Strona główna > Case study
W erze, w której klientem staje się algorytm, marki muszą nauczyć się rozmawiać nie tylko z ludźmi, lecz także z maszynami – zachowując równowagę między innowacją a odpowiedzialnością.
Agenci AI coraz częściej stają się członkami zespołów marketingowych – planują kampanie, analizują dane i uczą się na błędach. Jednak szybka automatyzacja wymaga czegoś więcej niż odwagi. To test dojrzałości organizacji: czy potrafi zaufać technologii, zachowując kontrolę nad decyzjami, danymi i odpowiedzialnością?
Anna, dyrektorka marketingu w firmie e-commerce, staje przed dylematem: czy powierzyć autonomicznym agentom AI planowanie kampanii i analizę danych, czy zachować ścisłą kontrolę człowieka nad procesami. Technologia obiecuje skalowalność i przewagę konkurencyjną, ale niesie też ryzyko błędnych decyzji i utraty zaufania klientów. Case study pokazuje, jak menedżerowie mogą mądrze wdrażać agentów AI w marketingu, równoważąc efektywność automatyzacji z odpowiedzialnością i nadzorem.
Ferra to firma z tradycjami, która przez dekady budowała swoją pozycję na solidnych, niezmiennych fundamentach. W obliczu rewolucji technologicznej jednak nawet najmocniejsze opoki muszą się zmierzyć z nową rzeczywistością. Prezes Marek, czując rosnącą presję rynku, zdaje sobie sprawę, że musi zainwestować w sztuczną inteligencję, aby nie zostać w tyle. Inicjatywa ta, zamiast stać się kołem zamachowym rozwoju, grzęźnie w martwym punkcie. Z jednej strony zarząd obawia się oficjalnego wdrożenia AI, z drugiej – pracownicy i tak po cichu korzystają z darmowych narzędzi, co stwarza ogromne ryzyko dla firmy.
Krakowski producent słodyczy Zafiro Sweets był przez lata doceniany w branży i wśród pracowników za wieloletni, stabilny wzrost poparty wysoką jakością produktów. Turbulencje rynkowe, napędzane dynamiką mediów społecznościowych i zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, podważyły jednak jego dotychczasowy model działania, oparty na planowaniu strategicznym. Firma szuka sposobu, który pozwoli jej się zaadaptować do szybkich zmian zachodzących w jej otoczeniu. Marta Wilczyńska, CEO Zafiro Sweets, z niedowierzaniem patrzyła na slajd, który dostała od działu sprzedaży. Siedziała w restauracji w warszawskim Koneserze, gdzie wraz z Tomaszem Lemańskim, dyrektorem operacyjnym, oraz Justyną Sawicką, dyrektorką marketingu, uczestniczyli w Festiwalu Słodkości – jednej z branżowych imprez, które sponsorowali.
Konflikty w zespołach zarządczych nie są niczym nadzwyczajnym. Stają się jednak poważnym problemem, gdy przestają dotyczyć kwestii merytorycznych, a przeradzają się w destrukcyjny antagonizm. Z taką właśnie sytuacją mierzy się firma X-Style, producent odzieży sportowej, w której nasilające się spory między menedżerami coraz bardziej destabilizują pracę zespołu. Prezes spółki nie wie, jak skutecznie rozładować to napięcie i przywrócić konstruktywną współpracę.
Łukasz Dąbrowski, prezes firmy X-Style, wspólnie z Niną Kąkol, szefową działu HR, przeglądał wyniki badania „Ocena 360”, którego celem było wskazanie obszarów wymagających poprawy w funkcjonowaniu kadry kierowniczej. Łukasz postrzegał siebie jako progresywnego lidera, który konsekwentnie inicjuje działania mające polepszyć współpracę w firmie, zwłaszcza pomiędzy kluczowymi menedżerami.
Kiedy różnorodność kulturowa zamiast siłą napędową staje się źródłem chaosu, Adam Werner, lider międzynarodowego zespołu, musi stanąć przed wyzwaniem, które wymaga nieszablonowego podejścia i zdolności adaptacji. Różnice w stylach pracy, komunikacji i podejściu do hierarchii zagrażają powodzeniu prestiżowego projektu. Czy pod presją czasu i narastających konfliktów zdoła odnaleźć wspólny język z zespołem i pomyślnie zrealizować projekt?
Adam Werner, menedżer w firmie COSMOTECH operującej w branży kosmicznej, przetarł zmęczone oczy, wpatrując się w ekran komputera. Na biurku piętrzyły się harmonogramy, notatki ze spotkań i zestawienia, które zamiast uporządkować nowy projekt, potęgowały chaos. Warszawskie biuro firmy, zwykle chłodne i przestronne, teraz wydawało się duszne, jakby ściany nagle zbliżyły się o kilka kroków. Prestiżowy projekt w sektorze kosmicznym, nad którym pracował Adam, zaczynał przypominać czarną dziurę – wciągał czas, energię i nadzieję, nie oferując nic w zamian. Zarząd wywierał presję na wyniki, zespół rozpadał się pod ciężarem różnic kulturowych, a Adam odnosił wrażenie, że cała ta misja mogłaby równie dobrze być realizowana na Marsie – choć tam pewnie poczucie zagubienia byłoby uzasadnione.
COSMOTECH po świeżo przeprowadzonej fuzji z brytyjską firmą zyskał możliwość współpracy z globalnymi liderami sektora kosmicznego, a Adam Werner został wybrany, by poprowadzić prestiżowy projekt stworzenia oprogramowania sterującego łazikiem marsjańskim. To była okazja, o jakiej marzył – zarządzanie zespołem złożonym z najlepszych specjalistów z Polski, Japonii, Indii i Wielkiej Brytanii było zwieńczeniem jego dotychczasowej kariery. Różnorodność kulturowa, choć pełna wyzwań, wydawała się szansą na rozwinięcie skrzydeł. Wyobrażał sobie współpracę, która niczym precyzyjnie zaprogramowana maszyna doprowadzi firmę na szczyt technologicznej innowacji.
Jednak początkowy entuzjazm zaczął słabnąć, a nadzieja na sukces projektu stopniowo gasła. Z każdym kolejnym tygodniem różnice kulturowe w podejściu do obowiązków zawodowych, oczekiwaniach i stylach pracy zaczynały przypominać pułapki, które coraz bardziej spowalniały tempo projektu. To, co miało być triumfalnym marszem ku sukcesowi, przeradzało się w mozolną walkę z nieporozumieniami, opóźnieniami i frustracją. Im bardziej próbował wszystko uporządkować, tym bardziej rzeczywistość wymykała mu się spod kontroli.
Mariusz Krawiec, właściciel firmy konsultingowej Proxima, zaczyna balansować na krawędzi swoich możliwości. Noce spędzone na pracy, brak snu i zaniedbane relacje osobiste przekształcają jego życie w nieustanną walkę o sukces. Gdy kolejny atak paniki zaskakuje go w trakcie rutynowego spotkania z klientem, Mariusz uświadamia sobie, że jego ambicje mogą zaprowadzić go wprost do katastrofy. Gdzie przebiegają granice między poświęceniem się dla pracy a utratą zdrowia i bliskich relacji? Jak znaleźć równowagę, by nie skończyć w karetce?
Właśnie minęła północ. W biurze panuje cisza, choć Mariusz Krawiec, właściciel firmy konsultingowej Proxima, nie jest tu sam. Na kanapie drzemie jego wspólnik Paweł Drewicki, który za chwilę się obudzi, by przejąć od Mariusza pracę nad ofertą, którą właśnie finalizują. Obaj są po trzydziestce, ich znajomość sięga czasów studenckich, kiedy wspólnie snuli plany o założeniu własnego biznesu. Przez lata zbudowali nie tylko firmę, ale i solidną przyjaźń, która przetrwała niejeden kryzys. Mimo to każdy dzień stawiał przed nimi coraz większe wyzwania, a nocne maratony pracy zaczynały być normą. Krótkimi drzemkami próbowali ratować resztki koncentracji, niezbędne do dokładnego sprawdzania po sobie materiału – w takich sytuacjach nie ma miejsca na błędy. W końcu, po godzinach walki z czasem, wysyłają gotowy dokument. Uff… Na dziś to koniec.
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!