Streszczenie: Kadry zarządzające najwyższego szczebla często dążą do pełnej zgodności w swoich zespołach, co zazwyczaj sprzyja wydajności. Jednak badania przeprowadzone w USA przez trzech profesorów finansów wskazują, że zespoły liderów o zróżnicowanych poglądach politycznych przynoszą większe korzyści akcjonariuszom niż te o jednolitych przekonaniach. Im bardziej jednorodne politycznie jest kierownictwo, tym większe straty dla akcjonariuszy, sięgające niekiedy setek milionów dolarów.
W czasach, gdy liderzy biznesowi są zachęcani do angażowania się w kwestie społeczne i polityczne, niektórzy inwestorzy i klienci bojkotują firmy pozostające neutralne. Tendencja do zatrudniania osób o podobnych poglądach może prowadzić do jednostronności w zespołach menedżerskich. Eksperci ostrzegają, że taka jednolitość może skutkować autokratycznym stylem zarządzania, gdzie decyzje są podejmowane bezkrytycznie. Zróżnicowanie polityczne wśród menedżerów sprzyja bardziej zbalansowanemu procesowi decyzyjnemu.
Analizując dane z lat 2008–2020 dotyczące 941 spółek giełdowych, badacze stwierdzili, że średnio 69% menedżerów najwyższego szczebla to republikanie, a 31% to demokraci. Zauważono również, że z biegiem lat zarządy stają się bardziej jednorodne pod względem politycznym. Odejście menedżera o odmiennych poglądach politycznych wpływało negatywnie na wartość akcji firmy, podczas gdy odejście osoby o podobnych przekonaniach nie miało takiego efektu.
Kadry zarządzające najwyższego szczebla często chcą, by ich zespoły były w pełni zgrane. To świetne dla wydajności, ale istnieje pewien wyjątek.
Z nowych badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych przez trzech profesorów, specjalistów w dziedzinie finansów, wynika, że zespoły liderów najwyższego szczebla, których poglądy nie koncentrują się po jednej tylko stronie sceny politycznej, są korzystniejsze dla akcjonariuszy, niż te, w których wszyscy menedżerowie zgadzają się ze sobą. Co więcej, im bardziej jednolite poglądy zarządu, tym większa strata dla akcjonariuszy – w niektórych przypadkach liczona nawet w setkach milionów dolarów.
Co ciekawe, te odkrycia zostały opublikowane w czasach, w których przedstawiciele najwyższej kadry zarządzającej nieustannie są zachęcani do zajmowania stanowiska w najbardziej palących kwestiach społecznych czy politycznych. Niektórzy inwestorzy oraz klienci wręcz bojkotują firmy, które się nie angażują. A jako że ludzie mają tendencję do zatrudniania osób, które mają zbliżone poglądy polityczne, „z czasem, zespoły menedżerów najwyższego szczebla stają się jednostronne, jeśli chodzi o przekonania polityczne” – uważa Viacheslav Fos, profesor z Boston College i jeden ze współautorów badań.
Eksperci twierdzą, że jednolite upodobania polityczne w gronie menedżerów najwyższego szczebla mogą doprowadzić do powstania autokratycznego środowiska, w którym szef podejmuje decyzje, a członkowie zarządu po prostu je akceptują. „Jeśli politycznie środowisko jest nieco bardziej spolaryzowane pod względem poglądów, spolaryzowany jest też proces podejmowania decyzji” – uważa David Vied, lider biura Medical Devices and Diagnostics w Korn Ferry.
Poglądy a notowania na giełdzie
Korzystając z danych na temat zarejestrowanych wyborców (odrzucono ocenę poglądów politycznych na podstawie darowizn, bo te dokonywane są z przeróżnych pobudek, niekoniecznie związanych z poglądami), badacze ustalili przynależność partyjną pięciu najlepiej opłacanych menedżerów w każdej z 941 średniej i dużej wielkości spółek giełdowych, których akcje były notowane w latach 2008–2020. Na tej podstawie wyselekcjonowano grupę 4000 menedżerów wysokiego szczebla.
Przeciętnie 69% menedżerów najwyższego szczebla było republikanami, a 31% – demokratami. Jednak niezależnie od wyborów politycznych, zarządy firm stawały się znacznie bardziej jednorodne pod względem poglądów politycznych po trzynastym roku obecności na giełdzie.
Badacze monitorowali także reakcje rynku na sytuacje, kiedy wysoko opłacany menedżer odchodził z firmy. Jednocześnie podzielili te odejścia na dwie grupy. W pierwszej odejście menedżera nie miało większego wpływu na zmianę poglądów politycznych całego zarządu, co oznaczało, że odchodząca osoba miała właściwie takie poglądy jak reszta jego kolegów. W przypadku drugiej grupy odchodzący pracownik miał inne poglądy niż jego byli koledzy.
Wyniki badania były zdumiewające. W ciągu dwóch pierwszych sesji giełdy po odejściu menedżera średni zwrot z akcji w przypadku firm, których kadra zarządzająca ma spójne poglądy, był o 1,7 punktów procentowych niższy niż w tej, w której się one różniły. Biorąc pod uwagę, że akcje zmieniają swoją wartość zaledwie o kilka punktów procentowych w ciągu jednej sesji, 1,7 punktów procentowych to duża różnica. Jeśli chodzi natomiast o wartość w dolarach, spadek kursu akcji w drugiej grupie przełożył się na średnią redukcję kapitalizacji rynkowej firmy o 238 milionów dolarów.
Wyniki tych badań dowodzą, jak wiele innych przed nimi, że różnorodność we wszystkich formach ma pozytywny efekt na proces podejmowania decyzji, prędkość, z jaką produkty trafiają na rynek, oraz ogólną sprawność biznesu. „Różnorodność polityczna to nowy obszar, w którym warto zacząć mówić o inkluzywności” – podkreśla Adres Tapia globalny strateg różnorodności, równości i inkluzywności w Korn Ferry.