Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
INNOWACJE

Skala wyzwań w 2020 roku była zaskakująca, ale znaleźliśmy sposób na zmienność w sprzedaży

8 września 2021 9 min czytania
Adrian Piętak
Roman Murawski
Skala wyzwań w 2020 roku była zaskakująca, ale znaleźliśmy sposób na zmienność w sprzedaży

To, co wydarzyło się na rynku w związku z pandemią koronawirusa zaskoczyło nawet najbardziej doświadczonych menedżerów. O tym, jak stawiać czoła wyzwaniom zmiennego biznesu i nie podążać utartymi szlakami rozmawiamy z Romanem Murawskim dyrektorem handlowym PLUM Sp. z o.o.

Jest Pan dyrektorem handlowym w firmie produkcyjnej. W jaki sposób zmierzyliście z wyzwaniami dotyczącymi pracy czy kontaktu z klientami w czasie pandemii? Jak radzicie sobie obecnie?

Początek pandemii był trudny dla wszystkich, dla nas również. Działaliśmy jednak dalej. Stale organizowaliśmy telekonferencje z klientami, szczególnie zagranicznymi, ale i między sobą. Z czasem ta forma kontaktu okazała się dla wszystkich bardzo męcząca. Nikt nie chciał ani organizować takich spotkań, ani brać w nich udziału. Dziś ta potrzeba bezpośrednich relacji jest niezwykle odczuwalna, szczególnie w Polsce. Zauważam też „nową” energię w ludziach objawiającą się chęcią rozwoju, tworzenia nowych projektów, wprowadzania innowacji produktowych i inwestycji.

Jesteśmy firmą, która projektuje i produkuje elektronikę przemysłową. Sprzedajemy konsultacyjnie w B2B. Nasz proces sprzedażowy jest długi, dlatego tak ważne są dla nas relacje i zaufanie klientów. Staramy się być dla nich partnerami biznesowymi. W trakcie COVID‑u to było trudne zadanie. Niełatwo na odległość zmapować punkty bólu klienta, poznać i zrozumieć, z jakimi wyzwaniami się zmaga, rozpoznać faktyczny problem. Brakowało nam przestrzeni do otwarcia się, zbudowania zaufania i partnerstwa. Próbowaliśmy też działać poprzez LinkedIn – kontaktować się z obecnymi i poszukiwać nowych klientów. Było to dla nas nowe doświadczenie, ale okazało się mniej skuteczne niż kontakt bezpośredni. Online wydłuża podejmowanie decyzji, nie daje też szans na nawiązanie bliższych relacji.

Z jakimi trudnościami borykał się Pan jako menedżer sprzedaży?

W przypadku przerwania łańcucha dostaw pojawia się obawa o terminowość. Miało to ogromy wpływ na proces realizacji zamówień dla klientów. Sytuacja zmieniała się z dnia na dzień. Musieliśmy się bardzo szybko dostosowywać, np. szukać zamienników, być w ciągłym kontakcie z klientami, informować ich na bieżąco o wydłużeniu procesu dostawy. Przestawiłem się na zarządzanie kryzysowe i antycypowałem ryzyka, zanim się pojawiały.

Na początku pandemii mój zespół miał obawy, co się dalej wydarzy, obserwowali reakcje rynku i firm z innych branż. Strach o przyszłość zadziałał jednak mobilizująco. Mimo niespotykanej jak dotąd zmienności bardzo się zaangażowali. Nie było problemu z motywacją i komunikacją. Choć ciągle boimy się przerwania łańcucha dostaw, myślimy pozytywnie. Mamy sporo zamówień i nastawiamy się na podbój nowych rynków.

Czy mając 30 lat doświadczenia, jest sens inwestować w dalszy rozwój?

Temat rozwoju zawsze był dla mnie ważny. W trakcie kariery zawodowej brałem udział w wielu szkoleniach. Wasze programy obserwowałem od lat. Kilka lat temu miałem okazję oglądać wystąpienie dra Jankowskiego podczas branżowych targów. Opowiadał wtedy o trendach w sprzedaży konsultacyjnej. Jakiś czas później wszystko o czym mówił, potwierdziło się. Wtedy podjąłem decyzję, że muszę zdobyć jeszcze więcej wiedzy i przekazać ją w swojej organizacji. Skorzystałem ze szkolenia ITS Sales Leadership Program™ w ICAN Institute. Obszar tematyczny najbardziej pasował do moich codziennych wyzwań. Zależało mi przede wszystkim na zmapowaniu założeń i celów strategicznych firmy, powiązaniu ich ze strukturą i organizacją zespołu sprzedaży, opracowaniu odpowiednich systemów motywacyjnych i procesów coachingowych opartych na celach, aktywnościach i rezultatach. Takim taktycznym uporządkowaniem chciałem nie marnować czasu i energii na źle ukierunkowane priorytety działu. Dzięki temu byliśmy w stanie tak szybko dostosować się do nowych warunków w 2021 roku.

Zależało mi na zmapowaniu założeń i celów strategicznych firmy, powiązaniu ich ze strukturą i organizacją zespołu sprzedaży, opracowaniu systemów motywacyjnych i procesów coachingowych opartych na celach, aktywnościach i rezultatach.

Finalnie jest Pan zadowolony ze swojej decyzji?

Nie rozważałem wielu opcji. Byłem na tyle zapracowany, że nie miałem czasu na śledzenie wielu źródeł. Widząc na co dzień wasze treści, wiedziałem, że chcę iść na ITS Sales Leadership Program™ – zrezygnowałem więc z innych opcji. Długo jednak zwlekałem z wdrożeniem tego w życie. W końcu się to stało. Po czasie wiem, że była to świetna decyzja – w szkoleniu wziąłem udział w 2019 roku, tuż przed COVID‑19. Gdyby nie ten krok, później już bym się nie zdecydował. Dlatego tych, którzy ciągle odkładają na później własny rozwój, przestrzegam: nie ma sensu zwlekać! A bieżące sprawy – były, są i będą, zawsze. Lepiej odpowiedzieć sobie na pytanie: co najbardziej przyczyni się do rozwoju mojego zespołu, firmy i mnie.

Które elementy programu podobały się Panu najbardziej?

Na pierwszym miejscu wymieniłbym prowadzących – widać, że to praktycy. To nie tylko moja opinia. Na sali było wielu doświadczonych menedżerów sprzedaży, którzy uznali, że proponowane rozwiązania były przewrotne, ale błyskotliwe. Szczególnie zapamiętałem Huberta Malinowskiego. Jeżeli prowadzący ma do czynienia z dyrektorami czy członkami zarządu, to nie przekona ich prostymi sztuczkami. Musi mieć wiedzę, doświadczenie i charyzmę. Wasi eksperci dzielili się historiami z własnej praktyki, co skłaniało nas do zmiany sposobu myślenia.

Jak udawało się Panu godzić udział w szkoleniu z codziennymi obowiązkami?

Nie było to dla mnie problemem. Wcześniej zrobiłem sobie harmonogram i dostosowałem do niego pracę, tak żeby piątki i soboty móc poświęcić na własny rozwój. Praca w grupie na sali szkoleniowej też bardzo mi odpowiadała. Ten bezpośredni kontakt z ludźmi mającymi podobne wyzwania to ogromna przewaga.

Czy dzięki sesjom szkoleniowym zmieniło się Pana podejście do zarządzania sprzedażą?

Tak, co oczywiście szybko zauważyli pracownicy. Coraz częściej jednym z zadań dyrektora handlowego jest zapewnienie indywidualnego wsparcia każdemu członkowi zespołu, nazwijmy to coachingiem . Choć go realizowałem, nie było to tak nazwane i ubrane w proces. Teraz to wprowadziliśmy. Pracownicy żartobliwie mówili, że gdy wrócę z kolejnego szkolenia, znów będziemy rozmawiać o nowych rozwiązaniach.

W zmieniającym się świecie ta zaktualizowana wiedza jest bardzo przydatna. Staram się wdrażać nowe pomysły – materiały i narzędzia, które otrzymałem podczas SLP cały czas leżą na moim biurku. Niektóre wprowadziliśmy od razu, inne czekają, ale wszystkie są warte przemyślenia. Tak było np. z szukaniem punktów bólu decydentów w cyklu zakupowym. Musieliśmy znaleźć czas na strategiczne działania, bo to one usprawniają pracę.

Uważam, że zmiana jest procesem, dlatego nie robimy rewolucji tylko ewolucje. Rozszerzyliśmy ofertę dla obecnych klientów, dokładnie opisaliśmy procesy sprzedażowe od pozyskania klienta poprzez analizę jego potrzeb po długoterminową obsługę.

Co jeszcze udało się zmienić?

Z klientami rozmawiamy przede wszystkim o zmianach w relacjach i procesach. Teraz do działań dodaliśmy kwestie cross sellingu i rozszerzenia oferty dla stałych klientów. W efekcie nasze wyniki bardzo się poprawiły. Wprowadziliśmy też elementy storytellingu – w trwającym obecnie projekcie pilotażowym każdy dodał jakiś element opowieści o produktach od siebie.

To, co znacząco zwiększyło zadowolenie klientów, to tzw. challenger selling, czyli sposób, w jaki staramy się być partnerami, a nie sprzedawcami. Klienci są znudzeni tradycyjnymi prezentacjami sprzedażowymi, dlatego staramy się być nawet i kontrowersyjni w stosowanych metodach. To znacznie bardziej przyciąga ich uwagę i daje możliwość eksperckiej współpracy i faktycznego doradztwa. Czasami jeszcze mamy problem z otwartym wyrażaniem sprzeciwu wobec pomysłów klientów, ale pracujemy nad tym. Wiemy, jak rozwijamy produkty i mamy świadomość, co może zadziałać na niekorzyść klienta. Nie tracimy jednak z radaru jego potrzeb, ale klarownie przedstawiamy sytuację. W sprzedaży konsultacyjnej to dziś ogromnie ważne, jeśli chce się być partnerem. Wcześniej brakowało nam pewności siebie, ITS Sales Leadership Program™ na pewno pomógł nam pod tym względem.

Zmiana jest procesem, dlatego nie robimy rewolucji tylko ewolucje. Rozszerzyliśmy ofertę dla obecnych klientów, dokładnie opisaliśmy procesy sprzedażowe od pozyskania klienta poprzez analizę jego potrzeb po długoterminową obsługę.

Komu poleciłby Pan udział w ITS Sales Leadership Program™?

Polecam program osobom z dużym doświadczaniem w zarządzaniu sprzedażą. Mimo zdobytej już wiedzy konieczne jest jej aktualizowanie, a także weryfikowanie przyjętych założeń i zmiana przyzwyczajeń nawet jeśli ciągle są skuteczne. Trzeba tylko chcieć podążać za zmianami.

Jakie kolejne kroki planuje Pan w rozwoju siebie i zarządzanego zespołu?

W przyszłości na pewno chciałbym rozwinąć umiejętności zarządzania strategicznego. Widzę też ogromny potencjał w inwestycji w zespół w zakresie usprawnień poszczególnych procesów.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak Polska przegoniła Szwajcarię? Sukces, o którym trzeba mówić!

Według MFW, Polska w tym roku awansuje na 20. miejsce wśród największych gospodarek świata, zastępują Szwajcarię na ostatnim miejscu tego prestiżowego rankingu. To wydarzenie ma charakter symboliczny i jest efektem transformacji gospodarczej Polski oraz dynamicznego rozwoju w ostatnich latach. Genezę tego sukcesu analizuje dr Marcin Piątkowski, w niezwykły sposób opowiadając o „polskim cudzie gospodarczym”.

GenAI w marketingu: od eksperymentów do strategii

Dyrektorzy marketingu na całym świecie redefiniują swoją rolę dzięki GenAI – od automatyzacji po wzrost przychodów. Najnowsze badanie BCG pokazuje, że 83% CMO z optymizmem patrzy na generatywną sztuczną inteligencję, a 71% planuje wielomilionowe inwestycje w jej rozwój. GenAI nie tylko zmienia sposób tworzenia treści i personalizacji ofert, ale także staje się fundamentem agentowych rozwiązań obsługujących klientów w czasie rzeczywistym. W artykule analizujemy, jak GenAI ewoluuje z narzędzia eksperymentalnego do kluczowego komponentu strategii marketingowej – i co to oznacza dla przyszłości tej funkcji w firmie.

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!