciąż jednak zbyt mało wiemy o tym, w jaki sposób nasze obecne decyzje są kształtowane przez poprzednie pokolenia i ich doświadczenia. Jest to bardzo ważne, ponieważ niegdyś opowieści przekazywane przez przodków miały na celu uchronić nas przed powielaniem błędów z przeszłości. Jednak w czasach, gdy mity zostały zastąpione wystąpieniami na TED-ach, musimy się zastanowić, czy organizacjom nie grozi utrata kontaktu z lekcjami, które daje im historia. Odpowiedź na to pytanie może być niezwykle pomocna w epoce gwałtownych zmian technologicznych, gdy szczególnie potrzebujemy refleksji, jasnej kultury organizacyjnej i kreatywności.

Nowoczesne systemy i narzędzia jako motor przewagi biznesowej

Świat biznesu przyspiesza. Firmy, które chcą utrzymać się na rynku, muszą podejmować decyzje w oparciu o rzetelne informacje i działać szybciej niż konkurencja. Dlatego tak dużą rolę odgrywają dziś nowoczesne systemy i narzędzia, które nie tylko porządkują dane i raportowanie, ale przede wszystkim umożliwiają natychmiastową reakcję – budując realną przewagę.

 

Podstawą sukcesu jest połączenie trzech elementów: szybkiego dostępu do danych, raportów dopasowanych do specyfiki firmy oraz zwinnych procesów, które wspierają rozwój zamiast go blokować. To brzmi prosto, ale w praktyce właśnie tu organizacje najczęściej tracą czas i energię.

Kiedy strategia pracy hybrydowej frustruje dwudziestolatków

Dwudziestolatkowie nie chcą ani pełnej pracy zdalnej, ani codziennych powrotów do biura. Oczekują elastycznego modelu, który łączy relacje offline i online, wspiera rozwój i buduje kulturę organizacyjną.

Budowanie kultury opartej na danych: trzy błędy, których trzeba unikać

Gdy członkowie organizacji opierają się zmianie sposobu podejmowania decyzji, nawet najlepiej zaplanowane projekty z data science są skazane na porażkę. Oto, jak przezwyciężyć kluczowe wyzwania.

 

Gdy jedna z największych globalnych firm telekomunikacyjnych zmagała się z wysokim poziomem odpływu klientów, zespół marketingu próbował przeciwdziałać temu zjawisku, stosując podejście heurystyczne. Na przykład, jeśli klient nie wykonywał połączeń wychodzących przez trzy tygodnie, firma uruchamiała promocję. Jednak nie przyniosło to rezultatów, wskaźnik utrzymania klientów był najniższy od lat. Na podstawie cotygodniowych przeglądów wyników biznesowych, prezes firmy uznał, że nadszedł czas na zmianę strategii. Zwrócił się ku narzędziom data science i stworzył międzydziałowy zespół projektowy w celu rozwiązania problemu. Algorytmy uczenia maszynowego przeanalizowały wzorce zachowań klientów i prognozy rezygnacji z usług. Wykorzystanie prostych technik, takich jak drzewa decyzyjne, pomogło zidentyfikować czynniki, które trafnie szacowały prawdopodobieństwo odejścia klienta, na przykład na podstawie wysokości rachunków i wzorców połączeń wychodzących.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!