Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Model biznesowy Tesli – czy warto go naśladować?

4 października 2019 10 min czytania
Zdjęcie Tomasz Kulas - Redaktor "MIT Sloan Management Review Polska", redaktor prowadzący "ICAN Management Review"
Tomasz Kulas
Model biznesowy Tesli – czy warto go naśladować?

Łamanie zasad, utartych schematów, a nawet postępowanie wbrew aktualnie obowiązującym trendom. Czy to działa?

Tesla to nie tylko kontrowersyjny i błyskotliwy Elon Musk czy samochody elektryczne, po które ludzie ustawiają się w kolejkach. Jeśli przyjrzymy się dokładniej, zobaczymy przedsiębiorstwo zorganizowane w niezwykły sposób – niemalże bez partnerów i pośredników, poza obowiązującymi schematami.

Czy Tesla jest firmą motoryzacyjną?

Jako symboliczne – i charakterystyczne dla Tesli – można potraktować wydarzenia z kwietnia 2019 roku. Podczas konferencji Autonomy Investor Day, poświęconej samochodom autonomicznym, Elon Musk ogłosił, że Tesla przestaje współpracować z wieloletnim partnerem – firmą Nvidia. Tym samym jeden z dwóch najważniejszych producentów procesorów graficznych na świecie publicznie dostał kosza.

Równocześnie Tesla ogłosiła, że od tej pory będzie wykorzystywać… własne procesory. Zgadza się. Firma motoryzacyjna, na dodatek sprzedająca samochody dopiero od nieco ponad 10 lat, zapewniła, że sama zrobi to lepiej niż potentat na rynku, zajmujący się rozwojem układów obliczeniowych od ponad ćwierć wieku. Co ciekawe, procesory Tesli rzeczywiście okazały się wydajniejsze i bardziej energooszczędne.

Analitycy zaczęli w tym momencie (znowu) zadawać pytania: „Czy Tesla jest w ogóle firmą motoryzacyjną? A może jednak technologiczną? Jeszcze inną?”. Jedno okazało się pewne – mamy do czynienia z przedsiębiorstwem, które buduje swój model biznesowy, odchodząc od utartych schematów, typowych dla danej branży. Bo czy komukolwiek w Audi, które również korzysta z procesorów firmy Nvidia, przyszłoby do głowy zaprojektowanie i produkowanie własnych układów krzemowych?

A Tesla? Tesla tak właśnie zrobiła – i przy okazji wyeliminowała kolejnego partnera i dostawcę. W chwili obecnej nowe auta Tesli wykorzystują już własny układ obliczeniowy tego producenta, który jest lepszy, a na dodatek tańszy o 20%.

Szerszy kontekst tego przykładu to coraz popularniejszy outsourcing – jeden z najwyraźniejszych trendów widocznych w świecie współczesnego biznesu. Przykład Tesli pokazuje jednak, że można rozwijać firmę w inny sposób, nawet w sytuacjach, w których (pod)zlecanie wykonania pewnych działań jakiemuś partnerowi wydaje się oczywiste. W innowacyjnym modelu biznesowym nic nie jest oczywiste! Niekoniecznie trzeba w tym Teslę naśladować, ale warto się nad tym zastanowić.

Prosta struktura sprzedażowa

Historia z procesorami to tylko przykład. Znacznie ważniejszym dowodem na to, że Tesla to mocno nietypowa firma motoryzacyjna, jest jej model sprzedażowy. Ma on płaską, skoncentrowaną strukturę, typową raczej dla start‑upów, a nie rynku moto.

Tradycyjny producent samochodów wcale tych samochodów nie sprzedaje. Zajmują się tym – podobnie jak i serwisem – odrębni dystrybutorzy, oczywiście pozostający w ścisłej współpracy z producentem i dzielący się z nim wpływami. W przypadku Tesli wygląda to zupełnie inaczej – sprzedaż i serwis odbywają się bezpośrednio (tam, gdzie pozwalają na to przepisy).

Efekt? Na początek mnóstwo komplikacji. Sprzedaż należy zorganizować, co oznacza sporo problemów z logistyką (sklepy, magazyny, dostarczanie towaru) i z koniecznością zatrudnienia i wyszkolenia pracowników pierwszego kontaktu.

Z czasem korzyści zaczynają jednak przeważać: brak konieczności dzielenia się marżą, możliwość szybkiej reakcji na sytuację rynkową oraz pełna kontrola nad działaniami marketingowymi (u Tesli, tradycyjnie, oszczędnymi) i procesem sprzedażowym. A przy okazji także spore oszczędności, o ile – tak jak w przypadku Tesli – część procesu sprzedaży uda się zautomatyzować i przenieść do sieci internetowej.

Fabryka i sklep w jednym

Tradycyjne firmy postępują w myśl zasady: „niech każdy robi to, na czym się zna najlepiej*”* – producenci produkowaniem, a sprzedawcy handlem. I rzeczywiście skutkuje to pozornym uproszczeniem modelu funkcjonowania przedsiębiorstwa, ponieważ nie zajmuje się ono działaniami, które nie odpowiadają jego tradycyjnym kompetencjom. Co ważne, przy okazji dochodzi także do podziału ryzyka biznesowego na kilka podmiotów.

To uproszczenie wiele jednak… komplikuje. Najbardziej cierpi na tym właśnie kontrola procesu sprzedażowego, objawiająca się chociażby brakiem szybkiej reakcji na zmianę oczekiwań klientów lub problemy z pozyskiwaniem informacji zwrotnych. Oczywiście można te komplikacje niwelować, dbając np. o dobry przepływ informacji między sprzedawcami detalicznymi, dystrybutorami i producentem. Ale nie jest to łatwe.

W modelu biznesowym Tesli tych komplikacji nie trzeba niwelować, bo ich nie ma. Jeśli zaś są, to sprowadzają się do znacznie prostszej komunikacji między wewnętrznymi działami jednej firmy. To dużo ułatwia.

Tesla w liczbach

0,3% – udziały w rynku motoryzacyjnym USA na początku 2018 roku

2% – udziały w rynku motoryzacyjnym USA pod koniec 2018 roku

75% – samochodów elektrycznych sprzedawanych w USA to modele Tesli
(ale w Europie i Chinach pozycja firmy jest już gorsza)

46 lat – średni wiek posiadacza Modelu 3 w USA

13,66 dol. – średni koszt naładowania Modelu X w domu
(średni koszt tankowania w USA to 76,74 dol.)

2016 – w tym roku wycena Tesli przewyższyła takie firmy jak Ford, General Motors, Hyundai czy Nissan

2018 – w tym roku Tesla Model 3 był najchętniej kupowanym samochodem elektrycznym świata

720 tys. – tyle samochodów Tesli zostało sprzedanych do połowy 2019 r.

Źródła: Cleantechnica, Statista, HedgesCompany

Platforma i system – nie sam produkt

Na czym zarabiają producenci samochodów? Na sprzedaży samochodów (dzieląc się z pośrednikami) i ich serwisie (również z pośrednikami). A na czym zarabia Tesla? Na tym samym, ale przy znacznie niższych kosztach i lepszym kontakcie z klientami. Ale, co ważniejsze, także w wielu innych obszarach.

Jeden z wielu „paradoksów Tesli*”* polega na tym, że oferta tej firmy na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo prosta. Wręcz uboga. Założone w 2003 roku przedsiębiorstwo wprowadziło do dziś na rynek zaledwie cztery modele (Roadster, X, S, 3), z czego aktualnie sprzedaje tylko trzy ostatnie (i planuje wprowadzenie modelu Y i nowego Roadstera). A jednak z drugiej strony Tesla oferuje więcej niż jakikolwiek inny producent samochodów na świecie – zwłaszcza elektrycznych.

Wracamy w tym momencie do rozróżnienia między firmami motoryzacyjnymi a technologicznymi. Tesli bliżej do tego drugiego typu (choć generalnie nie mieści się ona w żadnych utartych schematach). Dlatego w ofercie firmy znajdują się także inne produkty, takie jak przeznaczone do przechowywania energii w warunkach domowych akumulatory Powerwall. A przede wszystkim własna, dobrze już rozbudowana, sieć stacji ładowania pojazdów elektrycznych – Supercharger.

Model biznesowy Tesli

To prawdziwa platforma, na którą składa się kilka wspomnianych już elementów:

  • maksymalnie duża część podzespołów produkowana jest samodzielnie

  • sprzedaż bez pośredników

  • serwis bez pośredników

  • własny system stacji ładowania pojazdów elektrycznych

  • usługi i produkty dodatkowe (wynajem pojazdów, przechowywanie energii)

Do tego dojdą elementy, które już zostały zapowiedziane i są rozwijane:

  • własny system ubezpieczeń samochodowych (znów – brak pośredników)

  • system wynajmu pojazdów autonomicznych

  • działanie na nowych rynkach, np. pojazdów ciężarowych (Tesla Semi)

To tłumaczy, dlaczego w 2016 roku sprzedaż samochodów odpowiedzialna była tylko za 80% wpływów firmy, podczas gdy dwa lata wcześniej było to 89%. To dywersyfikacja wpływów podobna do taktyki, którą w firmie Apple realizuje Tim Cook. W obliczu wzrastającej konkurencji na rynku samochodów elektrycznych trudno o mądrzejszą decyzję.

Bądź jak Tesla? Niekoniecznie

Czy warto naśladować model biznesowy Tesli? Czy „Dekalog Tesli*”* to przykazania obowiązkowe dla każdego przedsiębiorcy? Niekoniecznie, zwłaszcza w kontekście danych finansowych firmy. Z jednej strony inwestorzy doceniają fakt, że firma nadal rośnie – budowane są nowe fabryki i zwiększa się liczba sprzedawanych egzemplarzy samochodów tej marki. To dzięki ich zaufaniu Tesla dawno już przegoniła też w wycenie inną słynną amerykańską markę, która produkowała niegdyś aż 90% wszystkich samochodów świata – Forda.

Nie da się jednak ukryć, że wycena akcji Tesli podlega sporym wahaniom, a w połowie roku ich kursspadł nawet poniżej 200 dolarów za walor (obecnie ponad 240 dol.). Przede wszystkim jednak Tesla wciąż przynosi straty – w drugim kwartale 2019 roku wyniosły one 408 mln dolarów.

Sytuacji firmy nie poprawia też coraz większa konkurencja na rynku samochodów elektrycznych, w tym pojawienie się na nim nowych, ważnych graczy, takich jak Volkswagen (auta popularne) i Porsche (auta premium). Trzeba jednak zauważyć, że przewaga technologiczna Tesli nawet nad tak poważnymi rywalami nadal jest dość wyraźna, zwykle przynajmniej pod względem jednego z kilku czynników: zasięgu auta po ładowaniu, odporności akumulatorów na zużycie, dynamiki i bezpieczeństwa. Firma postawiła na technologiczną ucieczkę do przodu – i wciąż robi to dobrze.

A jednak… bądź jak Tesla

Bezrefleksyjne kopiowanie modelu biznesowego Tesli nie ma sensu – to fakt. Nie jest to pewna recepta na sukces dowolnej firmy z dowolnej branży, a nawet nie jest to recepta na sukces samej Tesli. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co przekonuje liczną, wierną grupę inwestorów – wiele elementów składających się na model funkcjonowania tej firmy nie tylko się wyróżnia, ale rzeczywiście ma sens.

Rozwiązania Tesli sprawdzają się w praktyce i mogą być przeniesione na sposób funkcjonowania innych firm, na innych obszarach rynku. Jeśli jakieś przedsiębiorstwo funkcjonuje w ramach mocno utartych schematów i zasad, to bardzo prawdopodobne, że opłaci się niektóre z tych zasad złamać. Tak jak Tesla.

Dekalog Tesli
I
Nie ograniczaj działania do obszarów „typowych” dla twojej branży
II
Nie zlecaj innym tego, co możesz zrobić samodzielnie – nawet jeśli wcześniej twoja firma nie funkcjonowała na danym obszarze
III
Upraszaj i automatyzuj – produkcję, sprzedaż, marketing – wszystko
IV
Sprzedawaj samodzielnie, kontrolując cały proces: od produkcji po kontakt z klientem
V
Nie skupiaj się na jednym produkcie czy usłudze – buduj platformę
VI
Wybieraj nowe, mądre cele rozwoju, związane są z tym, co sprzedaje twoja firma
VII
Rozwój firmy jest ważniejszy niż zysk. Zysk – z założenia – przyjdzie z czasem
VIII
Cały czas mocno inwestuj w rozwój nowych technologii
IX
Łam zasady. Ale tylko tam, gdzie opłaca się je łamać

Ten artykuł też łamie pewne zasady. Bo kto powiedział, że dekalog musi zawsze, koniecznie mieć właśnie 10 przykazań?

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Cieśnina Ormuz: ceny ropy i łańcuchy dostaw pod presją

Kiedy wojna wybucha w sercu globalnego szlaku paliwowego, konsekwencje są natychmiastowe: rosną ceny paliw, spadają indeksy, narasta niepewność. Cieśnina Ormuz – wąskie gardło, przez które przepływa jedna trzecia światowej ropy raz jeszcze przypomina, jak bardzo biznes jest uzależniony od geopolityki. Czy Europa i Polska są gotowe na kolejne uderzenie w gospodarkę?

Multimedia
Ukryty rynek pracy menedżerów: nowa rzeczywistość rekrutacyjna

Rynek pracy, szczególnie dla kadry menedżerskiej i C-level, dynamicznie się zmienia. W ostatnich latach obserwowana jest ograniczona liczba publikowanych ofert pracy, a procesy rekrutacyjne wydłużają się, osiągając nawet kilkanaście etapów. Agnieszka Myśliwczyk, IT headhunterka i ekspertka rynku, podkreśla, że nie jest to tyle kryzys, co „wyzwanie”, z którym mierzą się liderzy. Ważne jest także odważne sięganie po nowe, z ciekawością i satysfakcją, bez „dziadowania” czy poczucia zmęczenia życiem. Mimo wyzwań, takich jak ageizm czy podwójna dyskryminacja kobiet 50+, optymizm i proaktywne podejście są kluczowe.

Ilustracja ukazująca nowoczesną przestrzeń podzieloną na trzy symboliczne strefy. Po lewej stronie – ciepłe, pomarańczowe światło i zaokrąglone formy przypominające radość. Po prawej – chłodne, niebieskie światło i geometryczne cienie w kolumnach symbolizujące osiągnięcia. Pośrodku – neutralna, jasna przestrzeń ze schodami i świetlnym promieniem na podłodze, wyznaczającym punkt równowagi. Całość tworzy wyrafinowaną metaforę świadomego wyboru i wartościowania czasu. Dobrze wykorzystany czas: Nowy sposób wartościowania czasu może zmienić Twoje życie
Subiektywna wartość czasu to koncepcja, która pozwala dostrzec drobne zmiany w tygodniowym harmonogramie, mogące znacząco zwiększyć satysfakcję z życia i dobrostan. Godzina po godzinie, sposób, w jaki spędzamy czas, składa się na sposób, w jaki spędzamy życie.Dla wielu z nas ta suma bywa jednak rozczarowująca. Kulturowe przekonania, zakorzenione w powiedzeniach typu „czas to pieniądz”, każą […]
Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę w nieprzewidywalnych czasach

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!