Na początku 2009 roku, zanim przedstawiciele polskiego rządu zaczęli oficjalnie mówić o zagrożeniach dla Polski wynikających ze światowego spowolnienia gospodarczego, Hay Group postanowił zbadać, jak na sytuację kryzysową reagują polskie firmy. Badanie dotyczyło zatrudnienia oraz wynagrodzeń i zostało przeprowadzone wśród 100 przedstawicieli dużych przedsiębiorstw działających w naszym kraju i reprezentujących różne branże: finanse (banki, ubezpieczenia i firmy leasingowe), FMCG, firmy produkcyjne i farmaceutyczne, IT i sprzedaż detaliczną.
Zebrane informacje obejmują wszystkie dane o zmianach w wysokości podstaw wynagrodzenia i podwyżek, programach wynagrodzenia uzależnionego od wyników pracy, a także motywatorach długoterminowych i innych zmianach kształtu systemów powiązanych z wynagrodzeniami. Są tym cenniejsze, że można je porównać z wynikami podobnego badania Hay Group zrealizowanego w skali globalnej (w Ameryce Północnej, Afryce, Azji, Australii, Nowej Zelandii, Europie Zachodniej i Środkowowschodniej oraz na Bliskim Wschodzie) w dwóch etapach, w marcu i listopadzie 2008 roku.
Gorsze wyniki finansowe, niższe zatrudnienie
Aż 33% badanych polskich firm spodziewa się pogorszenia własnych wyników biznesowych. Uważają, że w porównaniu z założeniami na 2008 roku ich sytuacja finansowa na koniec grudnia była gorsza. Rezultat ten jest zbieżny z wynikami globalnego badania Hay Group, według którego 31% firm obawia się, że wyniki finansowe minionego roku były gorsze, niż prognozowano jeszcze 12 miesięcy temu. Optymizm wciąż jednak przeważa. 43% polskich organizacji spodziewa się, że wyniki finansowe za 2008 rok będą zgodne z planem i równocześnie liczy na realizację zakładanych celów na 2009 rok. A co piąty respondent zadeklarował nawet, że wyniki biznesowe w 2009 roku będą lepsze niż rok wcześniej.
Oceny dotyczące kondycji finansowej firm znajdują odzwierciedlenie w planach dotyczących zatrudnienia i płac. Połowa (49%) spośród przebadanych polskich firm deklaruje utrzymanie obecnego stanu zatrudnienia. Około 26% organizacji planuje przyjęcie nowych pracowników, ale jednocześnie drugie tyle (25%) przyznaje, że będzie musiało zredukować zatrudnienie. W rezultacie – w opinii 68% respondentów – główną przyczyną niepokoju pracowników jest obecnie ryzyko utraty pracy.
Ponieważ większość polskich firm nie chce zmniejszać zatrudnienia, negatywne skutki kryzysu będą musiały zrekompensować w polityce wynagradzania. Około 40% spośród przebadanych organizacji dokonało już redukcji budżetów przeznaczonych na podwyżki w 2009 roku.
Na tle wyników globalnego badania sytuacja w polskich przedsiębiorstwach wygląda jednak wyjątkowo korzystnie. Jedynie 3% przebadanych światowych firm planuje bowiem zwiększenie wysokości zatrudnienia w 2009 roku. Niemniej na obecnym etapie trudno powiedzieć, czy stosunkowo duży odsetek firm polskich deklarujących chęć zwiększania zatrudnienia to efekt lepszych perspektyw dla gospodarki czy faktu, że negatywne zjawiska gospodarcze docierają do nas z opóźnieniem.
Mniej podwyżek i szkoleń
Ponieważ większość polskich firm nie chce zmniejszać zatrudnienia, negatywne skutki kryzysu będą musiały zrekompensować w polityce wynagradzania. Około 40% spośród przebadanych organizacji dokonało już redukcji budżetów przeznaczonych na podwyżki w 2009 roku. Ponad 17% deklaruje tymczasowe zamrożenie swoich budżetów, tyle samo zapowiada odsunięcie podwyżek w czasie. Tylko co czwarta firma przyznała, że obecna ogólnoświatowa sytuacja gospodarcza nie wpłynęła na jej plany wynagrodzeniowe na rok 2009, a zaledwie w jednej z badanych firmy (1%) nastąpi zwiększenie puli na podwyżki. Aż 40% polskich przedsiębiorstw rozważa zmiany w systemach wynagrodzeń zmiennych (premie, nagrody) w 2009 roku. Jest to dwukrotnie więcej niż w badaniu globalnym. Oznacza to, że celem wielu firm może być zachowanie jak największej liczby stanowisk pracy za cenę zahamowania wzrostu wynagrodzeń lub wręcz ich obniżania.
Skutki obaw związanych z sytuacją gospodarczą w 2009 roku znajdują odzwierciedlenie także w deklaracjach firm dotyczących zmian w budżetach szkoleniowych. Prawie 39% badanych przedsiębiorstw przyznaje, że dokona ograniczenia swoich projektów szkoleniowych, 41% nie planuje wprowadzania zmian, ale jednocześnie tylko 7% organizacji deklaruje zwiększenie swoich wydatków na ten cel.
Zasadniczo kierunki reakcji firm polskich na negatywne zjawiska w gospodarce są zbieżne z tendencjami, które zostały zdiagnozowane w badaniu światowym. 38% badanych globalnie przedsiębiorstw już wprowadziło zmiany do wcześniej ustalonych budżetów wynagrodzeń na 2009 rok, a 15% deklaruje to samo w niedługim czasie. Wyzwania także są podobne. W okresie spowolnienia gospodarczego trudnym zadaniem dla menedżerów będzie hamowanie tempa wzrostu płac i jednoczesne utrzymanie zaangażowania i motywacji pracowników oraz zapewnienie retencji talentów. Stawką jest nie tylko przetrwanie tego trudnego okresu, ale także zachowanie zdolności do lepszego od konkurencji wykorzystania szans, jakie przyniesie ożywienie gospodarcze. Wydaje się, że coraz więcej polskich firm ma świadomość tego zagrożenia i wolę, żeby zmierzyć się z tym wyzwaniem. Czy wystarczy im wiedzy i umiejętności? Na to pytanie będziemy mogli sobie odpowiedzieć najwcześniej w 2010 roku.