Streszczenie: W pracy zdalnej, szczególnie w czasie pandemii, kluczowe staje się wypracowanie efektywnej samoregulacji, aby zachować równowagę między obowiązkami zawodowymi a życiem osobistym. Wyzwania, które stawia przed nami nowa rzeczywistość, obejmują nie tylko problemy logistyczne, ale również emocjonalne, które mogą prowadzić do wypalenia. Istotną kwestią jest umiejętność rozdzielenia pracy od życia prywatnego, wyznaczanie granic, a także zarządzanie stresem. Wiele osób, zmuszonych do łączenia roli pracownika z obowiązkami domowymi, boryka się z rosnącym napięciem, które negatywnie wpływa na ich samopoczucie. Pomocne okazują się być proste strategie, jak regularne przerwy, tworzenie stałego rytmu dnia czy zastosowanie technik zarządzania czasem. Ważne jest także, aby nie unikać rozmów o trudnościach i starać się wspierać innych, co pomaga w utrzymaniu zdrowia psychicznego w trudnym okresie.
Dowiedz się, jak uporać się z trudnymi emocjami towarzyszącymi pracy zdalnej i bez stresu łączyć obowiązki zawodowe z życiem prywatnym.
Magda, Human Resources Director w międzynarodowej korporacji kosmetycznej, boleśnie odczuła efekty pandemii koronawirusa. I to pomimo tego, że wraz z rodziną uniknęła infekcji. Jej firma błyskawicznie przeszła na pracę hybrydową, ale to spowodowało, że kierowany przez nią dział został obciążony wieloma nowymi obowiązkami. Oczywiście, pion personalny, jako jednostka nieprodukcyjna, przeszedł w tryb pracy zdalnej. Natomiast konieczność zapewnienia środków ochrony pracownikom produkcyjnym wymagała, przynajmniej w pierwszym okresie pandemii, okazjonalnych wizyt Magdy w fabryce na warszawskim Tarchominie.
Obok nowych obowiązków pojawiły się też plusy. Nie musiała co rano stać w korkach do warszawskiego „Mordoru”- jednego z warszawskich zagłębi biurowych. Zaoszczędzony w ten sposób czas Magda próbowała przeznaczyć na nowe obowiązki związane z zarządzaniem kryzysowym. Życie szybko zweryfikowało jej możliwości, gdyż naukę w szkołach również przestawiono na tryb zdalny, a to oznaczało, że w domu pozostały również jej dzieciaki – ośmioletni Rafał i starsza o cztery lata Marysia. Mąż, jako inżynier odpowiedzialny za kontrolę jakości, musiał nadal pracować na linii produkcyjnej, a ponieważ oboje pochodzili z Dolnego Śląska, nie mogła liczyć na wsparcie rodziców ani teściów. Pozostało jej więc samodzielnie stawić czoła pracy w domu i opiece nad dziećmi.
Pierwsze dni jeszcze nie były takie złe i Magdzie jakoś udawało się godzić obowiązki służbowe i domowe. Ale z dnia na dzień było trudniej, gdyż wyzwania zawodowe coraz silniej kolidowały z potrzebami dzieci. Nagłe „pożary” w pracy powodowały coraz silniejsze napięcia, a kobieta czuła, że wszystko jest na jej głowie. Ciężar odpowiedzialności stawał się coraz trudniejszy do udźwignięcia, więc swoją frustrację zaczęła przelewać na męża, który coraz później wracał z pracy i w ogóle nie wspierał jej w opiece nad dziećmi.
Jak się okazało, jej podwładne odczuwały podobny poziom frustracji. Magda mieszkała w domku pod Warszawą, miała więc znacznie lepsze warunki niż większość kobiet z jej działu, które w blokach były skazane na pobyt w czterech ścianach. Ona mogła przynajmniej wyjść na taras w czasie licznych telekonferencji. Ale nawet to nie uratowało jej przed złością, rozdrażnieniem i irytacją oraz przed nasilającym się konfliktem z mężem. Z przerażeniem zdała sobie sprawę, że jest w pułapce, ponieważ dwie najważniejsze sfery jej życia, czyli dzieci i wymarzona praca, stały się nagle źródłem nieznanego jej wcześniej stresu.
Dopiero gdy zajrzymy pod powierzchnię zachowania, dostrzeżemy, co jest prawdziwą trudnością, i możemy szukać odpowiednich strategii na poradzenie sobie z sytuacją.
Nie mniejsze emocje po wybuchu pandemii towarzyszyły Romanowi, założycielowi start‑upu działającego w sektorze fintech. Tuż przed ogłoszeniem lockdownu finalizował projekt w jednym z największych krajowych banków, który zdecydował się kupić jego aplikację pozwalającą na nowatorski sposób autoryzacji transakcji mobilnych. Na ostatniej prostej nagle wstrzymano prace, a termin wprowadzenia nowej technologii na rynek stał się wielką niewiadomą. Na szczęście finalizacja projektu leżała też w interesie banku, więc po miesięcznej przerwie prace wznowiono w trybie zdalnym. Ponieważ tryb sprintów i testów wymagał czasem fizycznych spotkań zespołów roboczych, bank zażądał od podwykonawcy pełnego reżimu sanitarnego. Roman przeniósł biuro do domu i to samo zalecił pracownikom, nakazując im tryb postępowania zbliżony do kwarantanny. Oznaczało to zakaz opuszczania domu, przyjmowania gości i zakupy tylko w trybie online.
I w tym momencie młody przedsiębiorca z pełną siłą poczuł, że ma żonę i dwójkę kilkuletnich dzieci. Przez ostatnie miesiące mógł im poświęcać czas jedynie wieczorami i w niektóre weekendy, gdyż całkowicie pochłaniała go praca. Żona to rozumiała, mając świadomość, że start‑upy wymagają w początkowym okresie pełnego zaangażowania, by z czasem korzystać z efektów tej ciężkiej pracy. Ale teraz oboje znaleźli się w zupełnie nowej sytuacji. Po kilku tygodniach koegzystowania pod jednym dachem atmosfera stała się nie do zniesienia. Kobieta, starając się być wspierającą i empatyczną mamą oraz podporą dla męża, czuła, że obecna sytuacja ją przerasta – co wieczór wybuchała, potem wybuchy zaczynały się pojawiać w ciągu dnia w postaci płaczu lub krzyku. Równocześnie dzieci wciąż dokazywały, więc mężczyzna co chwilę wychodził ze swojego gabinetu, prosząc o ciszę. Ale ciszy w atmosferze takiego napięcia nie dało się utrzymać. W końcu zaczął podnosić głos na żonę, która w emocjach odpłacała mu tym samym. Poziom napięcia rodziców udzielał się również dzieciom.
Co łączy te dwie sytuacje? Magda i Roman (których imiona na potrzeby tego artykułu są zmienione), nie mogąc samodzielnie uporać się z emocjami i napięciem, zgłosili się do mnie po poradę. Oczekiwali, że pomogę im na nowo porozumieć się i naszkicuję plan działania, który pozwoli im przetrwać w tych trudnych sytuacjach.
Obszary stresu
Problemy Magdy i Romana okazały się typowymi przypadkami, w których to, co można zobaczyć na pierwszy rzut oka, okazało się jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Prawdziwe trudności w takich sytuacjach ukrywają się pod spodem, w warstwie funkcjonowania emocjonalnego i społecznego. Dopiero wtedy, kiedy zajrzymy pod powierzchnię zachowania, dostrzeżemy, co jest prawdziwą trudnością, i możemy szukać odpowiednich strategii na poradzenie sobie z sytuacją. Innymi słowy, kiedy klient zgłasza się do mnie na konsultację online i opowiada o trudnościach w relacjach, w komunikacji, które dotyczą nie tylko sfery prywatnej, ale przenoszą się również do sfery zawodowej i wpływają np. na prowadzenie biznesu, to jest duże prawdopodobieństwo, że poziom jego umiejętności i, co ważne, zasobów nie jest wystarczający. Cała energia zostaje poświęcona na gaszenie pożarów i dlatego brakuje jej na wszystkie inne istotne obszary życia.
Materiał dostępny tylko dla subskrybentów
Dołącz do subskrybentów MIT Sloan Management Review Polska Premium!
Kup subskrypcję

