Do jakiego stopnia firmy mogą oddalać się od realiów biznesowych, wyznaczając główne cele dotyczące obniżania emisji dwutlenku węgla?
W 2021 roku odbyły się rundy negocjacyjne w sprawie klimatu. Od tego czasu ponad 2600 firm zareagowało na wezwania naukowców i decydentów, ustanawiając sobie ambitne cele na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Walmart dąży do uzyskania 100% zasilania z energii odnawialnej do 2035 roku; Ikea zobowiązała się do 2030 roku wyprodukować tyle energii odnawialnej, ile zużywa; General Electric aspiruje do osiągnięcia neutralności emisyjnej do 2050 roku; American Electric Power ma w planach obniżenie swoich emisji dwutlenku węgla o 80% do 2030 roku, zmierzając do neutralności emisyjnej do 2045 roku.
Te cele zrównoważonego rozwoju są odpowiedzią na apel szerokiej grupy interesariuszy, którzy oczekują, że firmy będą transparentne w kwestii ryzyka oraz poprawią swój wpływ na środowisko i społeczeństwo. Dzięki nim uwaga organizacji oraz ich zasoby koncentrują się na kwestiach związanych z ochroną środowiska, co stymuluje postęp społeczny i ekologiczny. Niemniej w dzisiejszym nieprzewidywalnym świecie biznesu nadal niezwykle trudno wyznaczyć odpowiednio ambitne cele zrównoważonego rozwoju, pozwalające na utrzymanie ciągłości tego postępu. Brak ekonomicznej stabilności, rosnące oczekiwania interesariuszy, postęp naukowy i technologiczny, a także labilny krajobraz społeczno‑polityczny sprawiają, że liderzy muszą nieustannie dostosowywać się do zmieniających się warunków.