Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kultura organizacyjna

Koncepcja i projekt: jak zbudować wizję biura?

1 kwietnia 2006 15 min czytania
Adam Czyżewski
Elżbieta Czyżewska
Koncepcja i projekt: jak zbudować wizję biura?

Choć menedżerowie nie zawsze sobie to uświadamiają, bardzo często stają przed wyzwaniami związanymi z kształtowaniem przestrzeni pracy. Dyrektor, który przeprowadza reorganizację działu handlowego, zestrojenie niezależnie działających systemów i aplikacji powierza zwykle specjaliście z IBM Oracle lub innej wyspecjalizowanej firmy, a założenia nowego systemu motywacyjnego konsultuje ze specjalistą z firmy HR. Równocześnie jednak, wprowadzając zmiany w podziałach przestrzennych biura, odwołuje się do zdrowego rozsądku, intuicji, osobistych doświadczeń i fragmentarycznej wiedzy, a często również ceduje ten obowiązek na samych pracowników i menedżerów niższego szczebla. Kierownictwo firmy i menedżerowie wyższego szczebla angażują się w te decyzje rzadko, co najwyżej wówczas, gdy dochodzi do zmiany lokalizacji całej centrali przedsiębiorstwa.

Tymczasem wprowadzenie innowacyjnych zmian w przestrzeni biurowej, a tym samym w przestrzeni komunikacji, może być efektywne tylko wówczas, gdy jest sygnowane przez osobę, która posiada całościową wizję funkcjonowania wszystkich segmentów firmy. Według Krzysztofa Kasprowicza, profesjonalnego doradcy w dziedzinie projektowania i wyposażania przestrzeni pracy, dyrektora generalnego firmy GDB Polska, wszelkie zaawansowane rozważania nad kształtem projektu powinniśmy poprzedzić dwoma ważnymi działaniami.

  1. Należy ustalić kolejność etapów realizacji inwestycji oraz hierarchię ważności decyzji tak, by te szczegółowe i pochodne mogły być delegowane członkom zespołu zadaniowego wraz z odpowiedzialnością za ich wykonanie.

  2. Trzeba określić skład i kompetencje zespołu zadaniowego. W wypadku większych struktur korporacyjnych team taki powinni tworzyć: przedstawiciel zarządu, szef IT, dyrektor personalny, office manager oraz szef działu PR i komunikacji wewnętrznej.

Wybór celów i priorytetów

Dopiero po szczegółowym przeanalizowaniu struktury firmy, przedyskutowaniu pożądanych zmian w jej organizacji, komunikacji wewnętrznej i wizerunku można określić priorytety przyszłej inwestycji, a tym samym ogólną wizję kultury korporacyjnej, którą zamierzamy stworzyć. Beata Osiecka, prezes zarządu Kinnarps Polska, firmy szczególnie zasłużonej dla propagowania w Polsce skandynawskiej kultury pracy, podkreśla, że wyposażanie biura jest inwestycją w przyszłość firmy. Dlatego, w zależności od wizji tej przyszłości, inwestycja powinna być skoncentrowana na wybranych obszarach tak, by stworzyć z nich kombinację efektywnie powiązaną z podstawowymi czynnikami wzrostu (np. skuteczne pozyskiwanie nowych klientów i podtrzymywania lojalności dotychczasowych, umacnianie lojalności pracowników, wzrost efektywności pracy czy obniżanie kosztów). Według Beaty Osieckiej, przedsiębiorstwa, które podejmują decyzje dotyczące kształtowania przestrzeni pracy, kierują się ośmioma priorytetami, które są zarazem celami, jakie dzięki inwestycji chcą osiągnąć:

1. Kształtowanie wizerunku firmy (jej prestiżu). Gdy przedsiębiorstwo stawia sobie za cel kreowanie wrażenia stabilnej i pomyślnie działającej firmy, to przykłada wagę do efektownie zaprojektowanych recepcji, gabinetów i sal spotkań z klientami.

2. Usprawnianie komunikacji i organizacji pracy. Ten cel można osiągnąć, decydując się na odpowiedni rodzaj open‑space (duże pomieszczenia, w których pracuje wielu pracowników), hot‑desking (wykorzystywanie tych samych stanowisk pracy przez wiele osób) lub inną organizację przestrzeni, projektując ścieżki komunikacyjne pomiędzy działami i ustalając strefy ciszy i hałasu.

3. Większy nacisk na zdrowiei ergonomię. Dążenie to ma doprowadzić do wzrostu efektywności poprzez poprawę samopoczucia pracowników.

4. Zwiększanie motywacji. To inaczej: budowa wizerunku przyjaznego pracodawcy. Bodźcem do autentycznej, długofalowej motywacji będą w tym wypadku dobre warunki socjalne i właściwie wyposażone stanowiska pracy.

Wprowadzenie innowacyjnych zmian w przestrzeni biurowej może być efektywne tylko wówczas, gdy jest sygnowane przez osobę, która posiada całościową wizję funkcjonowania firmy.5. Usprawnianie pracy zespołów (teamwork). Można je osiągnąć, tworząc warunki przestrzenne sprzyjające pracy zespołowej.

6. Pobudzanie kreatywności. Sprzyja mu tworzenie inspirujących wnętrz, kreowanie atmosfery, która skłania do podejmowania otwartych dyskusji i innowacyjnych działań.

7. Odzyskiwanie „straconego czasu”. Można osiągnąć, wydzielając w przestrzeni biura strefy odpoczynku i spotkań nieformalnych. Przy okazji pracownicy znajdują sposobność do wymiany informacji, integracji, czy też rozwiązywania konfliktów.

8. Wprowadzanie wysokojakościowych rozwiązań. Realizując ten cel, firma stawia na trwałość rozwiązań (kupuje meble, które w dobrym stanie przetrwają co najmniej 5 lat) oraz ich współgranie ze strategią (inne pomysły wybierają firmy proekologiczne, a zupełnie inne preferują firmy z segmentu nowych technologii).

Pomiędzy wymienionymi priorytetami istnieją ścisłe współzależności. Jeśli firma zainwestuje na przykład w poprawę komunikacji, to zwiększy jednocześnie motywację pracowników, ich kreatywność, a klientom będzie się jawiła jako partner uporządkowany i przewidywalny. Spadną koszty obsługi biura, a pracownicy będą pracować wydajniej, nie tracąc czasu na bezproduktywne błądzenie po pokojach i korytarzach. Każdy wybór będzie miał wpływ na układ relacji przestrzennych w biurze, ale prognozowanie tych konsekwencji wymaga dużych profesjonalnych umiejętności. Dlatego, prędzej czy później, do zespołu zarządzającego przebiegiem inwestycji dołączy profesjonalny projektant biur. W którym momencie to nastąpi, czy będzie to tylko jedna osoba i w jaki sposób powiązana z całym procesem inwestycyjnym – o tym wszystkim musi zdecydować menedżer zarządzający tym procesem.

Jak wybrać najlepszego doradcę?

Zaprojektowanie biura w jego kształcie architektoniczno‑funkcjonalnym to zadanie dla projektanta posiadającego specyficzną wiedzę i doświadczenie zawodowe. Nie sprosta temu zadaniu architekt pozbawiony wiedzy na temat funkcjonowania różnych typów firm, a z drugiej strony prawie na pewno nie poradzi sobie z tym osoba bez wykształcenia w zakresie projektowania wnętrz.

Najbardziej uniwersalnymwyjściem jest zaangażowanie projektanta niezwiązanego ani z żadnym operatorem na rynku nieruchomości, ani z żadnym dostawcą mebli. Ma to pozytywne znaczenie zwłaszcza na jednym z wcześniejszych etapów inwestycji, kiedy nie jest jeszcze znana przyszła lokalizacja i firma dopiero zastanawia się nad podjęciem decyzji o zorganizowaniu przetargu na wyposażenie biura. Stronniczy, niemerytoryczny sposób przeprowadzenia analizy przydatności nieruchomości może przesądzić o złym wyborze lokalizacji, właśnie tej, z której właścicielem jest powiązany doradca. Oczywiste jest także, że i przebieg, i rezultat przetargu na wyposażenie biura zależą w dużej mierze od tego, kto opracowuje materiały przetargowe (warunki w nich zawarte mogą być tak sformułowane, by mógł je spełnić tylko jeden oferent, a nawet określony produkt). Niemniej jednak za architektem związanym z dostawcą wyposażenia przemawia jego ogromne doświadczenie i wiedza z dziedziny facility management (zarządzanie nieruchomością i infrastrukturą) oraz sprawność logistyczna, którą może zagwarantować, jeżeli firma zdecyduje się na współpracę z jego zleceniodawcą. Argumenty, które w ramce Ilu doradców potrzebuje firma? prezentuje Krzysztof Kasprowicz, skłaniają do świadomego podejmowania decyzji i nielekceważenia żadnej z wymienionych możliwości, także tej ostatniej.

Cena nie jest najważniejszym kryterium wyboru siedziby, bo w każdym mieście bez trudu można znaleźć kilkadziesiąt ofert o porównywalnych kosztach.Pierwsze poważne zadanie dla profesjonalnego doradcy pojawia się na samym progu inwestycji, kiedy musimy zadecydować o lokalizacji przyszłej siedziby, a – chociaż wiemy, jakie ogólnie powinna spełniać warunki – nie potrafimy w ofercie precyzyjnie wskazać tej najlepszej. Dlatego nasz ostateczny wybór musi być poprzedzony analizą przydatności powierzchni biurowej. Zostaną w niej uwzględnione zarówno nasze konkretne oczekiwania, dotyczące standardu przyszłej siedziby i jej miejsca w komunikacyjnym systemie miasta, jak i te mniej wymierne potrzeby, związane ze sferą wizerunku i prestiżu firmy.

Geniusz loci

„Lokalizacja, lokalizacja, po pierwsze lokalizacja” – ta bałamutna maksyma, często powtarzana przez agentów nieruchomości, najczęściej wprowadza w błąd tych, którzy mają mniejsze doświadczenie w kontaktach z pośrednikami. Jeśli już na coś wskazuje, to wyłącznie na znaczenie ceny (analiza aktualnych trendów dotyczących cen znajduje się w ramce Polski rynek nieruchomości biurowych 2005 – 2006). Tymczasem nie jest to bynajmniej najważniejsze kryterium wyboru siedziby, bo w każdym ośrodku wielkomiejskim bez trudu można znaleźć kilkadziesiąt ofert w porównywalnych miejscach, w tej samej klasie i podobnej cenie. Zatem pod uwagę trzeba brać wiele innych czynników wiążących się tylko pośrednio z lokalizacją, podczas gdy ona sama będzie przez firmę oceniana wyłącznie w trybie zero‑jedynkowym (odpowiednia – nieodpowiednia), a więc mniej więcej tak, jak to, czy biurowiec posiada parking, czy go nie ma. Wśród tych pozostałych czynników na pierwsze miejsce wysuwają się: standard techniczny oraz indywidualna ocena poziomu architektonicznego i otoczenia budynku.

Standard techniczny

Wydaje się, że oczekiwania dotyczące standardu biura najwygodniej jest określić, posługując się najlepszymi ofertami operatorów na rynku nieruchomości komercyjnych, czyli biurowców klasy A. Ale nawet pobieżny przegląd kryteriów, które pozwalają zaliczyć biurowiec do najwyższejklasy A (zostały one podane w ramce Co wyróżnia biurowce klasy A), uświadamia, jak duża jest rozpiętość właściwości użytkowych podlegających ocenie. Są wśród nich takie, z którymi łatwo można sobie poradzić samodzielnie (sprawność wind ocenimy, odwiedzając budynek w godzinie porannego szczytu), ale są też takie, które będą wymagały odwołania się do wiedzy specjalistów. W tym drugim przypadku z pewnością najważniejsza będzie ocena jakości systemu klimatyzacyjnego i ogólnych właściwości termicznych budynku. To one zadecydują o komforcie użytkowania, kondycji i zdrowiu pracowników biura (samodzielnie można je oszacować tylko w przybliżeniu, i to dopiero po wielu tygodniach użytkowania).

Opinii specjalisty wymagają także pozostałe inteligentne funkcje biurowca, z reguły zintegrowane w ramach jednego elektronicznego systemu zarządzania budynkiem (BMS). Od jego sprawności będzie zależało działanie wszystkich systemów bezpieczeństwa, w tym tak newralgicznego jak kontrola dostępu do poszczególnych sekcji biura.

Architektura i otoczenie

Wśród cech biurowca klasy A są wreszcie takie, których ocena wymaga ze strony firmy większego zaangażowania i jednocześnie ścisłej współpracy z ekspertami. Z pewnością należy do nich standard architektoniczny biura i jego otoczenia, który należy konsultować nie tylko z agentem nieruchomości i dyrektorem finansowym, lecz przede wszystkim ze specjalistami od kreowania wizerunku firmy – jej komunikacji zewnętrznej i oblicza wizualno‑architektonicznego. W tym wypadku kryteria są bardzo zróżnicowane i nieostre.

Dla wielu firm finansowych, doradczych i kancelarii prawnych prestiżowa lokalizacja własnej siedziby ma znaczenie nadrzędne. A ponieważ topografia najbardziej atrakcyjnych biurowców zmienia się z każdym sezonem, obserwujemy niekończącą się wędrówkę firm zabiegających o nienaganną kondycję swojego wizerunku. Obok syndromu nowości wielką rolę w tym ruchu odgrywa skala obiektu oraz jego walory architektoniczne.

W ubiegłym sezonie pierwszą gwiazdą na warszawskim rynku nieruchomości był zbierający międzynarodowe nagrody budynek Metropolitan, ze wspaniałą architekturą, autorstwa Normana Forstera, jak również świetną lokalizacją przy placu Piłsudskiego. W tym roku pierwsze miejsce wśród budowli prestiżowych przypadło szklanemu drapaczowi chmur Rondo 1. Jak można było przewidzieć, wśród pierwszych najemców znalazły się firmy świadczące usługi wielkim korporacjom: Ernst & Young Polska, międzynarodowa firma doradcza, i Calyon Bank Polska, bank korporacyjny i inwestycyjny, a wkrótce wprowadzą się tam kancelarie prawne i mniejsze firmy konsultingowe.

Natomiast ich klienci, największe międzynarodowe korporacje, zapewne nigdy nie będą licznie reprezentowani wśród najemców tego typu biurowców, ponieważ nie muszą zabiegać o takie lokalizacje. To ich wybory podnoszą rangę miejsca, a nie odwrotnie. Aleje Jerozolimskie za placem Zawiszy w stronę Ursusa, jeden z dwóch rejonów koncentracji biurowców poza centrum Warszawy, zyskały bardzo na atrakcyjności, gdy pojawiły się tam siedziby takich korporacji jak Microsoft czy Philips Consumers.

Tendencja do przenoszenia siedzib wielkich korporacji poza granice miast, która rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, wpisuje się w ogólny trend cywilizacyjny do wyprowadzania się z gwarnego centrum na przedmieścia. W takich miastach jak Warszawa, o nieustalonej jeszcze strukturze przestrzennej rynku nieruchomości, proces ten ulega dużym zaburzeniom i oprócz fali odpływu możemy na nim zaobserwować falę przypływu inwestycji do centrum. W tym roku wynika to bardziej z topografii pustostanów i wyjątkowo małych różnic pomiędzy cenami wynajmu powierzchni w obu obszarach miasta niż z aktualnych tendencji w kształtowaniu wizerunku korporacji.

Wielkie korporacje zakładały przez długi czas, że większość ich klientów nie oczekuje od nich oryginalności w dziedzinie rozwiązań architektonicznych.Z ogólnego trendu wyłamują się firmy poszukujące oryginalnych wyróżników dla swojej działalności, a wśród nich liczne agencje reklamowe, które adaptują do swoich potrzeb budynki przemysłowe, modernistyczne wille, a nawet obiekty forteczne. W wypadku agencji Gruppa 66 dobrym pomysłem na lokalizację okazała się działka na warszawskiej Saskiej Kępie. Oryginalna architektura budynku jest świetną wizytówką agencji, a ciekawy projekt wnętrza ustanawia właściwe relacje pomiędzy częścią ogólnie dostępną – reprezentacyjną – a strefą kreacji, gdzie powstają projekty starannie chronione przed okiem konkurencji. W tego typu firmach jedną z ważniejszych funkcji wnętrza jest tworzenie właściwych warunków dla działań kreacyjnych. Dlatego wśród elementów wyposażenia znaleźć można rzeźby, malarstwo, grafikę wielkoformatową, instalacje przestrzenne i meble wybitnych projektantów.

Czy warto zabiegać o oryginalność

Zanim firma przystąpi do właściwego etapu współpracy z architektem wnętrz, powinna określić swoje oczekiwania na podstawie własnych standardów korporacyjnych. To pozwala wstępnie ocenić, jak duża powierzchnia ją interesuje, czy front‑office i back‑office mają znajdować się w tej samej lokalizacji i czy zmiana dotychczasowego stanu rzeczy może mieć konsekwencje dla funkcjonującego w firmie systemu komunikacji. Potem przychodzi czas na tworzenie wraz z architektem wizerunku wnętrza i jego architektury.

W dziedzinie tworzenia wizerunku i architektury każda rozwinięta kultura korporacyjna podporządkowuje się określonym standardom, skodyfikowanym i udostępnianym w formie specjalnego podręcznika. Stosowanie ich daje gwarancję, że klient lub partner odwiedzający firmę nie będzie zaskoczony i skonfundowany. Korporacje zakładały bowiem przez długi czas, że większość ich klientów nie oczekuje od nich oryginalności w dziedzinie rozwiązań architekonicznych, a raczej tego, by były przewidywalne. Dzisiaj jednak coraz więcej korporacji, pomijając te „z natury” zachowawcze (kancelarie prawnicze, instytucje finansowe czy towarzystwa ubezpieczeniowe), stara się zaskoczyć swoich partnerów i klientów oryginalnością wizerunku. Jego ważnym elementem jest nie tylko wygląd strefy front‑office, lecz także oryginalna lokalizacja biura.

Architekt Zbigniew Tomaszczyk zauważa jednak, że im większa firma, tym trudniej jej zarząd decyduje się na zmianę wizerunku – nawet jeśli modyfikacja nie dotyczy całego biura, tylko wybranych elementów jegoarchitektury. W mniejszych firmach decyzje zapadają szybko, ich realizacja nie wymaga tak ogromnych nakładów, a przeprowadzka do nowej siedziby jest znakomitą okazją do gruntownych przemyśleń. Tę drogę wybrało wiele warszawskich agencji reklamowych.

Wielkie korporacje akcentują swoją innowacyjność i oryginalność, sięgając do nieco innych metod i środków wyrazu. Identyfikacja wizualna, front‑office i design miejsca w strefie kontaktu z klientem to dla nich fragmenty większego systemu, w którym żadnego z elementów nie można zaniedbać. Kreatywność jest cechą, która manifestuje się przede wszystkim jakością rozwiązań przestrzenno‑funkcjonalnych.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!