Rady nadzorcze reprezentujące akcjonariuszy wywierają na zarządach presję, aby maksymalizowały zyski tu i teraz, co w średnim i długim terminie ma negatywny wpływ na kondycję spółek. To szkodliwe w skali makro zjawisko może przynajmniej w części zniknąć. Zmianę optyki zarządów z krótkoterminowej na długoterminową już teraz wymuszają trzy duże trendy – regulacyjny, inwestorski i rynkowy.
Naciski akcjonariuszy na wyniki krótkoterminowe ograniczają częściowo, z obawy o utratę stanowiska, skłonność zarządzających do podejmowania decyzji o nowych inwestycjach, które z kolei są kluczowe dla budowania wartości firmy w dłuższym okresie. Sytuacja wygląda podobnie w odniesieniu do inwestowania w ludzi. Prezes, któremu zależy na szybkiej poprawie wyników finansowych, może to osiągnąć, ograniczając szkolenia, zawieszając procesy rekrutacyjne czy nadmiernie redukując zatrudnienie. Koszty zaniedbania kapitału ludzkiego są znaczące i obniżają wartość firmy, ale skutki takiego działania są często widoczne dopiero w dłuższym okresie. Tymczasem z dwóch edycji badania na temat presji na wyniki krótkoterminowe, które przeprowadził EY, wynika, że realizacja długookresowych celów przedsiębiorstw przyczynia się do wzrostu ich wartości, a największy osiągają te spółki, które mają najmniejszą rotację prezesów.
Trend regulacyjny
W 2008 roku, po pierwszym szoku spowodowanym kryzysem, eksperci zaczęli się zastanawiać, jak zmienić perspektywę inwestorską za pomocą prawa. Na poziomie Komisji Europejskiej powstała grupa pod nazwą EU High‑Level Expert Group on Sustainable Finance, która wypracowuje zasady odpowiedzialnego inwestowania, czyli takiego, które uwzględnia szerszą perspektywę, a nie tylko dane finansowe. Do prac zostali zaproszeni specjaliści mający różne opinie na ten temat – przedstawiciele banków, organizacji pozarządowych oraz administracji. Z Polski jest jedna osoba, która prezentuje punkt widzenia banków.
Na poziomie krajowym zakończyły się lub jeszcze trwają prace nad kilkoma ustawami. Istotna jest już sama zmiana w prawie bankowym, wymagającym innego podejścia do rozliczania premii dla zarządów i najważniejszych menedżerów. Wypłaty dodatkowego wynagrodzenia mają być prolongowane w czasie. Chodzi o to, aby zarządy nie maksymalizowały zysku i nie psuły rynku w celu wypłacenia sobie premii, nie martwiąc się, że w kolejnym roku będzie tąpnięcie w przychodach i gwałtowne pogorszenie wyników finansowych.
Toczą się też prace nad implementacją unijnej dyrektywy opublikowanej w maju 2017 roku. Chodzi o art. 9a, który ma być wprowadzony do prawa polskiego do 10 czerwca 2019 roku, a który dotyczy również polityki wynagradzania i prawa głosu akcjonariuszy w tej sprawie.
W życie weszła już ustawa o zasadach kształtowania wynagrodzenia osób kierujących spółkami z udziałem Skarbu Państwa. Zmienia ona sposób ustalania wynagrodzeń członków zarządów i rad nadzorczych. Przepisy obowiązują wszystkie spółki handlowe, w których Skarb Państwa ma jakiekolwiek udziały, nie tylko większościowe – jak miało to miejsce do tej pory. Według nowych przepisów, wynagrodzenie członków zarządu w tych organizacjach powinno się składać z części stałej (miesięcznej) oraz zmiennej – w formie świadczenia uzupełniającego za dany rok obrotowy. Członek rady nadzorczej będzie otrzymywać jedynie część stałą. Wysokość wynagrodzenia stałego w przypadku obu grup powinna być uzależniona od wielkości przedsiębiorstwa, średniorocznego zatrudnienia lub rocznego obrotu netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz operacji finansowych. Zgodnie z dobrymi praktykami w zakresie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń (tzw. ustawy kominowej) w spółkach Skarbu Państwa z 2016 roku, wynagrodzenie zmienne może podlegać odroczeniu płatności na okres do trzech lat. Wypłata takiego wynagrodzenia będzie zależna od wykonania długoterminowych celów zarządczych.
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad projektem nowej wersji ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. W nowych przepisach ma być zlikwidowany wymóg prawomocnego skazania osoby fizycznej jako warunku odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. Do wytoczenia sprawy nieuczciwej spółce wystarczy prokuratorskie ustalenie, że doszło w niej do popełnienia przestępstwa. W sprawach odpowiedzialności podmiotów zbiorowych prowadzone będzie postępowanie przygotowawcze (obecnie niestosowane).
Co do zasady będzie ono przebiegać łącznie z postępowaniem przeciwko osobie podejrzanej o przestępstwo. Proponowana kara pieniężnej ma wynosić od 30 tysięcy do 30 milionów złotych i nie będzie się odnosić do osiągniętego przychodu. Tym samym możliwe stanie się orzekanie kary wobec podmiotu, który ma majątek, a nie wykazuje przychodu.
Długookresowej perspektywie zarządzania spółką sprzyja również znowelizowana ustawa o rachunkowości z 15 grudnia 2016 roku, która weszła w życie pod koniec stycznia 2017 roku. Wybrane Jednostki Zainteresowania Publicznego (około 300 firm, z czego połowa to spółki giełdowe) mają obowiązek sporządzenia oświadczenia na temat informacji niefinansowych. Konieczność uwzględnienia tych czynników powinna zmienić perspektywę działania zarządów. Dane finansowe mówią o przeszłości, natomiast dane niefinansowe stają się coraz bardziej istotne z punktu widzenia budowania wartości. Agencje ratingowe, które analizują dane niefinansowe, twierdzą, że kłopoty w obszarach niefinansowych wyprzedzają problemy finansowe i jest to dość istotna zależność. Na przykład zaniedbanie kwestii bezpieczeństwa w jednym z globalnych koncernów paliwowych doprowadziło do katastrofy w Zatoce Meksykańskiej, co później skutkowało ogromnymi problemami finansowymi, a przez oszustwa dotyczące emisji spalin w olbrzymie kłopoty popadł znany koncern motoryzacyjny.
Trend inwestycyjny
Opinie agencji ratingowych i analityków są ważne, bo inwestorzy, kupując czy sprzedając akcje spółek, kierują się ich rekomendacjami. Bywa też odwrotnie – właściciele kapitału zmuszają analityków, aby brali pod uwagę dane niefinansowe przy sporządzaniu ocen. Niektóre fundusze mają nawet wpisane w politykę inwestycyjną uwzględnianie takich informacji.
Co piąty dolar na świecie jest inwestowany z uwzględnieniem danych niefinansowych, a w Europie prawie 11 bilionów euro inwestuje się, wykluczając z portfela kontrowersyjne spółki. Jak wynika z siódmej edycji SRI Study 2016, raportu międzynarodowej organizacji Eurosif dotyczącego zrównoważonego i odpowiedzialnego inwestowania, w Europie zarządzający aktywami o wartości 5 bilionów euro analizują organizacje, w które inwestują, pod kątem spełniania międzynarodowych standardów społecznych i etycznych. Zasady odpowiedzialnego inwestowania przestrzega ponad 1500 organizacji zarządzających aktywami przekraczającymi 60 bilionów dolarów.
54% największych spółek z GPW nie ujawnia danych niefinansowych, a są one ważne dla budowania wartości.
Z kolei z badania opisanego w raporcie EY Tomorrow’s Investment Rules 2.0 wynika, że 70% inwestorów na świecie, a w Europie 80%, postrzega raporty zintegrowane, czyli takie, w których znajdują się informacje finansowe i niefinansowe, jako istotne lub kluczowe do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Blisko 82% jest gotowych nawet wykluczyć spółkę z portfela inwestycyjnego lub ponownie poddać ją analizie, jeśli na przykład dostrzeże ryzyko związane z możliwością łamania praw człowieka.
70% inwestorów postrzega raporty zintegrowane, jako kluczowe do podjęcia decyzji inwestycyjnej #inwestycje
W Polsce raportowanie danych niefinansowych jest jeszcze bardzo słabe, ale to też się zmienia. Na początku 2018 roku zobaczymy, jak spółki wywiązują się z tego obowiązku. Dziś możemy powiedzieć, że ze 140 największych spółek notowanych na GPW w Warszawie 76 (54%) w ogóle nie publikuje ani nie ujawnia żadnej istotnej informacji środowiskowej; 63% nie raportuje danych związanych z etyką i przeciwdziałaniem korupcji, a 75% nie ujawnia informacji z obszaru praw człowieka. Nowe przepisy wymuszą raportowanie w pięciu obszarach: środowiskowym, społecznym, miejsca pracy, praw człowieka i przeciwdziałania korupcji. Co prawda, polscy inwestorzy na razie nie zwracają na takie informacje uwagi, ale zagraniczni już tak. A to ważny sygnał, bo we wrześniu 2017 roku agencja indeksowa FTSE Russell zdecydowała o zakwalifikowaniu Polski do grona 25 najbardziej rozwiniętych światowych rynków. Decyzja wejdzie w życie we wrześniu tego roku. W tym koszyku polskie spółki giełdowe stanowią niecałe 0,2%, będą więc musiały się naprawdę starać, aby inwestorzy zagraniczni w ogóle je zauważyli. A są oni bardziej wymagający, oczekują więcej informacji, inwestują w dłuższym horyzoncie czasowym, potrzebują bardziej partnerskiej współpracy niż inwestorzy interesujący się rynkami wschodzącymi. Jeśli polskie spółki nie nauczą się współpracy z nimi, zagraniczny kapitał odpłynie na inne rozwinięte giełdy.
Trendy rynkowe
W minionym roku miał miejsce pierwszy skuteczny bojkot konsumencki w Polsce i dotyczył firmy odzieżowej. Spółka zaczęła sprzedawać brunatne koszule męskie, które promował postawny, łysy mężczyzna w wysokich butach. Konsumenci tak mocno oburzyli się komunikatem, że cała partia koszul została szybko wycofana ze sprzedaży. Warren Buffett powiedział, że markę, którą buduje się latami, można stracić w ciągu 5 minut. Wspomniany bojkot pokazuje, jak mocno trzeba uważać, aby nie stracić rynku. Kończą się powoli kontrowersyjne akcje marketingowe, budowanie brandu musi być przemyślane w dłuższej perspektywie czasowej i starannie realizowane.
Kolejna rzecz to rynek pracy i walka o talenty. Myślenie krótkookresowe zwalnia zarządzających z dbałości o jakość kadr, a więc o prawidłową rekrutację, szkolenia, systemy benefitowe. Silny brand pracodawcy oraz przemyślane działania rynkowe, które zaaprobują konsumenci i kontrahenci, będą wymuszały na zarządach uwzględnianie poza zyskiem również tych czynników, tym bardziej że zła opinia natychmiast wpływa na bieżącą wycenę akcji.
Podobnie rzecz wygląda z działami badawczo‑rozwojowymi i innowacjami. Oszczędzanie pieniędzy w tych obszarach zmniejsza konkurencyjność organizacji, więc w długim okresie pozbawia ją siły rynkowej. Biorąc pod uwagę zakwalifikowanie polskiej giełdy do rynków rozwiniętych, inwestorzy średnio- i długoterminowi nie będą chcieli mieć z taką organizacją nic do czynienia.