Polski oddział międzynarodowego koncernu kosmetycznego inwestuje w kontrowersyjną kampanię reklamową, która spotyka się z fatalnym odzewem w sieci. Zarząd staje przed wyzwaniem ratowania organizacji przed porażką wizerunkową.
Aleksander Kochan, prezes Jemaime Cosmetic Polska, zobaczył wyniki sprzedażowe z ostatnich trzech miesięcy, na jego twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Kultowe kosmetyki do pielęgnacji ciała i makijażu szwajcarskiego koncernu kosmetycznego cieszyły się w Polsce dużą popularnością, lecz najnowsze wyniki rozczarowywały.
– Jak to możliwe, że Czesi i Słowacy w ciągu trzech miesięcy potrafią sprzedać pół miliona produktów, a my zaledwie dociągamy do 350 tysięcy? – zapytał prezes, rzucając wydruki na biurko.
Obecni na spotkaniu Krystyna Ochojska, dyrektor finansowa, i Marek Grzejko, dyrektor marketingu, spojrzeli na siebie z niepokojem.
– Te wyniki w gruncie rzeczy nie są takie złe – odpowiedziała dyrektor finansowa. – Jeżeli porównamy je z tym samym okresem roku poprzedniego, zauważymy, że sprzedaż nieco wzrosła. Handlowcy pracują w pocie czoła, ale nawet z najlepszymi produktami nie poszerzymy grupy klientów, jeżeli marketing nie przetrze nam szlaków. Czechy i Słowacja odnotowały wysoką sprzedaż między innymi dzięki popularności takich nowości jak maskara Jemaime LashEyes i szminki z serii Nightnight. W Polsce klientki nie biją się o te produkty. Może marketing powinien bardziej skupić się właśnie na ich promocji?