Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Komunikacja
Magazyn (Nr 3, czerwiec - lipiec 2020)

OKIEM PRAKTYKA: Testuj i aktualizuj

1 czerwca 2020 4 min czytania
Marcin Dudek
Mateusz Żurawik
OKIEM PRAKTYKA: Testuj i aktualizuj

W zarządzaniu bezpieczeństwem informacji kluczowe jest testowanie poszczególnych scenariuszy awaryjnych. Jeśli tego nie zrobimy, możemy być pewni, że nasz plan nie zadziała. Niespodziewany kryzys to ostateczny sprawdzian dla skuteczności przygotowanych wcześniej procedur.

Kryzysu nie można przewidzieć, ale można się na niego przygotować. Dlatego każda firma chcąca zabezpieczyć się na tę okoliczność w zarządzaniu informacją powinna przede wszystkim dokonać pogłębionej analizy obszarów, w których mogą wystąpić niespodziewane awarie o poważnych konsekwencjach. Innymi słowy, kluczowe jest zwrócenie uwagi na to, co wpływa na ciągłość przychodów organizacji. Mogą to być np. kanały sprzedażowe albo łańcuchy dostaw. Następnie należy zastanowić się, jakie sytuacje mogą tę ciągłość zakłócić lub wręcz przerwać. Firma powinna więc wyobrazić sobie kilka scenariuszy sprawiających, że nagle nie może sprzedawać swoich produktów czy usług.

Następnie przystępujemy do opracowania planu zapewnienia ciągłości działania. Pierwszy krokiem jest tutaj zdefiniowanie, co rozumiemy pod tym określeniem. Dla niektórych przedsiębiorstw będzie to niezakłócone prowadzenie sprzedaży na takim samym poziomie jak w standardowym okresie, ale już dla innych – utrzymanie przychodów na poziomie pozwalającym uniknąć masowych zwolnień. Po zdefiniowaniu tego pojęcia warto sięgnąć do norm bezpieczeństwa, w których ujęto rozmaite scenariusze, takie jak powódź, brak prądu czy pandemia. W dobrze przygotowanej strategii bezpieczeństwa bierze się pod uwagę zarówno zatrzymanie firmowych procesów, jak też ich spowolnienie. Jednocześnie podczas przygotowywania takich scenariuszy należy koniecznie uwzględnić aspekt finansowy poszczególnych sytuacji. Trzeba więc uczciwie zastanowić się, jaki skutek miałoby np. spowolnienie wszystkich firmowych procesów o połowę – czy oznaczałoby to niewypłacalność firmy i konieczność zwolnień? A jak wpłynęłoby na sytuację firmy nagłe zatrzymanie całej sprzedaży?

Podczas opracowywania strategii bezpieczeństwa takie pytania wymagają odpowiedzi. Na podstawie scenariuszy przedstawionych w normach bezpieczeństwa należy zaplanować, jak zareaguje firma, kiedy się wydarzą. Przygotowanie procedury to jednak nie wszystko, bo koniecznie należy ją testować. Raz na jakiś czas należy więc nagle ogłosić w firmie, że dziś 95% osób pracuje zdalnie. Jeśli nie przetestujemy naszych planów awaryjnych, równie dobrze możemy uznać, że one nie istnieją. Bez wcześniejszych prób w razie prawdziwego kryzysu na pewno nie zadziałają tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.

Pisanie planów awaryjnych do szuflady to jeden z najpoważniejszych błędów, jakie popełnia wiele firm w obszarze zarządzania bezpieczeństwem swoich informacji. Drugim jest brak aktualizacji procedur. Nawet najlepsze plany awaryjne mogą zdezaktualizować się nawet po tygodniu. Koniecznie należy sprawdzać ich zgodność z innymi normami obowiązującymi w firmie. Jeśli np. w naszym planie awaryjnym założymy, że w razie kryzysu pracownicy będą pracować zdalnie, a jednocześnie zarząd firmy zakazuje korzystania z prywatnych urządzeń w pracy, to dochodzi do konfliktu i faktycznie procedury bezpieczeństwa nie działają.

Bardzo ważne jest też bieżące testowanie odporności firmy na ataki z zewnątrz, co fachowo nazywa się „testami penetracyjnymi”. Można tu wykorzystać własne zasoby lub skorzystać z usług wyspecjalizowanych firm zewnętrznych. W pierwszym przypadku dzieli się firmowy zespół zajmujący się bezpieczeństwem na dwa mniejsze – określane zwykle kolorami czerwonym i niebieskim. Zadaniem zespołu czerwonego jest np. dostać się do poczty prezesa firmy, a niebieskiego – obrona firmowych danych. Osobiście jestem jednak zwolennikiem modelu hybrydowego i zlecaniem takiego symulowanego ataku firmom zewnętrznym. Należy pamiętać, że pracownicy firmy znają nazwiska odpowiednich osób, mają z sobą kontakt, więc atak symulowany przez osoby z wewnątrz firmy mniej przypomina realne zdarzenia.

Sytuacje kryzysowe zdarzają się wszędzie. Czasem przybierają naprawdę drastyczne formy, ale ich skutki można zminimalizować poprzez przygotowanie odpowiednich scenariuszy działania, które uruchamiamy w sytuacji, gdy nie ma już czasu na zastanowienie.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Od Big Data do Smart Data – jak firmy podejmują lepsze decyzje dzięki danym predykcyjnym

Obecnie przedsiębiorstwa dysponują ogromnymi zbiorami danych (Big Data), dlatego coraz ważniejsze staje się umiejętne ich przetwarzanie i wykorzystywanie do podejmowania decyzji.
Dane predykcyjne, które są wynikiem zaawansowanej analityki i działania sztucznej inteligencji (AI), stają się kluczowym elementem w zarządzaniu firmami. Przejście od Big Data do Smart Data pozwala organizacjom na lepszą segmentację, prognozowanie i podejmowanie bardziej trafnych decyzji, co stanowi fundament w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym.

Przywództwo w erze AI: nowy wymiar bezpieczeństwa psychologicznego

Wprowadzenie

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki pracujemy, stawiając przed liderami wyzwanie łączenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych z autentyczną troską o ludzi. W erze cyfrowej bezpieczeństwo psychologiczne staje się fundamentem skutecznego działania organizacji – umożliwia ono pracownikom uczenie się, eksperymentowanie i podejmowanie inicjatywy bez obaw o negatywne konsekwencje. W niniejszym artykule analizujemy wpływ AI na kulturę organizacyjną i styl przywództwa. Obalamy mity dotyczące bezpieczeństwa psychologicznego oraz wskazujemy konkretne działania, jakie liderzy mogą podjąć, by budować zaufanie w dynamicznie zmieniającym się środowisku pracy. Konkluzja jest jednoznaczna: przywództwo oparte na zaufaniu pozwala organizacjom w pełni wykorzystać potencjał AI i wzmacniać zaangażowanie zespołów.

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!